Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Tematyka ogólna

Jutro Masa... ;-)

wszystkich wiadomości w wątku: 25
data najnowszej wiadomości: 2006-01-03

Temat: Jutro Masa... ;-)
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2005-11-24 10:25:04

Witam!

Wszystkich rowerzystów z Warszawy i okolic gorąco zachęcam jutro do wzięcia udziału w Masie Krytycznej. Spotykamy się o godzinie 18:00 na Placu Zamkowym.

Strona masy: http://www.masa.waw.pl/
Opis trasy jutrzejszej: http://www.masa.waw.pl/2005/1125.htm

Pogoda będzie ładna! Niech was nie wystraszy - wystarczy się ciepło ubrać.
http://weather.icm.edu.pl/ (z listy miast wybierzcie Warszawę)

Weźcie ze sobą wszystko co jest głośne i kolorowe! ;-)

Pamiętajcie!
Piątek, 25 listopada, godzina 18:00, Pl. Zamkowy.
Z rowerem!!!

Pozdro,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Jutro Masa... ;-)
Autor: Andrzej S.
Data: 2005-11-24 19:29:10

Dobre, dobre, trzeba zapisać to na trwalszym nośniku.
To pierwszy przedstawiciel PTTK, który oficjalnie nawołuje do walki o ścieżki rowerowe i ośmiela się zachęcać do masy. :-)
Proponuje Łukasza kandydaturę do władz. Wybory do Komisji Tur. Kol. już za parę tygodni!

P.S. A masa jutro nie tylko w Warszawie.
A.

Temat: Re: Jutro Masa... ;-)
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2005-11-24 20:28:31

Niestety w Gliwicach nie ma masy, a do Katowic trochę mi za daleko. Zima odpada, bo nie mam świateł.

Popieram wszystkie formy działalności prowadzące do zwiększenia ilości ścieżek rowerowych. Same masy nie wystarczą, jak nie będzie jakiś organizacji walczących o to innymi sposobami. PTTK istnieje, zrzesza rowerzystów i jak dotąd nic z tego nie wynika. A KTKol ZG unika jak ognia wszelkiego wypowiadania się na temat ścieżek rowerowych.

Piotr Rościszewski

Temat: Re: Jutro Masa... ;-)
Autor: ~dopal
Data: 2005-11-24 20:42:09

Z tego co wiem Masa ma być również w Rzeszowie (przynajmniej dotąd zawsze odbywała się w ostatni piątek miesiąca). Ja się nie wybieram, bo w zimie na rowerze nie jeżdżę (brak zimowych opon). Sercem będę ze wszystkimi "masiarzami".

Temat: Re: Jutro Masa... ;-)
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2005-11-24 22:52:01

Cześć!

> To pierwszy przedstawiciel PTTK, który oficjalnie nawołuje do walki
> o ścieżki rowerowe i ośmiela się zachęcać do masy. :-)

Myślisz, że będę pierwszym i jedynym członkiem PTTK na masie?
"Pierwszy", to brzmi dumnie. ;-)

Pozdro,
Łukasz

PS. A o ścieżki rowerowe nie należy walczyć. Należy walczyć o normalne państwo, a ścieżki rowerowe pojawią się przy okazji. Zamiast bereciko... ups, pardą... becikowego.
Ł.
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Jutro Masa... ;-)
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2005-11-24 23:02:21

>A o ścieżki rowerowe nie należy walczyć. Należy walczyć o normalne państwo

To w USA też walczą o normalne państwo? Bo myślałem, że ichniejsze masy walczą tylko o ścieżki.

Temat: Re: Jutro Masa... ;-)
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2005-11-24 23:03:31

Cześć!

> To w USA też walczą o normalne państwo?
> Bo myślałem, że ichniejsze masy walczą tylko o ścieżki.

Ja tam nie wiem, o co walczą.
Wiem, o co należy walczyć.

O samorządowców, którzy są pozbawieni realnego wpływu na jakikolwiek aspekt gospodarczy, dzięki czemu ich posady są atrakcyjne wyłącznie dla tych, co chcą naprawdę zrobić coś dobrego dla okolicy. O najwyżej kilkunastoosobowe rady miejskie pełniące swoje funkcje społecznie. O obowiązek odpowiedzi urzędu na każde pismo w przeciągu 7 dni. O odpowiedzialność majątkową i karną urzędników za podejmowane decyzje, a w przypadku uchylenia sie od podjęcia decyzji w wyznaczonym terminie o automatyczne roztrzygnięcie na korzyść zainteresowanego. O te rzeczy warto walczyć.

