Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Tematyka ogólna

Pytania, pytania...?

wszystkich wiadomości w wątku: 24
data najnowszej wiadomości: 2006-12-04

Temat: Pytania, pytania...?
Autor: chats
Data: 2006-11-30 07:50:28

W związku z krążącymi na Forum PTTK insynuacjami i pomówieniami władz Oddziału PTTK w Pleszewie, a także indywidualnych osób z tych władz, przez członka naszego Oddziału występującego jako "białyzibi", pragnę przedstawić rzeczywistą sytuację panującą w Oddziale. Zdziwiony jestem, że obok właściwej strony Forum krążą wiadomości w drugim obiegu (na priva), gdzie półprawdy i kłamstwa serwowane przez tchórzliwych donosicieli są na porządku dziennym.

Byłem założycielem Koła PTTK w Pleszewie w dniu 22.06.1998 r. i jego prezesem, a następnie od 27.02.1999 r. do chwili obecnej jestem prezesem Zarządu Oddziału, dlatego mogę przedstawić działalność "białegozibi" oraz wyjaśnić jak do tego doszło, że stał się nie tylko moim wrogiem ale człowiekiem, który dla zaspokojenia swych chorych ambicji pragnie doprowadzić do likwidacji Oddziału w Pleszewie.

"Białyzibi" przyjęty został do PTTK w dniu 12.12.1998 r. Korzystając z uchwały ZG PTTK w roku 2000 wykupił kupon karencyjny za lata 1985-97 (za 10 zł zostało mu doliczone 13 lat stażu w PTTK) i zaliczona przynależność do PTTK w jednostce wojskowej od 10.03 - 31.12.1984 r. Był to surowy turysta, który podnosił swoje kwalifikacje tak jak wszyscy w oddziale. W czerwcu 1999 roku uzyskał uprawnienia Organizatora Turystyki, a w październiku tego samego roku Przodownika Turystyki Kolarskiej.

W powstałym 13.09.1999 r. Klubie Turystyki Górskiej Halny wybrano go na wiceprezesa. Jego karierę w Klubie Halny zakłóciło wydarzenie w Tatrach Słowackich w czerwcu 2000 r., kiedy w czasie załamania pogody (podczas nadchodzącej burzy) pozostawił na szlaku turystkę, z którą wyszedł razem na Krywań. Przewinienie to członkowie KTG Halny skierowali do Oddziałowego Sądu Koleżeńskiego. Sąd nie dopełnił wszystkich formalności (brak przesłuchania stron) i "białegozibi" uniewinnił. Od decyzji OSK odwołali się członkowie KTG Halny do GSK, który nakazał przeprowadzić ponowne rozeznanie sprawy. Oddziałowy Sąd Koleżeński już w zmienionym składzie w dniu 09.12.2004 r. uznał "białegozibi" winnym i wymierzył mu karę organizacyjną w postaci nagany, uznając jego zachowanie za nieetyczne i niezgodne z Honorowym Kodeksem Turysty Górskiego. Od orzeczenia OSK, "białyzibi" złożył odwołanie do Głównego Sądu Koleżeńskiego w dniu 03.01.2005 r., które zostało wysłane w dniu 07.01.2005 r. Do tej pory oczekujemy na decyzję GSK.

Pomówienia i oskarżenia doprowadziły do tego, że Klub Halny zaprzestał działalności, gdyż z "białymzibi" nie chcieli współpracować ludzie, dla których góry łączyły się z radością, pięknem i przyjaźnią na szlaku. Większość z nich opuściła Klub, a niektórzy odeszli z PTTK. W związku z tym Klub w roku 2001 zaprzestał działalności. Powołany Zarząd Tymczasowy wybrał nowe władze KTG Halny w dniu 26.01.2002 r., w których "białyzibi" został członkiem zarządu.

W dniu 10.02.2001r. na Zjeździe Oddziału wybrany został wiceprezesem Zarządu Oddziału na XV kadencję PTTK i powierzono mu obowiązki: organizacji, kierowania i nadzoru nad imprezami turystyki górskiej i kolarskiej. W latach 2001, 2, 3 i 4 zdobywa uprawnienia Przodownika Turystyki Górskiej, co roku na inne regiony.

W roku 2002 prowadząc wycieczkę w Słowackim Raju, w czasie gwałtownej burzy pozostawił grupę, by zdobyć mało znaczący szczyt. Uczestnicy pozostawieni sami sobie rozpierzchli się małymi grupkami po różnych szlakach. Na przestrzeni długiego okresu czasu schodzili się na miejsce zbiórki. Kolejna wpadka "białegozibi", to wydarzenie w Słowackich Tatrach w 2003 r. Zaabsorbowany jedną z turystek w schronisku nad Popradzkim stawem zapomniał o grupie, która pozostawiona bez opieki, w zupełnych ciemnościach schodziła ze schroniska drogą jezdną, a na miejsce zbiórki dotarła kolejką elektryczną o godz. 21:00.

Niefortunne wydarzenia górskie spowodowały, że dbając o bezpieczeństwo dzieci i niezbyt doświadczonych w turystyce górskiej nauczycieli, nie wyraziłem zgody, by "białyzibi" mógł brać udział w prowadzeniu wycieczek szkolnych, w organizowaniu których pomagał Oddział PTTK.

Brak zgody na prowadzenie wycieczek szkolnych wpłynął na to, że "białyzibi" zaczął posądzać i oskarżać wszystkich o czerpanie korzyści materialnych z obsługi tych wycieczek. Prawdą jest, że Oddział pobierał na pokrycie kosztów organizacyjnych (telefon, fax, dyplomy itp.) 10 zł (od grupy) za każdy dzień trwania wycieczki. Pieniądze te wpłacane były do Oddziału na podstawie dowodów Kasa Przyjmie. Przy wycieczkach wielodniowych uczestnicy wycieczki pokrywali koszty wyżywienia i noclegów, mieli w zamian bezpłatnego przewodnika i opiekuna tam, gdzie było to możliwe. Wszystkie pozostałe koszty zawsze były rozliczane na piśmie z organizatorem wyjazdu.

Nasz Oddział promował się w ten sposób, że po każdej wycieczce w miejscowej prasie ukazywała się notatka opisująca wyjazd ze zdjęciem uczestników na tle ciekawego miejsca. Opis wycieczki można było także znaleźć na stronie internetowej Oddziału z większą ilością zdjęć."Białyzibi", nie biorąc udziału w wycieczkach, stał się mniej popularny i dlatego zmienił swoje zachowanie. Wie, że na organizowanych przez Oddział wycieczkach nikt nie zarabiał, (sam takie prowadził), ale pomówienia najlepiej skierować na zarobki, bo to jest sprawa wymierna i można tym kogoś zainteresować, a jego brak na zdjęciu nikogo nie obchodzi. Od tego czasu wszędzie dopatruje się nieprawidłowości, nie włącza się do żadnej pracy w Oddziale. Obraża i pomawia każdego, kto nie podziela jego poglądów. Zraził do siebie wszystkich. Nikt nie chce z nim dyskutować, więc zaczyna pisać donosy gdzie tylko się da, na co się da i na kogo się da.

Jako wiceprezes oddziału "białyzibi" nie wykonuje podstawowych obowiązków regulaminowych. Nie wykonuje ustaleń, do których został zobowiązany przez Zarząd Oddziału,(np. kłamał, że napisał pismo w sprawie powołania w Pleszewie Referatu Weryfikacyjnego GOT, nie napisał pisma o dotację z DKFiT w Poznaniu na kolarski rajd "Na dach Wielkopolski", czy nie przygotował nowego Regulaminu Zarządu dla KTG Halny), nie bierze udziału w głosowaniach nad podejmowanymi uchwałami. W roku 2004 zorganizował cztery wyprawy górskie z KTG Halny, z których nie rozliczył się w wyznaczonym czasie, co było jedną z przyczyn, że Zarząd Klubu Halny nie uzyskał absolutorium i został rozwiązany. Powołano kolejny Zarząd KTG Halny w dniu 25.01.2005r.

W celu osłabienia autorytetu Zarządu Oddziału, jako wiceprezes "białyzibi", członek tegoż zarządu napisał pismo do Oddziałowej Komisji Rewizyjnej na nieprawidłowości w działalności zarządu, czyli także na siebie. OKR przeprowadziła kontrolę oddziału i odpowiedzi na to pismo dokonała na Zjeździe Oddziału w dn. 26.02.2005 r. Zarzuty stawiane w piśmie nie miały pokrycia z rzeczywistością.

O tym jak przyjęli zarzuty "białegozibi" uczestnicy Zjazdu Oddziału, może świadczyć głosowanie w sprawie udzielenia mu absolutorium. Za tym, aby udzielić mu absolutorium nie głosował nikt, przeciwnych było 22, a wstrzymało się od głosu 18 uczestników Zjazdu.

Porażka wyborcza, brak poparcia uczestników Zjazdu i brak decyzji GSK nasiliły agresję "białegozibi" do tego stopnia, iż Zarząd Oddziału w dniu 12.04.2005 r. skierował wniosek do Oddziałowego Sądu Koleżeńskiego w celu wykluczenia "białegozibi" z PTTK. Podobne pismo za pomówienia i naruszanie godności osobistej przez "białegozibi" do OSK złożyli członkowie Oddziałowego Sądu Koleżeńskiego poprzedniej kadencji.

Prezes OSK, członek KTG Halny i współtowarzysz wędrówek górskich "białegozibi" bardzo długo zabierał się do rozpatrywania wniesionej sprawy. Wprowadził nowe, dziwne formy pracy OSK, gdzie poufne sprawy: pozew wniesiony przez Zarząd oddziału i wulgarna odpowiedź "białegozibi" zostały wielokrotnie skopiowane i rozdane poszczególnym członkom OSK. Tak krążyły w Pleszewie poza Biurem Oddziału dość długi okres czasu. Celowe przedłużanie wszczęcia rozpatrywania sprawy przez Prezesa OSK pozwoliło uwierzyć "białemuzibi", że jest bezkarny i jego intensywność w postaci donosów, a także na Forum PTTK znacznie wzrosła.

Zarząd Oddziału pomagający dotychczas w organizacji wycieczek szkolnych, zaczął mieć wątpliwości, czy działalność, jaką prowadzi jest zgodna z obowiązującymi przepisami. Aby to wyjaśnić zwrócił się do ZG PTTK o wykładnie prawną, szczegółowo opisując sposób udzielanej pomocy przy organizowaniu tych wycieczek. ZG PTTK skierował sprawę do kancelarii prawnej, a odpowiedź otrzymał Zarząd Oddziału i zamieszczona została w Gościńcu nr 2 (23) 2006. Jedyną nieprawidłowością w działalności Zarządu Oddziału wynikającą z tej wykładni prawnej jest fakt pobierania od uczestników wycieczek kwoty 10 zł od grupy (na pokrycie kosztów organizacyjnych) za każdy dzień trwania wycieczki, co zostało uznane jako niezgodne z ustawą o działalności gospodarczej.

Aby postępować zgodnie z wykładnią przepisów, Zarząd Oddziału zrezygnował w bieżącym roku z pomocy organizacyjnej PTTK przy organizacji wycieczek szkolnych, co okazało się zgubne dla kasy oddziału, bo przecież trzeba płacić za energię elektryczną, abonament telefoniczny i zakupić potrzebne artykuły biurowe. Sytuację rozwiązaliśmy w ten sposób, że wmiarę potrzeby kolejny członek zarządu wpłaca darowiznę na pokrycie tych wydatków.

Nie było takiego problemu, gdy otrzymywaliśmy dotację ze Starostwa Powiatowego, z której i tak znaczną większość przeznaczaliśmy na szkolenia. W ten sposób pokryliśmy we własnym zakresie m.in. zorganizowany w 2002 r. Kurs Instruktorów Ochrony Przyrody. Teraz już nas na to nie stać. W takiej sytuacji, co najmniej dziwne wydaje się twierdzenie "białegozibi", że utrzymuje oddział, a nawet płaci na utrzymanie Forum, bo z jego ulgowej składki w wysokości 14 zł, w oddziale pozostaje zaledwie 8 zł, z których więcej musimy wydać na znaczki pocztowe, odpowiadając na jego listy.

Niekończące się oczekiwanie na wszczęcie postępowania przez prezesa Oddziałowego
Sądu Koleżeńskiego w Pleszewie o wykluczenie "białegozibi" z PTTK oraz rozzuchwalająca go bezkarność i milczenie Organów Naczelnych PTTK, spowodowały, że w miesiącu marcu 2006 roku złożyłem rezygnację z pełnienia funkcji prezesa w Zarządzie Oddziału. Takie same rezygnacje złożył I wiceprezes i skarbnik, a następnie także sekretarz Zarządu. W Oddziałowej Komisji Rewizyjnej już w lutym bieżącego roku rezygnacje złożyła sekretarz, a nieco później wiceprezes i prezes.

Rezygnacje z pełnionych funkcji i zwołanie Nadzwyczajnego Zjazdu Oddziału wpłynęło mobilizująco na prezesa OSK, który przed Zjazdem pragnął nadrobić roczne zaniedbania.Zaczęły się przesłuchiwania stron w bardzo przyspieszonym tempie. Efektem tych działań była pisemna informacja prezesa OSK do Zarządu Oddziału z dnia 12.04.2006 r., że sprawa przekazana została do prezesa GSK, by jej rozpatrzenie przekazać do sądu koleżeńskiego innego oddziału. Pytany o przyczynę podjęcia takiej decyzji prezes OSK odpowiedział tak jak mówi §12 ust.6 Regulaminu OSK, czyli "dla zabezpieczenia dobra PTTK i niezawisłości orzekania". Inni członkowie Zespołu Orzekającego OSK stwierdzili, że prezes OSK sam podjął taką decyzję bez konsultacji z zespołem. Prawdopodobnie prezes OSK osobiście wysłał także pismo do Prezesa GSK, choć nie wiemy, kiedy i czy na pewno, gdyż pominął jeden z paragrafów Regulaminu OSK (§ 21), mówiący, że czynności kancelaryjne OSK prowadzi Biuro Oddziału pod nadzorem prezydium OSK. Pozostaje do rozwiązania dylemat, czy pismo wyszło do Prezesa GSK i zaginęło w stercie papierów, czy nie było wysłane, aby "białyzibi" mógł w dalszym ciągu cieszyć się bezkarnością. Mam nadzieję, że Prezes GSK udzieli na ten temat odpowiedzi.

Zjazd Nadzwyczajny nie przyniósł zmian, bo nie dopisała frekwencja (brak quorum) pozwalająca na podejmowanie wiążących uchwał. Zjazd nie mógł wybrać nowych władz, ani podjąć uchwały o rozwiązaniu oddziału. Będący na Zjeździe Prezes Wielkopolskiej Korporacji Oddziałów PTTK kol. Marian Chudy przekonał rezygnujących, aby dla dobra PTTK pełnili nadal funkcje we władzach Oddziału, a "białegozibi" do zaprzestania nieudokumentowanych pomówień i oskarżeń. Podjęcie dalszego pełnienia zajmowanych funkcji zainteresowani uwarunkowali zaprzestaniem przez "białegizibi" oskarżeń bez pokrycia i niszczenia wizerunku oddziału. Rezygnacji dalszego pełnienia funkcji w Zarządzie Oddziału nie wycofał tylko sekretarz.

Sprawa na dziś wygląda tak, że "białyzibi" korzysta z pełnej bezkarności, władze naczelne milczą, a Zarząd Oddziału szuka odpowiedzi na pytania:

- czy w takich warunkach warto jeszcze pracować?
- czy przodownik turystyki górskiej może pozostawić grupę w górach?
- czy powinien być jeszcze przodownikiem?
- czy powinien być jeszcze członkiem PTTK?
- czy Oddziałowy Sąd Koleżeński może zacząć rozpatrywać sprawę po roku?
- czy OSK powinien stosować się do Regulaminu?
- czy GSK może przez dwa lata nie rozpatrywać odwołania OSK?
- czy nie należy zmienić regulaminów OSK i GSK?
- czy jeden człowiek może doprowadzić do rozwiązania Oddziału?
- czy Oddział może liczyć na pomoc naczelnych władz PTTK?
- czy kiedyś powróci normalność?

Trudne są odpowiedzi na te pytania, dla pozostawionego samemu sobie Oddziału, choć niby działającego w wielkim Towarzystwie. Dlatego kierujemy się z apelem do szerokiego ogółu forumowiczów o pomoc.

Prezes
Zarządu Oddziału PTTK Pleszew
Stanisław Kałka

Ps.
Niniejsze pismo w skrócie ujmuje całą istotę spraw i problemów władz oddziału, ma jednak posłużyć uczestnikom forum do poznania prawdy. Zainteresowanych poznaniem bliższych szczegółów proszę o kontakt na oficjalnej stronie Forum. Czuję się zwolniony z przestrzegania prywatności korespondencji naszego oddziału, skoro OSK umożliwiło taką wiedzę szerokiemu gremium.
Zapraszam także na naszą stronę internetową http://pleszew. pttk.pl gdzie można zapoznać się ze sprawozdaniami ze Zjazdów Oddziału.

Pismo po zmianie nica na Imię i nazwisko wysłane zostało drogą pocztową do:

1. Prezesa ZG PTTK
2. Prezesa Głównej Komisji Rewizyjnej
3. Prezesa Głównego Sądu Koleżeńskiego
4. Prezesa Wielkopolskiej Korporacji Oddziałów PTTK
5. Centralnego Ośrodka Turystyki Górskiej w Krakowie

Temat: Re: Pytania, pytania...?
Autor: bialyzibi
Data: 2006-11-30 09:32:20

To tak na początek trochę faktów, nie ustosunkowuję się do materiałów przesłanych do GKR I GSK bo powiinny to być ciała niezależne i otrzymały moje dowody , nie wyssane z palca pomówienia.
Trochę historii
Zarząd od chwili powołania Oddziału w dniu 27.02.1999r. do chwili obecnej pracuje w składzie: Stanisław Kałka - Prezes, Mirosław Zaradny – Skarbnik oraz Maria Nowacka – Przewodnicząca Oddziałowej Komisji Rewizyjnej. Nie jest przypadkiem, że te najważniejsze funkcje w oddziale sprawują osoby pochodzące z tej samej wioski pod Pleszewem. Jeszcze do niedawna pracowały w tym samym zakładzie pracy ( „Spomasz” Pleszew) Fakt ten byłby nienagannym gdyby „zespół” ten pracował dla dobra Stowarzyszenia, ale jest inaczej. Komisja Rewizyjna osłania wszystkie patologie, jakie mają miejsce w Oddziale PTTK. Tak więc, pięknie napisane protokóły posiedzeń zarządu oddziału mają stworzyć wrażenie że wszystko jest wzorowo prowadzone, ze decyzje zapadają na posiedzeniach zarządu, itd. Faktycznie „władza” w oddziale sprawowana jest jednoosobowo( Kałka) który ma do przegłosowania „niewygodnych uchwał” skarbnika Zaradnego. Reszta składu zarządu oddziału i komisji rewizyjnej musi się podporządkować tym „chorym układom”, bo i tak zawsze zostanie przegłosowana. Dzięki temu istnieją sprzyjające warunki do prywaty i działań niezgodnych z prawem i ze Statutem PTTK.
- prywatny komputer, ale materiały eksploatacyjne do niego finansowane ze środków PTTK
- zakupiono telefon komórkowy tylko do wyłącznej dyspozycji prezesa Kałki, utrzymywany ze środków PTTK. W jak ogromnej części służył do celów prywatnych?
- marnotrawstwo środków finansowych oddziału poprzez uruchomienie biura niewspółmiernie rozbudowanego do potrzeb działalności statutowej. Zainstalowane w nim urządzenia techniczne (telefony, fax, komputer, itd.) służyły w ogromnej większości na rozwijanie niezgodnej z prawem „działalności wycieczkowej”
Członkowie oddziału, którzy podporządkowywali się dyrektywom jednoosobowego zarządzania mogli liczyć na przywileje. To oni do dziś mogą liczyć na pokrycie kosztów szkoleń, kursów, itd.
„Niepokorni” są dyskryminowani, w najlepszym wypadku mogą odejść z PTTK, tak zrobiło wielu zasłużonych działaczy.
Już 10.01.2005 r.( list polecony nr.19068) wysłałem pismo do Oddziałowej Komisji Rewizyjnej z prośbą o wyjaśnienie powstałej sytuacji, marnotrawstwa, niegospodarności , łamania prawa. Nie doczekałem się do dnia dzisiejszego wyjaśnień na piśmie. Natomiast Przewodnicząca OKR manipulując dowolnie faktami i dowodami wykorzystała to pismo przeciwko mojej osobie.

Działalność „pseudowycieczkowa”
Teraz po czasie widać wyraźnie, że najważniejszym powodem reaktywowania Oddziału PTTK w Pleszewie dla wymienionych trzech głównych „funkcyjnych” była działalność wycieczkowa. Owszem, działalność statutowa była i jest prowadzona, ale jest to tylko „przykrywką” dla głównej działalności, czyli organizowanie wycieczek.
Nie było tak jak pisze w swoim liście do ZG PTTK prezes Kałka (opublikowany w nr.2/2006 kwartalnika „Gościniec”) Nie byłą to pomoc udzielana szkołom i zakładom pracy ale zakamuflowana działalność biura turystycznego.
Jak pokazuje ksero nagłówka katalogu ofert na rok 2002 ( zał.1) propozycja obejmuje zorganizowanie wycieczki od A do Z
Jak wynika z zał.2 nie jest to tylko „pomoc udzielana szkołom i zakładom pracy” co próbuje sugerować Kałka lecz pełna oferta wycieczek 1-3 dniowych a nawet dłuższych na życzenie zainteresowanej strony.
Jak wynika z ksero pisma oddziału do Biura Turystycznego „Gaedig –Reisen” (zał.3)
Kałka wynajmował dla potrzeb tej działalności transport autokarowy. W 2003 roku, jak sam przyznaje, zawarł umowę agencyjną z BT „Gaedig- Reisen”. Kto czerpał z tego tytułu korzyści, na jakich zasadach została zawarta? Nie sposób uzyskać odpowiedzi na powyższe pytania ani od Zarządu Oddziału ani od Oddziałowej Komisji Rewizyjnej (za.nr.4)
To samo dotyczy wynajmowania miejsc noclegowych. Poprzez systematyczne kwaterowanie swoich wieloosobowych wycieczek w tych samych miejscach Kałka uzyskiwał określone przywileje zwane „gratyfikacjami” Z reguły jest to tak, że właściciel nie liczy „organizatorowi” za 2-3 osoby, natomiast rachunek jest „właściwy”. Trudno to udowodnić, natomiast chciałem podkreślić, że te „gratyfikacje” powodują ze „działalność wycieczkowa” była dla Kałki najważniejsza. Z podanych wyżej powodów Kałka swoje wycieczki wozi w zdecydowanej większości do tych samych miejsc noclegowo- gastronomicznych. „ Ściśle” współpracuje z właścicielem BT”Sudety” czy np. Domem Wycieczkowym Zofii Majerczyk Stasikówka 90 k / Poronina, itd.
Kałka nie posiada żadnych uprawnień pilota wycieczek, nawet przodownika turystyki górskiej, itd. Organizuje wycieczki dla szkół i zakładów pracy z całego powiatu pleszewskiego a nawet sąsiednich (jarocińskiego i wrzesińskiego)
Oddział PTTK nie uzyskuje z tego tytułu żadnych korzyści, natomiast zmuszony jest ponosić koszty tej działalności. Dotyczy to zamawiania telefonicznie i faksem usług różnego rodzaju (transport, zakwaterowanie, wyżywienie, rezerwacja biletów wstępu, ubezpieczenie, itd.) Z środków finansowych oddziału opłacane są przesyłane zaliczki finansowe (rezerwacje) Właśnie biuro oddziału ma Kałka do swojej wyłącznej dyspozycji, dla potrzeb tej poza statutowej działalności wycieczkowej.

Działalność represyjna
Kałka poprzez jednoosobowe zarządzanie oddziałem i sieć swoich powiązań czuje się bezkarny, więc może łamać prawo, Statut PTTK i regulaminy np. przodownika PTTK. Inne osoby z zarządu oddziału „kupił” dla swoich „potrzeb” poprzez to, że „odstąpił” im prowadzenie wycieczek szkolnych czy zakładowych. Trudno w takim „systemie wzajemnych powiązań” liczyć na właściwe funkcjonowanie oddziału. Można odejść z PTTK, co spotka się z aprobatą zarządu oddziału(!!!) Tym sposobem Przodownik Turystyki Kolarskiej PTTK kol. Ireneusz Reder organizuje wycieczki rowerowe pod szyldem LOK. a nie PTTK. Oświadczam, że nie zależy mi na sprawowaniu jakiejkolwiek funkcji ani tym bardziej na organizowaniu wycieczek niezgodnych z prawem. Nie mogę się jednak zgodzić na taką patologiczną działalność oddziału.
Lista bezprawnych działań pod moich adresem jest bardzo długa, ale tym zagadnieniem zajmuje się Sąd Koleżeński. Dodam, że bezprawnie nie zweryfikowano mi uprawnień Przodownika Turystyki Kolarskiej, bezprawnie wyrzucono mnie z Oddziałowej Komisji Turystyki Kolarskiej, z Oddziałowego Referatu Weryfikacyjnego. Nie otrzymałem na ten temat żadnego uzasadnienia.
Członkowie PTTK, „mierni ale wierni” Kałce mogą liczyć na przywilej obsadzenia w zespole weryfikacyjnym, komisji, nie mają problemów z weryfikacją uprawnień. Tym sposobem kilku członków PTTK obsadziło wszystkie funkcje w zespołach weryfikacyjnych i komisjach. To na pewno nie jest normalne, moje miejsce Przodownika Turystyki Kolarskiej zajęła osoba nie posiadająca tych uprawnień. Przewodniczącym Oddziałowej Komisji Krajoznawczej jest Krzysztof Hoffmann , który nie posiada nawet średniego wykształcenia .Jest „mierny ale wierny” więc należy przypuszczać że doszło swego czasu do poświadczenia nieprawdy. Wszak „Kandydat może byś mianowany na stopień Instruktora Krajoznawstwa Regionu, jeśli podpunkt „b” ma wykształcenie przynajmniej średnie”
Z powyższego wynika że bez pomocy władz naczelnych nie uda się uporządkować nabrzmiałych spraw funkcjonowania Oddziału PTTK Pleszew.
Dziwnym zbiegiem okoliczności odpowiedź Kolegi na poprzednią korespondencję otrzymałem z półrocznym opóźnieniem. Przypomnę, że Kancelaria Prawna udzieliła upomnienia zarządowi oddziału już w lutym br.( "Gościniec" nr.2/2006) Ja dowiaduję się o tym we wrześniu a inni członkowie oddziału nie wiedzą o tym do dnia dzisiejszego. To coś nieprawdopodobnego w normalnych realiach.
Pozostaje pytanie czy na Nadzwyczajnym Zjeździe Oddziału w dn.22.04.2006 r., \w którym wziął udział kol. Marian Chudy ( członek Komisji Rewizyjnej ZG PTTK) można było zaprezentować stanowisko Kancelarii Prawnej. Należy przypuszczać, że. kol. Chudy i członkowie zarządu oddziału znali treść pisma Kancelarii Prawnej. To skłoniło ich do złożenia rezygnacji z zajmowanych stanowisk. Na wskutek patologicznych działań zarządu oddziału a może wskutek nie doręczenia informacji o Zjeździe udział w nim wzięło 36 % członków oddziału. Zabrakło kworum do przyjęcia ich rezygnacji. Inny przebieg miałby ten Zjazd gdyby członkowie Oddziału PTTK wiedzieli, że to ich pieniądze są marnotrawione na działalność niezgodną z prawem.
Niezrozumiałe jest zachowanie kol. Mariana Chudego, który wiedząc o tych nieprawidłowościach prosił ich żeby wycofali swoje rezygnacje. Skwapliwie się na to zgodzili,
była to więc farsa a nie zebranie, niczego nie wniosło do sprawy.

Stan obecny ( po opublikowaniu odpowiedzi Kancelarii Prawnej)
Z pewnością odpowiedź udzielona zarządowi oddziału na temat organizacji wycieczek spowodowała „zejście Kałki z tą działalnością do „głębokiego podziemia” Aktualnie Kałka i spółka nie chwalą się organizowanymi wycieczkami na stronie internetowej oddziału, co kiedyś było powszechną praktyką. Oferty wycieczkowe prezentowane są tylko „zaufanym” nauczycielom i przedstawicielom zakładów pracy. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że działalność ta jest nadal prowadzona. W maju
członkowie zarządu oddziału zorganizowali wycieczkę dla nauczycieli do Sandomierza i Kazimierza, w czerwcu dla Zespołu Placówek Opiekuńczo – Wychowawczych do Pragi i Skalnego Miasta. Organizowali też wycieczkę dla Zespołu Opieki Zdrowotnej w Tatry, dla Fabryki Maszyn do Przemysłu Spożywczego, dla ZSP nr.3 do Warszawy, także dla ZSP w Kowalewie i inne. Zrozumiałe, że mój dostęp do tych informacji jest obecnie ograniczony. Natomiast podane przykłady świadczą że w obecnej chwili nie mają najmniejszego zamiaru z rezygnować z tej kwestionowanej w „Gościńcu” działalności i „gratyfikacji” uzyskiwanych z tego tytułu.
Obecnie okazuje się, że za swoje niezgodne z prawem działania na wniosek ( przypuszczalnie kol. Chudego) zostali wyróżnieni przez ZG PTTK.
Dyplomy za zasługi w upowszechnianiu turystyki i krajoznawstwa otrzymali:
- Krzysztof Hoffmann - Przewodniczący Oddziałowej Komisji Turystyki Kolarskiej,
- Mirosław Zaradny - Skarbnik Zarządu Oddziału,
- Marcin Czerwiński - Wiceprezes Zarządu Oddziału.
Srebrną Honorową Odznaką PTTK
- Stanisław Kałka - Prezes Zarządu Oddziału
To swego rodzaju kuriozum, czyli kpiny z poszanowania prawa i sprawiedliwości.
Jestem głęboko zaniepokojony losem Oddziału PTTK stąd moje prośby o naprawę tej patologicznej sytuacji. Obecny stan prowadzi do głębokich podziałów wśród członków Oddziału PTTK i rezygnacji z działalności najbardziej wartościowej kadry oddziału.

Temat: Re: Pytania, pytania...?
Autor: bialyzibi
Data: 2006-11-30 14:11:43

krążą wiadomości w drugim obiegu (na priva)
Tak na dzień dzisiejszy jest Ok! To są prywatne maile,więc o co chodzi? Forum nie jest narazie reprezentatywne. swych chorych ambicji pragnie doprowadzić do likwidacji Oddziału w Pleszewie.
swych chorych ambicji pragnie doprowadzić do likwidacji Oddziału w Pleszewie
Za późno się prezesik obudził. "Gratyfikacje"zalały mózg i resztki zdrowego rozsądku. Niektórzy byli członkowie PTTK są na eksponowanych stanowisakch w Urzędzie Miasta, dyrektor OSiR, inni ale nie chcą mieć z Kałką nic wspólnego. Kolarze odeszli z oddziału do LOK. Na ostatniej statutowej wycieczce Kałka miał aż 4 członków PTTK,czyli "mniej niż zero"To też moja wina?
głosowanie w sprawie udzielenia mu absolutorium

To specjalność Kałki. Mam wiele do powiedzenai na ten temat przed sądem.
Oddziałowego Sądu Koleżeńskiego w celu wykluczenia "białegozibi" z PTTK
To byłoby wygodne, nikt nie przeszkadzałby w "działalności społecznej"? Moje wyjaśnienia to kilkanaście stron a Kałka nie posiada żadnych dowodów
których więcej musimy wydać na znaczki pocztowe


Kłamstwo, nie odpowidacie na żadne pisma, to wygodne. Przedstawiłem na to dowody w ZG PTTK. Rozpłakałem się przy opisie utrzymywania oddziału, sam stanę z czapką pod zdewastowaną gablotą oddziału i będę zbierał datki.
wpłynęło mobilizująco na prezesa OSK
Ach, co za pech, prezes OSK nie poddaje się wywieranej na niego presji . "Rzuca się w oczy" nieznajomość regulaminu OSK przez Kałkę.
Inaczej było wcześniej, Kałka "wybrał" sobie
członka OSK na przewodniczącą i "sprawy poszły po jego myśli" Czy za to ta nauczycielka czy za "aktywną działalność wycieczkową" dostał na jego wniosek nagrodę ministra trudno jednoznacznie odpowiedzieć.
bo nie dopisała frekwencja (brak quorum) pozwalająca na podejmowanie wiążących uchwał


Ach, jaka szkoda ze nie dopisała frekwencja, gdyby mnie poproszono sam roznióslbym zawiadomienia i powiadomił o nałożeniu na zarząd oddziału.

Odpowiadam "prezesowi" na pytania
1. Jeśli kogoś nie interesuje tyklko działalność społeczna to nie warto mu pracować bo się czuje sflustrowany tą sytuacją
2-8 Jeśli są dowody to "wywalić na zbity pysk" a jeśli "przeszkadza" gdy łamane jest prawo , Statut PTTK i regulaminy to wtedy mamy dylemat. Chodzi tylko o to że oddział nie może być "prywatnym ranchem prezesa" bo to jest Stowarzyszenie. Kałka może otworzyc prywatną działalność( jak ja) ale tam trzeba płacić VAT, podatek dochodowy, ZUS, itd. Niewygodne? Są opinie wystawione na mnie na kursy przez Kałkę odbiegające od tych pomówień. Czyli jestem za a nawet przeciw, jak wygodnie.Na pewno nie jest normalnym człowiek który manipuluje faktami a nawet swoimi pisemnymi opiniami.
9. Jeden "malutki członek PTTK" nie jest w stanie doprowadzić do rozwiązania Oddziału. No chyba że jest skompromitowanym prezesem któremu wydaje się że tą funkcję piastuje się dożywotnio.
10-11. Była szansa na normalność gdy z d..ą pełną strachu pisało się rezygnacje z zajmowanych stanowisk. Ale życie nie tylko w PTTK ( walka wyborcza) pokazuje jak trudno odejść od "koryta"

Pisma do władz naczelnych na patologiczną działalnośc oddziału zostały już dawno złożone, te są jakby nieco spóźnione.

Temat: Re: Pytania, pytania...?
Autor: bialyzibi
Data: 2006-11-30 14:22:57

Ustosunkuję się do kłamliwych pomówień na temat turystyki górskiej.
wydarzenie w Tatrach Słowackich w czerwcu 2000 r
Wydarzenie o którym do dzisiaj nie wie Organizator Zlotu ani negatywnego stanowiska nie zajął nagabywany przez Kałkę ceniony Zasłaużony Przodownik Turystyki Górskiej odpowiedzialny za tą imrezę.
Oddziałowy Sąd Koleżeński już w zmienionym składzie
Dobrze napisane, zmienionym przez Kałkę, przewodniczącą osoba "współpracująca" przy wycieczkach.

Wszystkie te pomówienia nie ma sensu tłumaczyć, niech zapadną wyroki to się wypowiem. Narazie ja mam dowody i świadków a Kałka "ochotę na ukaranie mnie" oczywiście w "białych rękawiczkach" rączkami "przydupasów"

Kałka się "podpiera" sprawami sprzed 3 lub nawet 6 lat. Od kiedy przestał jeździć w góry żadne takie rozbudowane o chorą wyobraźnię autora sytuacje nie mają miejsca. Po tym czasie kiedy Kałka nie jeździ (koniec 2003 roku) zaufały mi dziesiątki osób, nie tylko z Pleszewa, że ufają mi zawodowi przewodnicy górscy jeżdżący ze mną na wycieczki i wyprawy.
Zdobyli ze mną Rysy , Krywań , Rohace, Bystry Przechód, Małą Wysoką, i inne szczyty, pasma .
Przemierzyliśmy razem pasmo Czarnohory , zorganizowałem 17 dniową wyprawę na Krym.
To są fakty i wiem że zawiść poraża umysł. I tylko to ma miejsce. Ceni mnie Kol.Andrzej Matuszczyk, mam tego dowody, który jest dla mnie autorytetem a
Kałka który nie wychylił się nigdy poza zdobycie małej GOT i "nie został jeszcze rozliczony za wypadek prawie śmiertelny na wycieczce szkolnej" w Karpaczu. Tylko tyle.

Temat: Re: Pytania, pytania...?
Autor: Amotolek
Data: 2006-11-30 20:07:09

Strasznie się rozpisaliście chłopaki:-)
Niemniej, ponieważ moja wiedza merytoryczna o Waszym konflikcie (tak szeroko opisanym) jest w końcu mniejsza niż zero , postaram się skupić na kilku sprawach ogólnych, w których mam już i spore (niestety negatywne!) doświadczenie i niezłą praktykę, więc będzie parę pytań i troszkę gorzkich stwierdzeń, niestety:

1. Kodeks Honorowy Turysty Górskiego ? Co to takiego? Możesz mi przybliżyć ten problem, najlepiej przysyłając tekst tego Kodeksu Honorowego do mnie na priva?

2.
czy GSK może przez dwa lata nie rozpatrywać odwołania..... {cytat]
Jeżeli chodzi o PTTK (?) to może, spoko, nawet 8 lat i to bezkarnie! Wiec się nie irytuj, bo szkoda zdrowia!

3.
czy nie należy zmienić regulaminów OSK i GSK?
W PTTK ? Oczywiście należy i to jak najszybciej!

4.
czy Oddział może liczyć na pomoc naczelnych władz PTTK?
Haaaaaaaaaa. Help your self! :-(

5. cytat] czy kiedyś powróci normalność?
No to jest dobre pytanie ! :-)
Polecam się: amotolek[at]wp.pl
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć

Temat: Re: Pytania, pytania...?
Autor: Reweal
Data: 2006-11-30 20:37:15

Antoni - jesteś moim idolem. Nigdy tak niewielu nie mówiło ... tak wiele. :-)

Temat: Re: Pytania, pytania...?
Autor: chats
Data: 2006-11-30 20:37:36

Witam

Zgodnie z życzeniem przesyłam wspomniany kodeks, a ponieważ obiecałem pisać oficjalnie, a kodeks nie jest długi, zamieszczam w załączeniu:

Honorowy Kodeks Turysty Górskiego

1. W górach liczy się partnerstwo i współpraca. „Wyszliśmy razem – wracamy razem”.
2. Najlepiej wybrać się większą grupą, bo to raźniej i bezpieczniej.
3. Nikt nie gna do przodu, nikogo tez nie zostawia się w tyle.
4. W razie wypadku należy udzielić pomocy, inni z grupy powiadamiają pogotowie.
5. Po górach poruszamy się ostrożnie uważając na luźne kamienie.
6. Nie wolno rzucać kamieni w przepaść.
7. Mijanych turystów powinniśmy powiadomić o niebezpieczeństwie.
8. Zawsze należy dać pierwszeństwo schodzącym.
9. Nie biegamy po ścieżce turystycznej, rozpychanie się jest niedopuszczalne.
10. Nie wolno krzyczeć, gwizdać a nawet zbyt głośno śpiewać.
11. Wszystko, co wnosimy w góry wynieśmy – nie należy pozostawiać żadnych śmieci.
12. Dokarmianie zwierząt jest zabronione.
13. Nie wolno niczego zabierać na pamiątkę – nie można zrywać kwiatów, nacieków skalnych w jaskiniach.

Pozdrawiam
SK

Temat: Re: Pytania, pytania...?
Autor: bialyzibi
Data: 2006-11-30 20:45:16

A ja mam jeszcze (poważnie !) - dekalog turysty górskiegio, dekalog tatrzański , siedem tatrzańskich błędów głównych i ....modlitwę wszystkich chodzących po górach.
Trochę długie, ale na priva mogę wysłać.
Pozdrawiam Zibi

Temat: Re: Pytania, pytania...?
Autor: Reweal
Data: 2006-11-30 21:12:04

Zgadzam się w całości z w/w. - lecz co do ósmego punktu mam pytanko i zastrzeżenia.. Mianowicie : zawsze ? Rozumiem że wchodząc na ciasną półkę skalną normą będzie zejście z drogi i ustąpienie schodzącemu - ale z kolei wchodząc pod " uporczywą " drogę ( i na dodatek jeszcze dodam szeroką ) mam ustąpić drogi schodzacej grupie która to nie raczy zauwazyć iż żuczek boży wspina i wysila swe członki wszelakie chcąc wejść na szczyt ? Czy łatwiej jest wchodzić czy też schodzić ze szczytu zazwyczaj ? W ruchu drogowym niepisany zwyczaj nakazuje np. ustąpić drogi wjeżdzającemu pod górę - czy wiec rzeczywiście schodzący powinien mieć pierwszeństwo zawsze ? ? ?

Temat: Re: Pytania, pytania...?
Autor: Amotolek
Data: 2006-11-30 21:31:16

No pieknie Stasiu:-) ale tak dla czystosci procesowej czy ten dekalog turysty górskiego, bo trudno go nazwać Kodeksem Honorowym ma jakiegos autora, oficjalny status potwierdzony przez kogoś ? moze przez KTG ZG PTTK? Jak to jest?
Pozdrowienia serdeczne ANT:-)
Polecam się: amotolek[at]wp.pl
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć

Temat: Re: Pytania, pytania...?
Autor: chats
Data: 2006-11-30 21:31:06

Witam

Nie jestem ekspertem w tej dziedzinie. Uważam jednak, że człowiek wchodzacy pod górę ma bliższy kontakt z podłożem (pochylenie ciała w stosunku do stoku ma kąt mniejszy niż 90 stopni) niż ten schodzący.

Pozdrawiam
SK

Temat: Re: Pytania, pytania...?
Autor: Reweal
Data: 2006-11-30 21:37:42

GOŚCIU ( świadomie piszę dużymi literami ) - może kiedyś sam spróbowałbyś co i jak ? Może czas na wejście pod jakiś szczyt a potem zejść z niego ? Zastanów się , bo ( powszechne ) prawo ciążenia w tym przypadku nie wystarczy - jest jeszcze coś takiego jak kultura ! I już wiem wszystko ... słów szkoda!

Temat: Re: Pytania, pytania...?
Autor: chats
Data: 2006-11-30 21:38:38

Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie, należałoby zapytać właśnie w KTG ZG PTTK.

Wiem tylko, że OSK powołał się na ten dokument przy udzielaniu nagany Walczakowi.

Pozdrowienia
SK

Temat: Re: Pytania, pytania...?
Autor: Amotolek
Data: 2006-11-30 22:01:25

No to w takim razie jesteśmy w domu! To dośc typowa sytuacja, że Komisje ZG i zespoly sądowe róznej rangi w PTTK - opierają się na jakichś dziwnych, nawet podejrzanych oświadczeniach osób nie kompetentnych i prywatnych (tendencyjnie pisanych na zyczenie) listach, dla ukształtowania wizerunku czlowieka , ktory zwraca się o coś tam do władz, jaikie uważa zwierzchnie! Normalka w takim razie, tak się domyślałem, ale dziekuję Ci za potwierdzenie mi tej przypadkowości:-(
Polecam się: amotolek[at]wp.pl
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć

Temat: Re: Pytania, pytania...?
Autor: Rentgen
Data: 2006-11-30 22:57:45

O kutwa!!!
Znowu???
Moderator!!!
Gdzie jest moderator???
Obudzić moderatora!!!
Usunąć ten wątek!!!
Ratować forum!!!
Nie wchodzić w bagno!!!

Temat: Re: Pytania, pytania...?
Autor: bialyzibi
Data: 2006-11-30 22:48:49

Po pierwsze. Nie OSK a koleżanka Kałki od "wspólnej działalności wycieczkowej" usiłowała mnie ukarać.Zaraz potem ze wstydu nie kandydowała ponownie.
Po drugie .Proszę wytłumaczyć temu "gościowi" że nie zostałem nigdy ukarany. Wyrok się musi uprawomocnić wtedy możemy mówić o karze.
Ja też składam wniosek do OSK na jego patologiczną "działalność wycieczkową" wnioskując o wyrzucenie go z PTTK. Mam na to orzeczenei kancelarii prawnej, rachunki pod którymi się podpisywał, jego pełną ofertę wycieczkową ( nie pomoc udzielaną szkołom) , itd. Ale nie piszę na wyrost że juz jest ukaarny i wyrzucony co on czyni notorycznie.
Na pewno straci swój wizerunek, ale i tak pewnie znów wystartuje w wyborach na radnego czy Człowieka Roku.
Takie "hobby" albo mania wielkości. zibi

Temat: Re: Pytania, pytania...?
Autor: bialyzibi
Data: 2006-11-30 23:02:22

Masz rację . Ale teraz zwróc dokładnie uwagę kto rozlał te "fekalia" Tylko po to żebym udowadniał "że nie jestem wielbłądem"
Rozumiem Łukasza i dziękuję mu że nie wyciął moich postów, mogę tym razem co nieco wyjaśnić.
Ale masz rację "tym bagnem" powinny się zajmowac ciała do tego powołane.To rozległy temat.
Uszanuję każdą mądrą decyzję Łukasza.
Pozdrawiam Zibi

Temat: Re: Pytania, pytania...?
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2006-12-01 09:34:11

Witam!
O kutwa!!!
Znowu???
Moderator!!!
Gdzie jest moderator???
Obudzić moderatora!!!
Usunąć ten wątek!!!
Ratować forum!!!
Nie wchodzić w bagno!!!
Niestety nie mam na razie ani jednej formalnej podstawy aby cokolwiek stąd usuwać. :-(

Wbrew opinii co poniektórych wcale nie jestem tu po to, aby wnikać w merytoryczną treść tego typu wątków i je cenzurować, a jedynie mam pilnować netykiety. Zibi jak zwykle jest na granicy odpowiadając po kilka razy na ten sam list i pewnie w końcu skończy się to interwencją - na razie jednak przymykam oko.

Natomiast uważam, że sytuacja w Pleszewie dojrzała do tego, aby głos zabrał ktoś z ZG PTTK...

Tak na marginesie tej sprawy zaczyna rysować mi się główny winowajca tego bałaganu (również na Forum). Popatrzcie:
Od orzeczenia OSK, "białyzibi" złożył odwołanie do Głównego Sądu Koleżeńskiego (...) wysłane w dniu 07.01.2005 r. Do tej pory oczekujemy na decyzję GSK.

(...)

Sprawa na dziś wygląda tak, że (...) władze naczelne milczą, a Zarząd Oddziału szuka odpowiedzi na pytania (...)
Milczenie jest jak widać główną specjalnością władz naczelnych. Kilka odważnych decyzji i po sporze w Pleszewie nie pozostałby żaden ślad już rok temu. A tak, ciągnie się to od kilku lat, śmierdzi coraz mocniej, wylewa się na kolejne fora i niszczy resztki opinii Towarzystwu.

A władze naczelne? Milczą...

Pozdrawiam,
Łukasz Aranowski
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Pytania, pytania...?
Autor: bialyzibi
Data: 2006-12-01 11:12:19

na razie jednak przymykam oko
Dzięki, jesteś wyrozumiały.Przepraszam , nie robię tego celowo. Nie miałem czasu przygotować odpowiedzi na ten paszkwil jak to uczynił mój "adwersarz" Wiem że inni z forum też Ci to zapisują na plus.
sytuacja w Pleszewie dojrzała do tego, aby głos zabrał ktoś z ZG PTTK...
Dowody namacalne (nazywane w moim piśmie załącznikami) są w ZG PTTK, czekam na decyzję, to sprawa prokuratorska.
władze naczelne? Milczą...
Masz rację. Ale podstawą decyzji i tak musi być wnikliwa kontrola w oddziale której nie było nigdy.
Wiesz jak "sprytny lis" "produkuje" uchwały zarządu oddziału. Czeka z uchwałą wyprodukowaną przez siebie w domu na stosowny moment kiedy na posiedzeniu zarządu zjawią się tylko trzy osoby.Wtedy przy "pomocy skarnika" zawsze pzregłosował wszystko ( 2:1) Nie chciałem działać w tak zarządzie , podpisywać się pod tą fikcją.
Pozdrawiam Zibi

Temat: Re: Pytania, pytania...?
Autor: addabr
Data: 2006-12-01 11:36:14

Myślę że jeżeli schodzący powie cześc lub dzień dobry wchodzącemu, roszczeniowa atmosfera kto komu ma ustąpić, rozwiąże się sama. Pozdr. Adam

Temat: Re: Pytania, pytania...?
Autor: Reweal
Data: 2006-12-01 12:10:31

Masz rację ( moim skromnym zdaniem - oczywiście )- ALE !!! ( Bo jak zwykle [w moim przypadku takowe bywa zaiste zazwyczaj]) , jest normą w sytuacji kiedy idzie dwoje lub kilkoro ludzi . Ja zapytałem ( a stosunkowo często doznaję tego na szlaku ) o przypadek większych grup , bo ... szczególnie w tym przypadku - czyli młodzieży szkolnej ( lecz nie tylko ) to norma że nie ustępuje się innym wspinającym się pod górę , mimo że przebywają ( schodzący ) i wędrują w obecności wymaganego przewodnika oraz opiekunów szkolnych , idą wiec całą drogą i " nie widzą " (ha ha ha ! oczywiście ) wspinającego się - a przecież jego trud (chyba ?) jest większy niż schodzących ?, i czy naprawdę (nie)naturalną , dodatkową przeszkodą muszą stawać się jeszcze oni ? Czy naprawdę schodzący ma mieć prawo do tego aby skopać , zdeptać i zrzucić ze szlaku tego kto stanie mu na drodze ? Bo tak nakazuje.... ? - prawo stokrotki ????

Temat: Re: Pytania, pytania...?
Autor: Amotolek
Data: 2006-12-01 15:55:52

Milczenie jest jak widać główną specjalnością władz naczelnych. Kilka odważnych decyzji i po sporze w Pleszewie nie pozostałby żaden ślad już rok temu. A tak, ciągnie się to od kilku lat, śmierdzi coraz mocniej, wylewa się na kolejne fora i niszczy resztki opinii Towarzystwu.
A władze naczelne? Milczą...
Zacytowałem cały fragment, żeby nie być posądzony znowu o manipulację tekstem!:-)
Podobne sprawy (kompletnego braku odwaznych decyzji) dotyczą:
-Augustowa,
- smrodu w KTM ZG,
-oszczerczego i kłamliwego (jakoby?) listu z Siedlec,
- ciagnącego sie od XIV kadencji oszczerczego spisku w KTM ZG
i zdaje sie jakichs problemów w Sandomierzu, jakby
a pozatym wielu innych sparw na temat których władza Śądowa w PTTK po prostu milczy, jak zaba w pomidorach.

Takze nikłe zainteresowanie projektami kodeksów:
- etyki,
-honorowego,
świadczy o tym , gdzie "wadza" ma i honor i etyke, razem, w kupie! :-)
Polecam się: amotolek[at]wp.pl
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć

Temat: Re: Pytania, pytania...?
Autor: Jacek Lewanda
Data: 2006-12-01 17:26:49

Szanowny Kolego, a co niby mają zrobić ludzie o dobrym mniemaniu o sobie wybrani przez takich samych samozadowolonych.

Od kilku miesięcy wypisywane są akty strzeliste Pssora krajoznawcy ze znaczącego oddziału w którym też "zakopciło" i który udaje że jest, jak piszesz - w pomidorach.

Temat: Re: Pytania, pytania...?
Autor: Amotolek
Data: 2006-12-04 05:12:38

....a co niby mają zrobić ludzie o dobrym mniemaniu o sobie wybrani przez takich samych samozadowolonych.
Masz Jacku zupełną rację! Kłania się tu poważna wada statutowa nie przewidująca żadnego regresu przez 4 lata dla tych wybranych, mających jak widać nazbyt wysokie mniemanie o niemylności własnych decyzji, nawet , jeśli takie decyzje wcale (i latami!) nie zapadają :-(oraz kompletny brak oficjalnej kontroli społecznej (!) ze strony samozadowolonych z siebie - delegatów na Zjazd Krajowy!
......ze znaczącego oddziału w którym też "zakopciło"
No tak ! zapomniałem też detalicznie wymienić "wrockowego piekiełka" i wiele innych oddziałów i gdzie dymi i kopci i swąd roznosi sie na całą Polskę :-(.

Tragedia jest to i farsa w jednym! :-( :-(.
Polecam się: amotolek[at]wp.pl
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć