Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Tematyka ogólna

Jak TO się stało?!

wszystkich wiadomości w wątku: 35
data najnowszej wiadomości: 2003-02-18

Temat: Jak TO się stało?!
Autor: Kuba
Data: 2003-02-18 08:40:00

Witam!

Kwestia nie jest łatwa.

Chodzi bowiem o sprawy bardzo osobiste.
Nie wiem czy każdy będzie chciał odpowiedzieć szczerze na tytułowe pytanie.

Ja - np. - mimo, że wywołuje tę intymną kwestią, sam uzewnętrznie się - mam nadzieje na zrozumienie - nieco później.

Co Was do tego skłoniło, kto zachęcał lub ułatwiał, a co zniechęcało lub przeszkadzało. I jak było kiedys a jak jest teraz.

Powiem wprost - chodzi o członka.

Pełne pytanie brzmi:
Jak doszło do tego, że zostałam/zostałem członkiem PTTK?

Z pożądaniem czekam odpowiedzi (swoją póżniej też dorzucę); im więcej szczegółów tym lepiej.

Pozdrawiam serdecznie,
Kuba

Temat: Re: Jak TO się stało?!
Autor: Basia Z.
Data: 2003-02-18 09:10:51

Nic nazdzwyczajnego.

Już jako dziecko po górach chodziłam trochę z rodzicami, bez żadnych ram organizacyjnych, również całą rodziną jeździliśmy na wycieczki rowerowe pod namiot.
Potem w szkole średniej jeździłam w góry z kolegami z harcerstwa, raz na 3-4 miesiące.
Na I roku studiów poznałam fajnych ludzi z którymi zaczęłam jeździć w góry, najpierw indywidualnie (w 3 baby zapisywałyśmy się na trasy rajdowe, rajdów uczelnianych, które wtedy były organizowane, nie znając tam wcześniej nikogo).
Kiedy byłam na II roku starsi koledzy z wydziału postanowili przy OU PTTK powołać wydziałowy klub turystyczny. Był plakat, na miejsce spotkania przyszło ok. 40 osób chętnych (na wydział liczący ogółem 150 osób).
Zapisaliśmy się do PTTK, klub został powołany. Organizowane były wyjazdy średnio co 2-3 tygodnie. Wszystko było kameralne, bo na tak małym wydziale wszyscy się znali.

3 kolegów z tego klubu chodziło na kurs przewodnicki, stąd się dowiedziałam ze w ogóle jest coś takiego, zapisałam sie na kurs (w połowie roku) i tak już wpadłam na amen ;-).

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: Jak TO się stało?!
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2003-02-18 09:24:33

W roku pańskim 1992 w naszym liceum pojawił się plakat zachęcający do kursu OT (do dziś nie wiadomo skąd się tam wziął). Wybrało sie dwóch kolegów z mojej klasy. Po jego ukończeniu zaczęli zachecać innych. I tak w styczniu 1993 roku trafiłem do "Jedynki" (http://jedynka.om.pttk.pl/). Strasznie mi się spodobało. Niesamowite pierduły decydują czasami o całym życiu człowieka. Wiecie przez co przyszedłem na nastepne spotkanie klubowe? Bo na pierwszym zaimponowało mi to, że jeden z klubowiczów powiedział, że wyskakuje po kefirek do pobliskiej Hali na Koszykach i zaproponował mi, gówniarzowi z 3-ciej klasy liceum, którego pierwszy raz widział, abym się z nim przeszedł (siedziałem najbliżej drzwi). Po drodze opowiadał mi niesamowite rzeczy o klubie i wyjazdach. Sam już kończył studia (albo już skończył - nie pamiętam). Ta 15 minutowa "wyprawa po kefirek" odmieniła moje życie. Dobre, nie? :-)

Zapłaciłem składki, pojechałem na pierwse wyjazdy i tak jestem w PTTK! :-)

Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Jak TO się stało?!
Autor: Tomek Dygała
Data: 2003-02-18 09:32:48

no cóż...
było to w 1987 z przyczyn czysto praktycznych - był to wymóg formalny żeby pojechać na obóz wędrowny na Słowację, firmowany przez BTZ PTTK a robiony przez ludzi powiązanych z SKPB - jeździliśmy od 1983 ale przedtem pod szyldem Almaturu.

a potem wsiąkłem w koło na uczelni :-)

pzdr.
Tomek

Temat: Re: Jak TO się stało?!
Autor: Basia Z.
Data: 2003-02-18 09:38:06

A wiesz przynajmniej komu to zawdzięczasz ?
Masz z nim teraz jakiś kontakt ?

Bo ja dokładnie wiem komu. Z tym kolegą z SKPG spotykam się nawet od czasu do czasu, ale już rzadko, bo od czasu jak sie ożenił niestety zupełnie przestał jeździć w góry.

Ale spotkaliśmy sie na 35-leciu SKPG i miałam okazję mu podziękować.

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: Jak TO się stało?!
Autor: edek
Data: 2003-02-18 09:42:32

No cóż, po raz kolejny Ci dziekuję za pomysł... Może to nam da pomysł jak dotrzeć...
A ja...
Ojciec mojej pani mnie zapisał (dziś Członek Honorowy PTTK) w 1 licealnej.
A potem jeden wspaniały Kolega powiedział bym poszedł na egzamin przewodnicki (że niby zdam zapewne), i reaktywowałem przynależność by zdawać...
Pozdrowienia
Edek

Temat: Re: Jak TO się stało?!
Autor: Alf
Data: 2003-02-18 10:15:37

W roku kosmicznego święta planet wstąpiłem do MTPP (Melmackie Towarzystwo Przyjaciół Planet), w roku samozagłady planety, mój statek uderzył w siedzibę PTTK i tak już zostało :-)

Temat: Re: Jak TO się stało?!
Autor: Rentgen
Data: 2003-02-18 10:12:50

Najpierw były wczasy z rodzicami z reguły gdzieś w górach albo na Roztoczu (i siedmiomlowe buty).

Schyłkowa podstawówka to harcerstwo, obozy, pierwsze rajdy, piosenki przy ognisku, bacówki w Gorcach...

Szkoła średnia to okres usamodzielniania sie i wypady z rowieśnikami w góry, bardzo częste, bardzo intensywnie, bardzo nierozsadne. W międzyczasie popularna GOT, ale jakos mnie pukciki nie pociagały. To wszystko działo sie poza PTTKiem. Nie odczuwalem potrzeby zrzeszania się.

Gdzieś podczas łażenia po górach stykalem sie z SKPB i zaczynało mi sie to podobać.
Kiedy wiec na pierwszym roku studiow trafiłem na plakat "kurs przewodnicki-SKPB" zapisałem sie. W trakcie kursu podczas trzeba było zdać na OT, a do tego trzeba było byc członkiem. Wystawiono wtedy (Kuba!)na mnie legitymacje, chyba nawet nie pyatno sie czy chcę i oto jestem. :-)

Temat: Re: Jak TO się stało?!
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2003-02-18 10:33:31

> A wiesz przynajmniej komu to zawdzięczasz?
> Masz z nim teraz jakiś kontakt?

Oj to długa historia. I na pewno nie na Forum... ;-)

Pozdro,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Jak TO się stało?!
Autor: Jacek Potocki
Data: 2003-02-18 10:29:13

Coż, ja to miałem we krwi (a może i w genach). Moi Rodzice poznali się w górach, od małego zabierali mnie na PTTK-owskie imprezy (z moim Bratem i Siostrą było podobnie). Dziś mówią o nas "klan Potockich" :-)

Jacek

Temat: Re: Jak TO się stało?!
Autor: ~Grażyna
Data: 2003-02-18 10:56:20

Trochę dziwnie. Po ukończeniu szkoły średniej moja koleżanka zaczęła pracować w BORT - PTTK, więc się zapisałam. Ale wcześniej, właśnie w szkole jeżdziłam na obozy wędrowne ( głównie w góry)i wtedy mieliśmy w szkole SKKT - ale legitymację z tego okresu chyba zostawiłam w szkole.
Potem namawiałam do PTTK wojsko w tzw. Spec-Pułku na Okęciu w W-wie.
Ale to już inna historia ...

Temat: Re: Jak TO się stało?!
Autor: Kuba
Data: 2003-02-18 12:13:01

Mając odrobinę turystycznej przeszłości, wstąpiłem w mury penego liceum jednocześnie z niejakim J.
Różnica polegała na tym, że ja jako uczeń, podczas gdy J w charakterze nauczyciela matematyki.
Dodatkowo okazało się , że J cudnie gra gitarą, jest PTG i w SKPB.

Przed którymś z kolejnych wyjazdów zebrał od nas jakies grosze i zdjęcia, a troche potem przyniósł legitymacje PTTK i PTSM. Przydawały się ( bardzie te drugie ) podczas kolejnych wycieczek.

Jakies tam koło szkolne też niby powstało, jednak rajdy firmowaliśmy jako "Błędne Koło Turystyczne im. profesora magistra ( tu nazwisko J )", niezaleznie od członkowstwa tu lub ówdzie w PTTK lub jego braku.

Uczestnicząc ( od połowy ) w kursie SKPB przeniosłem się przed egzaminem OT do tego Koła.
Tamtejsza, a i póżniejsza moja aktywność w organach PTTK wynikała wyłącznie z faktu, że w jego ramach funkcjonowało Koło.

W odczuciu moim i licznych kolegów ( zatem - podkreślam - subiektywnie )
"oficjalny" nurt PTTKowski, poznawany m.in. z "Informacji ZG",
działania schronisk turystycznych i BORTów,
a także kontaktów z działaczami z innych niż akademickie środowisk i ich imprezami,
był z regułu zniechęcający formalizmem, archaizmem, swoistą instytucjonalną megalomanią ( choc tej i nam nie brakowało ), tudzież
zamknięciem się we własnym "działactwie" i brakiem profesjonalizmu u kadry.

Zatem moje członkowanie w Towarzystwie powstało i trwało
z uwagi na bardzo konkretne osoby,
a "pomimo" najwidoczniejszych przejawów działalności PTTK.

Pozdrawiam

Kuba

Temat: Re: Jak TO się stało?!
Autor: Basia Z.
Data: 2003-02-18 12:47:11

Chyba jeszcze za wcześnie na podsumowanie, ale zauważyłam ze prawie we wszystkich (chyba z wyjątkiem Tomka) wypowiedziach dominowało jedno :
Każdy z nas zawdzięcza wstąpienie do PTTK jednej, lub kilku konkretnym osobom.

Dlatego tak ważny w PTTK wydaje mi się czynnik ludzki.
Postawa jednej, lub kilku osób może do PTTK skutecznie zachęcić, lub zniechęcić.
Jeśli chodzi o mnie - ja swój dług dawno spłaciłam - zachęciłam do jeżdżenia w góry, a w dalszej perspektywie do kursu przewodnickiego co najmniej kilkanaście, jeśli nie kilkadziesiąt osób, w tym kilka zapisało się na kurs.
O PTTK nie wspominam, bo specjalnie ich do wstąpienia nie namawiałam.

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: Jak TO się stało?!
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2003-02-18 12:59:29

Witam!!!

> Każdy z nas zawdzięcza wstąpienie do PTTK jednej, lub kilku
> konkretnym osobom.

Oczywiście tak.
Wszak PTTK to ludzie. Kuba pisał o "oficjalnym nurcie PTTK-owskim". To chyba jakiś kompleks. A czemu SKPB w Lublinie jest "nieoficjalnym nurtem"? Działają w podziemiu, czy co? :-)
Właśnie ludzie - PTTK-owcy, członkowie PTTK - powodują, że do Towarzystwa przychodzą nowi członkowie.

Strasznie żałuje, że nie natrafiłem na takiego nauczyciela jak Kuba. Cudowny świat turystyki odkrywałem sam w swoim klubie. Zatem nie miałem wzorców, kiedy sam zostałem nauczycielem. Starałem się jak mogłem pokazać swoim uczniom ten świat. Starałem się nauczyć ich wszystkiego co sam umiem, a nawet jeszcze więcej. Nie wiem, czy mi to wyszło, bowiem improwizowałem. Zostawiam to surowej ocenie swoich byłych uczniów.

Jednak staram sie spłacać dług, który zaciągnąłem u osób, które namówiły mnie na pierwszy wyjazd w góry... Mam nadzieję, że i Towarzystwu kiedyś uda mi się spłacić ten dług - póki co staram sie jak mogę. :-)

Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Jak TO się stało?!
Autor: Basia Z.
Data: 2003-02-18 13:16:34

> Jednak staram sie spłacać dług, który zaciągnąłem u osób, które namówiły mnie na pierwszy wyjazd w góry... Mam nadzieję, że i Towarzystwu kiedyś uda mi się spłacić ten dług - póki co staram sie jak mogę. :-)

No nie bądź taki skromny, masz już przecież kilku wychowanków, co zaczęli jeździć w góry z Tobą, a teraz jeżdżą już sami.
Chyba nie ma nic przyjemniejszego :-).
Ja nie jestem nauczycielem, a też mam :-) i to wcale nie liczę swoich dzieci, tylko uczestników kursu, którzy właśnie na kursie zaczynali patrzeć na góry, jak mi to sami powiedzieli "inaczej".
Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: Jak TO się stało?!
Autor: Tomek Dygała
Data: 2003-02-18 13:15:42

> Chyba jeszcze za wcześnie na podsumowanie, ale zauważyłam ze prawie we wszystkich
> (chyba z wyjątkiem Tomka) wypowiedziach dominowało jedno :
> Każdy z nas zawdzięcza wstąpienie do PTTK jednej, lub kilku
> konkretnym osobom.
>
> Dlatego tak ważny w PTTK wydaje mi się czynnik ludzki.

W moim przypadku też poniekąd tak było - ale przypominam pytanie - co spowodowało że się zapisaliście do PTTK a nie zaczęliście uprawiać turystykę.

a u mnie było tak ze najpierw zacząłem się bawić w turystykę a dopiero później PTTK zaczęło być mi do czegokolwiek potrzebne.
Zacząłem od harcerstwa i podwarszawskich jednodniówek - szkoda że nikt wtedy u nas nie wpadł na to że to turystyka, że można zdobywać OTP itd.
Potem w liceum - moja wychowawczyni i jej mąż pochodzili z SKPB W-wa. Zaczęli nas zabierać w góry i się zaczęło. A PTTK pojawił się w pewnej chwili z przyczyn formalnych, po kilku latach wyjazdów.

tak więc summa summarum ja też zawdzięczam wszystko inspiracji konkretnych dwóch lub trzech osób - z kręgów SKPBolsko GOPRowskich.

pzdr.
Tomek

Temat: Re: Jak TO się stało?!
Autor: Kuba
Data: 2003-02-18 13:50:06

"Kuba pisał o "oficjalnym nurcie PTTK-owskim". To chyba jakiś kompleks. A czemu SKPB w Lublinie jest "nieoficjalnym nurtem"? Działają w podziemiu, czy co? :-)"

Nie - na marginesie lub w niszy.

Oficjalny nurt jest reprezentowany, czy tez uwidaczniany poprzez:
- aktualnego Gościńca
- schroniska górskie
- masowe imprezy ogólnopolskie
- działalnosć TRW różnych odznak
- wycieczki organizowane przez BORTy
- etatowych pracowników biur oddziałów
- doniesienia z mediów nt. PTTK

Ludzie są najważniejsi - 100% słuszny banał.
Ale owi ludzie - tu - działają ( w mojej ocenie ) niejako pomimo ww. przejawów oficjalnych, bez sensownego wsparcia zabiegów Towarzystwa w zakresie tworzenia wizerunku, masowego "popularyzowania" i "tworzenia warunków"

To troche tak, jakby istnienie firmy pozostawić wyłącznie handlowcom na pierwszej linii kontaktu z klientem, olewajac reklamę, projektowanie i przygotowanie produktu, dostawy, serwis.

To wyżej to nie poniżenie Towarzystwa do firmy, jeno próba sprowadzenia refleksji do prawideł włąściwych dla każdej zbiorowości dążącej do wspólnego ( ?!? ) celu.

Na koniec - zauważcie za Tomkiem - ilu z nas PTTK wciągnęło do turystyki? a nie tylko do - potrzebnych na jakims etapie - formalnych ram.

Serdecznosci

Kuba

Temat: Re: Jak TO się stało?!
Autor: Alf
Data: 2003-02-18 14:06:56

O przepraszam!!! ja zawdzięczam wstąpienie tylko sobie i przypadkowi i wlasnemu uporowi, ponieważ początki to była droga usłana nie różami, bynajmniej
ot i tyle

Temat: Re: Jak TO się stało?!
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2003-02-18 14:05:28

Witam!!!

> Oficjalny nurt jest reprezentowany, czy tez
> uwidaczniany poprzez:
> - aktualnego Gościńca

A Kuba znowu mnie wkurza... :-)
W Gościńcu jest to, co ktoś napisze. Skoro wszyscy od Was olewają Gościniec, to trudno wymagać aby Redakcja na kolanach błagała Was o teksty. :-(

> - schroniska górskie

OK. Schroniska górskie mogą tworzyć określony wizerunek Towarzystwa. Ale zależy to również i od Ciebie - jego członka.

> - masowe imprezy ogólnopolskie

Czyli które? Np. Ogólnopolska Wedrówka Studentów "Vineta", czy może Połoniny SKPB Warszawa?

> - działalnosć TRW różnych odznak

Np. GOT w Oddziale Miedzyuczelnianym w Warszawie?

> - wycieczki organizowane przez BORTy

A nie rajdy organizowane przez AKG "Halny"?

> - etatowych pracowników biur oddziałów

Tak? To ciekawe. Stanowcza MNIEJSZOŚĆ oddziałów ma etatowych pracowników.

Ciekawe, ciekawe...

Pozdro,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Jak TO się stało?!
Autor: Basia Z.
Data: 2003-02-18 14:29:54

Łukasz - nie udawaj znowu, że nie wiesz o co chodzi.
Prawda jest tak że imprezy SKPB, czy SKPG reklamuje się jako ich imprezy. Wiele osób nie wie nawet że są to kluby PTTK.

A niektóre chcą nawet z PTTK jako kluby wystąpić, nieprawdaż ?

Bo w gruncie rzeczy po co im PTTK ?

Schroniska, BORT-y są postrzegane (piszę postrzegane, ale to jest ważne!) jako obiekty PTTK.

Jeśli ktokolwiek zostanie w schronisku źle, lub niekompetentnie potraktowany, odium spada na PTTK.

A "Gościniec" jest po prostu nudny.
Pisaliśmy już sporo o tym, więc nie będę się powtarzać.

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: Jak TO się stało?!
Autor: Kuba
Data: 2003-02-18 14:28:25

Ciekawe Łukaszu, że większośc Twych argumentów idzie ze srodowiska akademickiego, które - co już wszak ustalalismy - jest na marginesie PTTK i nie czuje powodu by sie zeń ruszać ( przynajmniej do wewnątrz ).

Druga ( właściwie w treści postu PTTK pierwsza ) myśl, to "chcesz innego wizerunku schronisk lub sensownej treści "Gościńca" - to se zrób lub napisz".

Tyle tylko, że mi do tej "samoobsługi" PTTK nie potrzebne.
Łatwiej będzie coś zrobić od nowa i to swojego, niż zmagać się z taką inercją.

Obawiam sie Łukaszu, że właśnie takie ( choc dorozumiane nie napisane, jak twoje ) "zrób to sam" było wśród rozmaitych przyczyn powstania m.in. PTT a.d.80+, Towarzystwa Karpackiego czy Klubu Sudeckiego, czy też podwójnego isnienia niektórych SKPitd

Ta strona istnieje chyba po to, by aktualne Władze PTTK usłyszały różne opinie jak mają działać lub jak nie powinny.
Chyba, że traktowac ją jako rozpaczliwe wołanie:
chodźcie tu i cos sami sobie zmieńcie, bo my juz nie chcemy lub nie umiemy!

Pozdrowienia

Kuba

Temat: Re: Jak TO się stało?!
Autor: Jacek Potocki
Data: 2003-02-18 14:41:09

"W Gościńcu jest to, co ktoś napisze. Skoro wszyscy od Was olewają Gościniec, to trudno wymagać aby Redakcja na kolanach błagała Was o teksty."

No, ja niedawno napisałem. Na razie się nie ukazał (inna sprawa, że faktycznie na kolanach mnie nikt mnie to nie błagał).

Jacek

Temat: Re: Jak TO się stało?!
Autor: Tomek Dygała
Data: 2003-02-18 14:39:36

> W Gościńcu jest to, co ktoś napisze.
> Skoro wszyscy od Was olewają
> Gościniec, to trudno wymagać aby
> Redakcja na kolanach błagała Was o teksty.

w zasadzie by wystarczyło aby jeden z członków zespołu redakcyjnego, z racji swojej funkcji przewodniczącego Komisji Akademickiej popełnił do kazdego numeru tekst o środowisku akademickim...

W końcu Ty Łukasz masz najlepszy przegląd co i gdzie się dzieje.
zamiast burzyć się na Kubę weź sie do roboty...

Temat: Re: Jak TO się stało?!
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2003-02-18 15:30:55

Ej... Wałkujemy w kółko to samo... Znowu mam sie powtarzać?

Jak sobie pościelemy - tak się wyśpimy. Uważasz, że w Towarzystwie coś jest nie tak? Zmieniaj to. Gościniec dociera do oddziałów w całej Polsce - nie masz czegoś, co chciałabyś przekazać tym ludziom? Jesli tak, to może napisz do Gościńca.

Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Jak TO się stało?!
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2003-02-18 15:34:09

> Tyle tylko, że mi do tej "samoobsługi" PTTK nie potrzebne.

Potrzebne Ci.
PTTK to nie tylko "inercja". To też dorobek, z którego korzystać możesz. Obiekty, bibloteki i wspaniali ludzie. Struktury, gazety, władze - mozna zmieniać do woli. Główna część Towarzystwa pozostanie.

Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Jak TO się stało?!
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2003-02-18 15:37:07

Wiedziałem, że dostanie się i mnie - bowiem jestem w zespole redakcyjnym. ;-) Trudno - cierpię w imię słusznej sprawy... ;-)

Otóż nie bardzo wiem, czemu do Gościńca musi pisać Przew. KA lub członek zespołu redakcyjnego. KA nie składa się tylko z przewodniczącego, a PTTK nie tylko z zespołu redakcyjnego Gościńca...

Uważam, że ja już dosyć robię. Nie mam czasu na pisanie ani (co najważniejsze) talentu. Mój tekst byłby nudny jak flaki z olejem... ;-)

Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Jak TO się stało?!
Autor: Basia Z.
Data: 2003-02-18 15:41:57

Na prawdę wolę pisywać do "npm", bo ma większy zasięg i nie dociera tylko do członków PTTK, ale do wszystkich zainteresowanych górami.

Ponadto tematyka rzeczy o których pisuję jest krajoznawcza (dotyczy zresztą nie tylko Polski), a nie związana z działalnością organizacyjną.

Zdecydowanie bardziej interesuje mnie rozpropagowanie takiej, czy innej wycieczki, czy grupy górskiej, niż pisanie o tym co się działo w moim Oddziale.

Pozdrowienia.

Basia

P.S. Trójka wśród obecnych dyskutantów - tj. Jacek, Tomek i ja jak wiesz pisuje aktywnie do "npm".
Zastanów się - dlaczego wolą do "npm" niż do "Gościńca" ?

Temat: Re: Jak TO się stało?!
Autor: Tomek Dygała
Data: 2003-02-18 15:48:37

Ty się zając nie tłumacz...
że pisać umiesz wszyscy się przekonali czytając w Na Szlaku relację z Lachowic. A jeśli nie Ty osobiście masz pisać, to możesz zorganizować to w ramach KA.

A dlaczego by nie wprowadzić na wzór rubryki "z prac Komisji Turystyki Pieszej" (nb. to chyba jedyna komisja ZG która regularnie informuje o tym co robi) dział prezentujący szeroko rozumiane środowisko akademickie?
Przykro mi bardzo ale to Ty jesteś szefem Komisji Akademickiej, więc jeśli chcesz żeby środowisko chciało pisac do Gościńca musisz sam podjać jakies działania.

pzdr.
Tomek

Temat: Re: Jak TO się stało?!
Autor: Kuba
Data: 2003-02-18 15:40:35

"Potrzebne Ci.
PTTK to nie tylko "inercja". To też dorobek, z którego korzystać możesz."

Równie dobrze mógłbyś Łukaszu argumentować:
"potrzebne ci i już, ja wiem lepiej"

"Obiekty,"
- już mówiłem: najpierw chatki studenckie, potem PTSM, potem - może - schr.PTTK, z których moge korzystac i jako osoba niezrzeszona, ach naturalnie - ta zniżka!

"biblioteki"
- moja własna ( choc ciągle ma filie w 2 miastach ) + internet; jeśli poza tym chce mi się ruszyć tyłek - to raczej do jakiejść uczelnianej,
w czem zbiory bibliotek PTTK są tak wyjątkowe? - może mnie zachęcisz

"wspaniali ludzie"
- masz na myśli tych, co myślą o załozeniu własnego stowarzyszenia lub już to zrobili?
albo może tych , co w poniektórych ( podkreślam! ) BORTach rżną chałturę aże trzeszczy, parodiując normalne biura podróży?

"Struktury, gazety, władze - mozna zmieniać do woli"
- to czego ja qrde tych zmian jakoś nie widzę od kupy lat?
Zapewne prosto nie chcę, bo sie lubie czepiać.
No sorry - faktycznie internet, jeno który raz mogę się tu zachwycać tym, że się tu mogę zachwycać.

Poproszę o nastepną porcję argumentów, te były niestety
niezbyt świeże.

Z rozczarowaniem

Kuba

Temat: Re: Jak TO się stało?!
Autor: Jurek
Data: 2003-02-18 16:55:46

Witam

W nawiązaniu do wcześniejszych postów tego wątku muszę z żalem stwierdzić, że niestety nie miałem szczęścia spotkać takiej osoby, która wprowadzałaby mnie w tajniki bycia turystą. Według statystyki zapewne w tej czy innej szkole należałem do PTTK bo takie informacje znajdują się na opiniach z tych szkół, z tym że nic mi o tym nie było wiadomo by w tych szkołach PTTK w ogóle istniał.

Do PTTK nie należę lecz nie jest to decyzja ostateczna. Dlaczego nienależę postaram się umotywować w paru słowach w nowym wątku by niezaśmiecać tegoż.

Pozdrawiam
Jurek

Temat: Re: Jak TO się stało?!
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-02-18 16:34:58

Ja prawdopodobnie wyssałem to z mlekiem matki. Zaczęło się od tego, że mój dziadek w 1945 r. osiedlił się w Karpaczu, a wiosną 1946 r. do dziadka przyjechali moi rodzice. Odbyli pierwsze wycieczki po okolicy, a na jednej z nich prowadził ich Stanisław Taczak - syn dowódcy Powstania Wielkopolskiego i dyrektor uzdrowiska w jednej osobie. O tym pierwszym polskim powojennym przewodniku karkonoskim, o jakim dane było mi usłyszeć, napisałem kilka zdań, aby ta ciekawa postać nie popadła w zapomnienie: http://www.kspttk.prv.pl/gazda.htm.
Mama chodziła więc ze mną po górach jeszcze przed moimi narodzinami. Zostałem ochrzczony w ślicznym kościółku wśród gór, w pobliskim Hlondowie (dziś Miłków), co zapewne stało się dla mnie również jakąś duchową inicjacją górską. Kiedy nieco podrosłem, chodziłem z rodzicami po górach już na własnych nogach. W 1962 r. wstąpiłem do PTTK jako uczeń Technikum Kolejowego w Poznaniu w związku z wyjazdem na obóz wędrowny w Tatry, który wspaniale zorganizował i poprowadził późniejszy przodownik GOT PTTK i dyrektor TK Aleksander Glaza. Od tego czasu nieprzerwanie przynależę do Towarzystwa, a góry - te, po których nosiła mnie już w łonie Mama - moją życiową pasją.

Lechu

PS. Proszę Kubę, aby choć ten post pozostawił wolny od swych sztampowych szyderczych komentarzy

Temat: Re: Jak TO się stało?!
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2003-02-18 20:12:29

Basiu! "npm" do "Gościńca" ma się jak piernik do wiatraka. Jedno - to wewnętrzny biuletyn, drugie - to pismo górskie. Porównywanie tych dwóch pism, to bezsens. Czemu więcej ludzi kupuje samochód niż taczki? Choć taczki też są przecież potrzebne.

Ale może warto podzielić się z innymi oddziałami pewnym "know how", którego Ci w "npm" nikt nie wydrukuje, bo po co.

Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Jak TO się stało?!
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2003-02-18 20:16:05

> Ty się zając nie tłumacz...

Dobra niedźwiedź. Przekonałeś mnie. Ja zorganizuje i rozdzielę robotę w ramach Komisji. Hi, hi... Zobaczymy jak się wywiążą członkowie. :-)

Pozdro,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Jak TO się stało?!
Autor: Tomek Dygała
Data: 2003-02-18 21:03:48

Ty się tak nie ciesz, za ostateczny wynik zawsze odpowiada szef a nie bezpośredni wykonawca :-P

Temat: Re: Jak TO się stało?!
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2003-02-18 22:00:53

Dopiero teraz przeczytałem, że jest nowy wątek.
Do PTTK zostałem zapisany przez ojca w 1965 r. wraz z resztą rodziny. Rodzice stwierdzili, że jesteśmy z bratem na tyle wyrośnięci, że możemy razem wędrować po górach.
Turystyka w rodzinie ma długie tradycje. Obydwaj dziadkowie (nie znając się osobiście) włóczyli się na rowerach po Europie. O jednej z wypraw doniosła nawet prasa, bodajże w 1908 r. Ojciec jeździł na rowerze po Kielecczyźnie, pływał kajakiem i jeździł na nartach, m.in. z Marusarzem. Po wojnie zajął się turystyką motorową, a kiedy zdrowie odmówiło posłuszeństwa przerzucił się na turystykę górską.
Moja mama jako panna uwielbiała latanie szybowcem, potem zabrakło jej czasu.
Oprócz chodzenia po górach szybko rozszerzyłem zamiłowania turystyczne na rower i narty. Nie gardziłem też dość oryginalną turystyką rowerową - na Górnym Śląsku jest 40 linii tramwajowych od Gliwic aż po Dąbrowę Górniczą.
Po maturze postanowiłem, że warto zapisać się do jakiegoś klubu kolarskiego i pieszego. I tak trafiłem do TKK im. Władysława Huzy i Komisji Turystyki Pieszej w Gliwicach. Trudno wyliczać wszystko co robiłem. Trafiłem w każdym razie na grono wspaniałych kolegów i działaczy, ze śp. Jerzym Kallą na czele. Dość szybko zdobyłem rozliczne uprawnienia, a następnie sam organizowałem liczne kursy, m.in. jeden z pierwszych w Polsce kursów instruktorów krajoznawstwa.
Od początku najbardziej interesowałem się znakowaniem szlaków turystycznych i wszystkim, co się z tym wiąże.
Jako turysta mogę pochwalić się trzema odznakami za wytrwałość: GOT, KOT i OTP.