A ścieżki rowerowe zaczną się budować już w parę dni po tym jak powyższe postulaty wejdą w życie. ;-)

A na masę warto jeździć dla... bezpieczeństwa.
Urzędnicy i tak nas mają w dupie - nawet jak na masie pojedzie sto tysięcy rowerów. Politycy zwracają na nas uwagę wyłącznie przed wyborami. Ale warto pokazać się innym - tym co rowerów nie mają. Bo to oni wyprzedzają nas o włos na drogach i parkują auta na ścieżkach rowerowych. Warto im pokazać, że jest nas dużo i być może warto się do nas przyłączyć. Zostawić samochód na parkingu pod domem (jako i ja czynie) i w pogodny dzień popedałować do pracy, a w niepogodny pojechać autobusem. Pedałowanie będzie korzystne dla zdrowia, a autobus dla intelektu. Wszak ta godzina dziennie spędzona w komunikacji, to dla mnie niemal jedyna okazja aby coś poczytać. A godzina na rowerze to jedyna okazja aby się poruszać.

I to warto promować.

A o ścieżki rowerowe walczy się kartą do głosowania, lobbingiem u władz i kampanią medialną, a nie demonstracjami.

Pozdro,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Jutro Masa... ;-)
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2005-11-25 08:42:44

>A o ścieżki rowerowe walczy się kartą do głosowania, lobbingiem u władz i kampanią medialną, a nie demonstracjami.

I o to chodzi. Ale jak gdzieś o tym powiem, to wokół mnie robi się pusto. Nikt nie chce sam się tym zająć. Każdy liczy na to, że to się zrobi samo bez niego.

A jak gdzieś idę sam do Ważnego Urzędu, to pracujący tam na etacie Ważny Działacz PTTK mówi mi prosto w oczy, że załatwiam swoje prywatne interesy!

Jak chcemy zmienić władze, to musimy zacząć od naszych własnych, bo inaczej nic z tego nie będzie.

Były wybory i nic się nie zmieniło, a więc mamy czteroletnie wakacje, żeby coś popchnąć. I tak wygląda nasze miesjce w społeczeństwie jako PTTK.

Pozdrowienia

Piotr Rościszewski

Temat: Re: Jutro Masa... ;-)
Autor: Andrzej S.
Data: 2005-11-26 15:55:51

Zdjęcia z tej imprezy są tu: http://www.zm.org.pl/?a=mk2005_11
A.

Temat: Re: Jutro Masa... ;-)
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2005-12-28 22:22:17

Witam!

I tak minął miesiąc, co oznacza, że zbliża się kolejna Masa Krytyczna.

Pogoda za oknem jest śliczna. Wszechobecny śnieg daje pewność, że nie zostaniecie ochlapani błotem przez mijające Was samochody; chmury w dzień i szybki zmrok dają gwarancję, że nie oślepi Was słońce, a silny wiatr zapewni chłodzenie, żebyście się nie spocili. Czy zatem można przepuścić taką okazję? :-)

Strona Warszawskiej Masy Krytycznej:
http://www.masa.waw.pl/
Opis trasy piątkowej:
http://www.masa.waw.pl/2005/1230.htm

Przypominam, że Masa odbywa się w każdy ostatni piątek miesiąca. Zbiórka o godzinie 18:00 na Pl. Zamkowym w Warszawie.

Ideą Masy jest przejazd przez Warszawę jak największej liczby pojazdów napędzanych siłą własnych mięśni. A zatem dotyczy to również... narciarzy. :-)

Wielbicielom nart sprzyja aura i taka okazja pokazania się może się nie powtórzyć. :-)

Nie bądź mięczakiem! Przybądź na Masę!

Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Jutro Masa... ;-)
Autor: Kuba
Data: 2005-12-28 23:33:09

"Ideą Masy jest przejazd przez Warszawę jak największej liczby pojazdów napędzanych siłą własnych mięśni. A zatem dotyczy to również... narciarzy"

...oraz rydwanów i dorożek, o ile udział w Masie jest własną inicjatywą konia.

Serdeczności,

Kuba

Temat: Re: Jutro Masa... ;-)
Autor: ~Józef
Data: 2005-12-29 22:47:24

"Masa krytyczna" to jest prawdziwa masa krytyczna zdarzyło mi się kiedyś stanąć na drodze którejś z letnich mas krytycznych. skońcyło się to dla mnie a głównie dla mojego samochodu kilkarotnym walnięciem w dach po jednym z nich pozostał ślad na dachu. nie piszę jednak o tym by się skarżyć. jestem posiadaczem Dużej Złotej odznaki KOT niestety mój obecny stan zdrowia nie pozwala mi na kontynuowanie mojej pasji gdyż na rowerze mogę przejechać max 2-3km. moim podstawowym środkiem lokomocji z musu stał się samochód. Jednak nadal sympatyzuję z cyklistami. Chciałbym jednak podzielić się moimi wrażeniami z drugiej strony szyby od stony kierowcy. przez prawie 20lat jeździłem na rowerze w dużej grupie kolarzy z jednego z Warszawskich Klubów Rowerowych Ani mnie ani nikomu z moich przyjaciół nigdy nie przytrafił się żaden wypadek. Powód był jeden uważaliśmy na siebie jeździliśmy bardzo ostrożnie. Zdawaliśmy sobie sprawę że nie jesteśmy sami na drodze. To co się dzieje dziś to horror. jazda między samochodami lekceważenie podstawowych przepisów kodeksu drogowego nagłe wjazdy na pasy dla pieszych to codzienność na warszawskich drogach. Gdy dojdzie do wypadku to oczywiście winny jest kierowca samochodu bo nie zauważył roweru. A jak ma zauważyć gdy nagle coś zjawia mu się przed maską. Nie lepiej jest na chodnikach. Slalomy między pieszymi nadmierna prędkość częste potrącenia pieszych. Najgorzej jest jednak w miejscu gdzie ścieżki rowerowe krżyżują się z chodnikami dla pieszych. Biada pieszemu który niechcący sie tam znajdzie.To wszystko rzutuje na współczesny wizerunek rowerzysty. Miesiąc temu grupa mieskańców warszawskich Bielan wysłała petycję do władz dzielnicy w sprawie likwidacji ścieżki rowerowej na ulicy Broniewskiego gdyż nasi koledzy cykliści tak im zaszli za skórę. Tak długo jak długo to się nie zmieni tak długo będzie negatywny stosunek do nowych ścieżek rowerowych przez wielu decydentów.
Z poważaniem Józef

Temat: Re: Jutro Masa... ;-)
Autor: JAK
Data: 2005-12-30 00:15:33

To daje do myślenia.
Jedynie Zygmunt III Waza może spokojnie patrzeć na to widowisko, bo tam jeszcze nikt z Wszechmocnych Rowerzystów nie próbował wjeżdżać i nie grozi mu zderzenie z cyklistą, a widziałem już kolarzy forsujacych w ramach "masy krytycznej" np. dawne mury obronne na Podwalu w Warszawie.

Ale cóż, młodość musi sie wyszumieć. A słowa "masy kolarskie miast i wsi" nawiązują do znanego ruchu rewolucyjnego i coś tu jest na rzeczy. Kolejna rewolucja, która przyszła do nas, ale tym razem z Zachodu.
Też lubię i uprawiam turystykę kolarską, ale nie zawsze ilość przechodzi w jakość.

Pozdrawiam
Jurek Kwaczyński - PTTK w Żyrardowie
Turystyka w Żyrardowie:

http://www.zyrardow.pttk.pl

Żyrardów:

http://www.zyrardow.pl

Temat: Re: Jutro Masa... ;-)
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2005-12-30 09:06:22

>Ale cóż, młodość musi sie wyszumieć.

To nie młodość, a po prostu chamstwo i chuligaństwo, a policja i straż miejska jest od tego, żeby takich chuliganów utemperować.

Tymczasem rzeczone władze niedawno odwaliły problem karania rowerzystów ... polując na nich w południe i wlepiając mandaty za brak świateł. Ewidentnie potrzebny jest jakiś czynnik społeczny, który tym teoretycznym "stróżom prawa" będzie patrzył na ręce i publicznie rozliczał z pozorowania roboty.

Piotr Rościszewski

Temat: Re: Jutro Masa... ;-)
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2005-12-30 10:03:33

Witam!

> (...) zdarzyło mi się kiedyś stanąć na drodze którejś z letnich
> mas krytycznych. skońcyło się to dla mnie a głównie dla mojego
> samochodu kilkarotnym walnięciem w dach po jednym z nich
> pozostał ślad na dachu (...)

I tak lekko sie skończyło.
Skoro stanąłeś na drodze "Masy" oznacza to, że zlekceważyłeś polecenia Policji eskortującej konwój, albo wjechałeś już w jej środek z bocznej drogi. Tak czy siak - błąd.

> Chciałbym jednak podzielić się moimi wrażeniami z drugiej
> strony szyby od stony kierowcy.

Mam to szczęście, że jestem zarówno zapalonym miejskim piechurem, kolarzem jak i kierowcą. Mam więc pogląd ze wszystkich trzech stron.

Pisząc uczciwie w ruchu miejskim jako kierowca samochodu nie dostrzegam tych wszystkich problemów, o których piszesz. Jeżeli jakiś rowerzysta lawiruje między samochodami - nie przeszkadza mi to, bo z reguły stoję wtedy w korku i mi wszystko jedno.

Jako kierowcy w mięscie o wiele bardziej przeszkadzają mi nagłe wtargnięcia pod koła pieszych - szczególnie starszych, fatalna jazda przyjezdnych i wszechobecne TIR-y. Z rowerzystami nigdy nie miałem żadnego problemu, a Ci którzy mnie znają, wiedzą że jeżdżę raczej sprawnie.

Jako pieszemu też nie przeszkadzają mi rowery, bo w centrum, gdzie głównie się poruszam, tylko wariat jeździłby chodnikiem. I stanowcza większość rowerzystów ma tu podobne zdanie. Jako pieszy kolizji z rowerem nie miałem nigdy. Może dlatego, że nie wyprowadzam pieska na spacerek na ścieżki rowerowe i nie wlokę się środkiem chodnika, a z reguły staram się iść jego prawą stroną.

Natomiast jako rowerzystę Twój głos mnie irytuje. Zarzuty są bowiem naciągane i nietrafione. Jak dochodzi na drogach (w ruchu miejskim) ze zderzeniem samochodu z rowerzystą, to faktycznie z reguły jest wina samochodu. Nie dlatego, że "nie zauważył" biedaczek, ale dlatego, że raczył skręcać w prawo nie zważając na jadącego chodnikiem rowerzystę, nie ustąpił pierszeństwa przejazdu rowerzyście na skrzyżowaniu, minął rowerzystę o włos i zawadził go lusterkiem itd. To są bolączki, a nie "slalom między samochodami".

> lekceważenie podstawowych przepisów kodeksu drogowego

Przepisy ruchu drogowego są głupie i w związku z tym lekceważą je wszyscy. Widziałeś samochód, który twardo jedzie 50 po terenie zabudowanym? Ha, ha, ha! :-) Rowerzyści są tutaj akurat grupą najbardziej "legalistyczną" i stosunkowo łamią PORD najrzadziej.

> Nie lepiej jest na chodnikach. Slalomy między pieszymi nadmierna
> prędkość częste potrącenia pieszych.

Kolega aby na pewno z Warszawy?
Slalom po chodnikach całymi dniami po centrum uprawiają kierowcy aut usiłujacych swoje cacko za wszelką cenę zaparkować. Czasami nie ma gdzie przejść. Na wschodnim odcinku Świętokrzyskiej na 30 metrowej szerokości chodniku jest czasami ledwo metr dla pieszych.

Nadmierna prędkość i potrącenia - na pewno piszesz o rowerzystach?

Potrącenia? Popatrz na statystyki - kto najczęściej potrąca pieszych. Nadmierna prędkość? Raczysz mnie rozśmieszać - jako kierowcy grzejemy po mieście po 140, a potem skarżymy się na rowerzystę, który śmiał się rozpędzić do 25. Po prostu ROTFL! :-)

> Miesiąc temu grupa mieskańców warszawskich Bielan wysłała
> petycję do władz dzielnicy w sprawie likwidacji ścieżki rowerowej
> na ulicy Broniewskiego gdyż nasi koledzy cykliści tak im zaszli za skórę.

Głupich nie sieją...

Pozdrawiam,
Łukasz Aranowski
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Jutro Masa... ;-)
Autor: ~Andrzej 438798374328
Data: 2005-12-30 13:21:31

Józef napisał:
>"przez prawie 20lat jeździłem na rowerze w dużej grupie >kolarzy z jednego z Warszawskich Klubów Rowerowych
>Ani mnie ani nikomu z moich przyjaciół nigdy nie
>przytrafił się żaden wypadek. Powód był jeden
>uważaliśmy na siebie jeździliśmy bardzo ostrożnie."

A czy zdajesz sobie sprawę, że w latach Twojej młodości ruch samochodowy był 20-krotnie mniejszy?
Zdradź, w jaki sposób "uaważaliście" na samochody najeżdżające was z tyłu, stające na drodze uprzywilejowanym kolumnom lub wyprzedzające na grubość gazety?

>Gdy dojdzie do wypadku to oczywiście winny jest >kierowca samochodu bo nie zauważył roweru.

Czy tak Ci się wydaje, czy znasz jakies statystyki policji lub sądów grodzkich z liczbą orzeczeń o winie rowerzysty lub kierowcy ?
Znasz jakieś przykłady, w których kierowcę uznano winnym w sytuacji gdy rowerzysta poza skrzyżowaniem wtargnął na jezdnię pod samochód?
Czy może uważasz, że kierowca nie musi zachowywać przy wyprzedzaniu należytego odstępu minimum 1 metra?
Czy może uważasz, że rowerzysta jadący główną drogą powinien ustępować kierowcom ?
Czy może uważasz, że wyjeżdżając z podporządkowanej nie musisz ustępować rowerzystom?
Czy może uważasz, że na przejściu dla pieszych nie musisz zachowac szczególnej ostrożności i nie musisz przed przejściem zwalniać?
A może na zielonej warunkowej strzałce też nie musisz ustepować rowerzystom i pieszym?
A może kierowca ma prawo wyprzedzać na trzeciego, bo ten z przeciwka i tak mu ustąpi w trosce o swe życie?

Wymieniłem najczęstsze potencjalne kolizje, które spotykam w codziennym swym życiu pieszym, rowerowym i samochodowym. Też mam 20-letni staż w rowerowaniu i też wypadku nie miałem. Ale średnio raz dziennie spotykam się z ww. przypadkami usiłowania dokonania przestępstwa (wszystkie z możliwym skutkiem śmiertelnym).

Gdy porównam te wykroczenia do nagminnych wykroczeń rowerzystów z mojego klubu:
- jazda parami po mało ruchliwych drogach,
- jazda po chodnikach gdy na jezdni jest dżungla samochodowa
- jazda bez świateł w słoneczny dzień
- brak prawych kierunkowskazów gdy zjeżdzają z ulicy na pobocze
- jeżdzenie po rynku gdzie jest z jednej strony zakaz ruchu
- ignorowanie ścieżek-śmieszek rowerowych, na które nie ma wjazdu
- ignorowanie stopu przed przejazdami kolejowymi, (w większości zresztą nieczynnych ;-)

to stwierdzam, że przeciętny rowerzysta jest naprawdę nieszkodliwy społecznie. 10 % kierowców natomiast stanowi potencjalne zagrożenie dla mnie.

Gdybyś nie miał złotego KOTa to bym zlekceważył twe wywody, ale jak niby swiadomy rowerzysta prezentuje tu takie poglądy z początków ubiegłego wieku, to już nie można się powstrzymać od komentarza.

>Najgorzej jest jednak w miejscu gdzie ścieżki rowerowe
>krżyżują się z chodnikami dla pieszych. Biada pieszemu
>który niechcący sie tam znajdzie.

Czyli Twoim zdaniem powinny być tunele w takich miejscach? Jak chodnik się krzyżuje z ulicą to jako pieszy co robisz? Zatrzymujesz się czy wchodzisz pod auto? Czy szukasz zebry? Jako kierowca nie trąbisz na pieszych którzy wchodzą w nieoznaczonym miejscu? Ile razy się zatrzymałeś? Nie rozumiesz co jest przyczyną konfliktu rower-pieszy na chodniku?

>Miesiąc temu grupa mieskańców warszawskich Bielan
>wysłała petycję do władz dzielnicy w sprawie likwidacji
>ścieżki rowerowej na ulicy Broniewskiego gdyż nasi
>koledzy cykliści tak im zaszli za skórę.

Zaleźli za skórę jadąc ścieżką? A co skóra pieszego robiła na ścieżce? Widziałeś tę ścieżkę? Znasz przyczyny petycji? Co jest powodem konfliktu? Czy słyyszałeś o podobnym konflikcie między pieszymi a kierowcami użytkującymi autostrady? Pieszym przeszkadzają samochody na autostradzie? Czy może kierowcy autostrady zjeżdżają masowo na chodniki?

Temat: Re: Jutro Masa... ;-)
Autor: JAK
Data: 2005-12-30 19:35:15

>Ideą Masy jest przejazd przez Warszawę jak największej liczby pojazdów napędzanych siłą własnych mięśni. A zatem dotyczy to również... narciarzy. :-)

Wielbicielom nart sprzyja aura i taka okazja pokazania się może się nie powtórzyć. :-)

Witam,
aura w Warszawie rzeczywiście sprzyja narciarzom. Zamiast masy rowerowej lepiej byłoby zorganizować bieg narciarski.

Pozdrawiam
Jurek Kwaczyński - PTTK w Żyrardowie
Turystyka w Żyrardowie:

http://www.zyrardow.pttk.pl

Żyrardów:

http://www.zyrardow.pl

Temat: Re: Jutro Masa... ;-)
Autor: JAK
Data: 2006-01-02 09:21:13

>Ideą Masy jest przejazd przez Warszawę jak największej liczby pojazdów napędzanych siłą własnych mięśni. A zatem dotyczy to również... narciarzy. :-)

Witam,
byłem, widziałem. Nie taka "masa" (?) straszna. Ok. 100 wesołych rowerzystów to kropla w morzu turystyki rowerowej w Warszawie. Na trasach rowerowych Puszczy Kampinoskiej w soboty i niedziele widzę ich znacznie więcej.
Rower jest dla nich tylko jednym z wielu atrybutów, równie dobrze mogłyby to być narty lub sanki. Więcej w tym teatru, niż turystyki.

Pozdrawiam

Jurek Kwaczyński - PTTK w Żyrardowie
Turystyka w Żyrardowie:

http://www.zyrardow.pttk.pl

Żyrardów:

http://www.zyrardow.pl

Temat: Re: Jutro Masa... ;-)
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2006-01-02 10:27:13

Cześć!

> Ok. 100 wesołych rowerzystów to kropla w morzu
> turystyki rowerowej w Warszawie.

137. :-)
Aura nie sprzyjała.
Zobaczysz w maju (27 maja 2005 r. - 2360 osób)... :-)

Pozdro,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Jutro Masa... ;-)
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2006-01-02 10:45:55

>Więcej w tym teatru, niż turystyki.

Podobno tylko 5 % rowerzystów uprawia turystykę. Reszta zalicza wyłącznie rekreację. Być może do teatru uczęszcza więcej niż 5 %. To tylko my mamy obsesję na punkcie turystyki, a rowerzyści niekoniecznie.

Zauważ, że rowerzyści walczą o ścieżki rowerowe, a nie o szlaki turystyczne.

Temat: Re: Jutro Masa... ;-)
Autor: ~Andrzej987659354
Data: 2006-01-02 17:15:49

O ile ja dobrze rozumiem, to nikt na masę nie przyjeżdża by uprawiać turystykę. Skąd Ci to przyszło do głowy?

Jedynym turystą to chyba ty tam byłeś, bo pojechałeś tylko po to by zobaczyć masę. Pewnie połowa uczestników nie bardzo wie po co właściwie przyjeżdża, ale organizatorzy dokładnie wiedzą jaki jest cel masy. Na pewno nie turystyczny. Masa to walka o równouprawnienie roweru w mieście, na drodze!

Temat: Re: Jutro Masa... ;-)
Autor: JAK
Data: 2006-01-02 18:28:02

>O ile ja dobrze rozumiem, to nikt na masę nie przyjeżdża by uprawiać turystykę. Skąd Ci to przyszło do głowy?

Jedynym turystą to chyba ty tam byłeś, bo pojechałeś tylko po to by zobaczyć masę. Pewnie połowa uczestników nie bardzo wie po co właściwie przyjeżdża, ale organizatorzy dokładnie wiedzą jaki jest cel masy. Na pewno nie turystyczny. Masa to walka o równouprawnienie roweru w mieście, na drodze!

Witam,
ponieważ Łukasz Aranowski tak zachwalał kolejną masę to poszedłem ją zobaczyć. Ponieważ zachwalał na forum PTTK szukałem tam odniesień do turystyki. Okazało się, że masa, to coś w rodzaju happeningu i teatru, gdzie głownymi akcentami są swoboda wypowiedzi z elementami show, kreacja i humor. Elementy te wystepują także na imprezach turystycznych, zwłaszcza organizowanych przez młodzież.
I tyle.
Nie żałuję, że tam byłem.

Pozdrawiam
Jurek Kwaczyński - PTTK w Żyrardowie
Turystyka w Żyrardowie:

http://www.zyrardow.pttk.pl

Żyrardów:

http://www.zyrardow.pl

Temat: Re: Jutro Masa... ;-)
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2006-01-03 09:12:53

Witam!

> Ponieważ zachwalał na forum PTTK szukałem tam odniesień do turystyki.

Poniekąd słusznie...
Równe prawa dla cyklistów są jak najbardziej również w interesie ruchu turystycznego - szczególnie jego dwukółkowej części. Dlatego byłoby miło, jakby i turyści byli na Masie reprezentowani.

> Okazało się, że masa, to coś w rodzaju happeningu (...)

Dokładnie tak. ;-)

> Nie żałuję, że tam byłem.

Szkoda tylko, że bez roweru... :-)

Ale kto wie, czy nie dałeś początku modzie oglądania Masy, która to może zaowocować za kilka lat wpisaniem widoku na jadącą warszawską Masę do Kanonu Krajoznawczego Polski na wzór wizyty na 30 piętrze PKiN.

:-)

Pozdro,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Jutro Masa... ;-)
Autor: ~Andrzej 947529
Data: 2006-01-03 16:00:15

>> Nie żałuję, że tam byłem.
>Szkoda tylko, że bez roweru... :-)

Eeee. Łukasz. Pozbędziesz się kiedyś swego braku wyrozumiałości dla tych co używają inny niż jedyny słuszny sposób przemieszczania się?

>Ale kto wie, czy nie dałeś początku modzie oglądania
>Masy, która to może zaowocować za kilka lat wpisaniem
>widoku na jadącą warszawską Masę do Kanonu
>Krajoznawczego Polski na wzór wizyty na 30 piętrze PKiN.

Poruszyłeś ciekawą kwestię. Jak do tej pory działacze turystyki kolarskiej chowają głowę w piasek i udają że coś takiego jak masa nie istnieje. Zamiast spotanicznie dołączyć, to podchodza z rezerwą. Zwykli komformiści, którzy się boją. Lubią za to robić "święta roweru" wraz z władzami. Łukasz jest drugą osobą, w PTTK, która ośmieliła się powiedzieć coś na głos o masie, i chyba pierwszą, która się otwarcie przyznaje do uczestnictwa. ;-)))
W kanonie to powinien się pojawić zapis, że nie trzeba oglądac masę a także się do niej przyłączyć.

Temat: Re: Jutro Masa... ;-)
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2006-01-03 16:55:55

Cześć!

> Pozbędziesz się kiedyś swego braku wyrozumiałości dla tych co
> używają inny niż jedyny słuszny sposób przemieszczania się?

Ja jestem bardzo wyrozumiały pod tym względem.
Jedynym słusznym sposobem przemieszczania się kiedy ja jadę lub idę jest schodzenie mi z drogi. Czy robisz to za pomocą roweru, samochodu czy pieszo - mnie jest wszystko jedno. Tolerancja przede wszystkim... :-)

> Łukasz jest drugą osobą w PTTK (...)

A jeszcze niedawno pisałeś że pierwszą?
Czuję się niedoceniony...
Chyba się zamknę w sobie. :-)

> W kanonie to powinien się pojawić zapis, że nie trzeba oglądać
> masę a także się do niej przyłączyć.

Toć właśnie o tym pisałem Jurkowi... ;-)

:-)

Pozdro,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski