Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Tematyka ogólna

wycieczka za łapówkę

wszystkich wiadomości w wątku: 58
data najnowszej wiadomości: 2005-01-28

Temat: wycieczka za łapówkę
Autor: zopa
Data: 2005-01-26 20:51:46

Co powiecie na taki temat!!!

http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/441148.html

Mnie osobiście to bulwersuje, że są firmy (organizatorzy turystyki, którzy płacą, aby pozyskać klienta). No, a sama postawa nauczyciela, który przyjmuje łapówkę pozostawia wiele do życzenia. Pozdrawiam.

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2005-01-27 00:50:06

A mnie bulwersuje, że nauczyciel musi na wycieczce pracować cały dzień i noc, a pieniądze dostaje za 4 godziny pracy. Podobno ryba psuje się od głowy. Gdyby Ministerstwo uczciwie płaciło nauczycielom za pracę, to tego typu zjawiska byłyby o wiele rzadsze. Piłat umywa rączki i szuka wytrwale kozła ofiarnego.

Zróbmy proste wyliczenie. Przeciętna płaca w Polsce przekracza 100 zł za 8 godzin pracy. Za godziny nadliczbowe płaci się więcej, powiedzmy 150%. Razem za 24 godziny pracy powinno się zapłacić nauczycielowi około 400 złotych. Jeżeli Oświata oferuje nauczycielowi 100 złotych za dzień, a biura podróży oferują dodatkowo około 250 złotych za dzień, to nie jest to żadne wygórowane wynagrodzenie. A w porównaniu z "niewinną" łapówką Rywina, to wszystkie biura razem by jej nie przebiły.

Piotr

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: Basia Z.
Data: 2005-01-27 08:08:02

Acha, to jak ktoś mało zarabia - to wg Ciebie ma brawo brać łapówki ?

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: z.klose
Data: 2005-01-27 08:28:46

Dlaczego zaraz łapówka? Przecież to jest prowizja od transakcji handlowej.

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: Przodownik 1811
Data: 2005-01-27 08:42:50

A przewodnik, który zaprowadzi wycieczkę na Śnieżkę, kiedy obsługa bufetu poda mu darmową herbatkę "z prądem", ma prawo wziąć taki poczęstunek? Z moich obserwacji wynika, że żaden nie odmówił, a tak się tam praktykuje od dawna - takie sceny widywałem już za czasów PRL-u. A to też jest łapówka!

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2005-01-27 09:17:39

Witam!!!

Sprowadzanie sytuacji do problemu "zarabiam mało, więc mogę kraść" jest chyba nie tylko niemoralne, ale co gorsza krzywdzące. Krzywdzące dla nauczycieli.

Odwołam sie do swoich doświadczeń, wszak byłem dwa lata nauczycielem. W tym czasie odbyłem około 20 wyjazdów z młodzieżą - bliższych i dalszych, dłuższych i krótszych (od weekendowych wypadów w parę osób, aż po 40-dniowy obóz wędrowny). Nie tylko nigdy nie pobrałem wynagrodzenia za owe wyjazdy (nawet, Piotrze, za te symboliczne 4 godziny), ale również płaciłem za wszystko solidarnie z uczniami.

Praca? Cóż - zależy jak podejść do zawodu nauczyciela i co obejmuje Twoja pensja. Teoretycznie masz płacone za tzw. pensum. Oznacza to, że nie masz płacone za sprawdzanie w domu klasówek, uczestnictwo w radach pedagogicznych i zebraniach z rodzicami. Czy oznacza to, że wykonujesz to społecznie? Raczej nie.

Po prostu odbierasz pensje i stawia się przed Tobą określone zadanie - nauczać i wychowywać. Wycieczka szkolna jest elementem drogi do postawionego Ci celu, zatem nie widzę żadnych przyczyn, dla których miałaby być płatna oddzielnie.

Tematem skandalicznie niskich pensji nauczycieli nie ma się co tu zajmować - wynikają one wprost z mitu państwowej i bezpłatnej edukacji, który im szybciej upadnie tym dla edukacji (i samych nauczycieli) lepiej.

Natomiast teraz przejdźmy do meritum:

Czy pobranie prowizji od touroperatora jest moralne?

Moim zdaniem nie - tak jak pobranie prowizji od dowolnego innego dostawcy usługi, na którego wybór mam wpływ pracując w dowolnej firmie. Jest to po prostu łapówka.

Niestety - wedle mojej wiedzy - jest to powszechnie w Polsce tolerowane, a prawnie zakazane jedynie w urzędach.

Teraz można wejść w filozofie i etykę - czy jeśli coś staje się powszechną praktyką, to nadal pozostaje w szarej strefie działań niemoralnych? Na to pytanie każdy z nas musi sobie sam odpowiedzieć. Moją odpowiedź pogubiłem kilka akapitów wyżej.

Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: zopa
Data: 2005-01-27 09:19:39

Zróbmy proste wyliczenie. Przeciętna płaca w Polsce przekracza 100 zł za 8 godzin pracy ... powinno się zapłacić nauczycielowi około 400 złotych. Jeżeli Oświata oferuje nauczycielowi 100 złotych za dzień, a biura podróży oferują dodatkowo około 250 złotych za dzień, to nie jest to żadne wygórowane wynagrodzenie.

O czym ty mowisz - wynagrodzenie jest zgodne z prawem i nalezy sie uczciwym pracownikom. Ja tez uwazam, że nauczuciel za wycieczkę powinien dostawać więcej pieniędzy, ale nie w ten sposób (łapówka) - to po pierwsze po drugie nikt mu nie kazał zostawać nauczycielem i miec ferie zimowe, wakacje i dodakowe dni wolne. Opieka nad dziećmi jest trudna - wiem to doskonale bo jezdze na wycieczki i zajmuje sie dziecmi w roznym wieku. Ale to nie zmienia faktu, że ktoś ma do spełnienia misję (w tym wypadku nauczycielską). Robienie wycieczek jest cześcią wychowania dzieci więc nauczyciel ma obowiązek zgodnie z tą misją pracować - jeśli nie to nich zostanie hydraulikiem, albo niech pracuje jako górnik. Każda praca ma pewne trudności i korzyści. Nauczyciel wybrał taki zawód - jesgo sprawa. Nie chcę, aby to zabrzmiało w ten sposób, że nie lubię nauczycieli - wręcz przeciwnie. Ale denerwuję się , że niektórzy z nich tak narzekają na swoją pracę. Ale wróćmy do tematu. Biura turystyczne dają nauczycielom łapówkę. Czy to nie jest bulwersujące. Jak dla mnie to nieuczciwa konkurencja w branży organizatorów turystyki i tyle. Powinien ktoś to ukrócić, albo sformalizować prawnie - niech nauczyciel zarabia więcej na wycieczce - ale nich to będzie w zgodzie z prawem :-))

A w porównaniu z "niewinną" łapówką Rywina, to wszystkie biura razem by jej nie przebiły.

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: Basia Z.
Data: 2005-01-27 09:55:10

Wg mnie prawo w takich sytuacjach nie reaguje (za drobna sprawa), ale moralnie jest to naganne.

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: argus
Data: 2005-01-27 10:06:20

no i racja. Według mnie przewodnikiem zostaje się z powołania tak jak zostaje się księdzem- w służbie drugiej osobie. I za swoją pracę powinni brać "co łaska" (oczywiście w przypadku kiedy "przewodnictwo" jest dorabianiem sobie po za pracą zawodową). pozdrawiam :-)

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: Basia Z.
Data: 2005-01-27 10:08:52

Tak - i potem odpowiadać za przestępstwo skarbowe (nie zgłoszenie do fiskusa "lewych" dochodów).

Ja to widzę zupełnie inaczej.
Jeśli jako przewodnik prowadzę grupę przyjaciół, lub grupę studentów na rajdzie - to nie biorę "co łaska" bo od kolegów byłoby mi głupio brać pieniądze.

Jesli to jest rajd dla uczelni mam (z pieniędzy z dofinansowania, lub z pieniędzy PTTK) pokryte kosztu dojazdu i czasem noclegu (nigdy się nie spotkałam z tym aby również dieta była pokrywana).

Jeśli prowadzę grupę dla biura turystycznego mam regularną umowę o dzieło na określoną kwotę. Biuro odprowadza podatek (ZUS nie bo jestem zatrudniona gdzie indziej). Robię wszystko legalnie i zgodnie z prawem, płacą mi za wykonaną pracę (bo prowadzenie wycieczki jest pracą).

Natomiast korumpowanie nauczycieli przez biura podróży oceniam co najmniej dwuznacznie.

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: Tomek Dygała
Data: 2005-01-27 10:13:22

> ale moralnie jest to naganne

terefere
Chciałbym zobaczyć jak odmawiasz darmowego piwa np. w takim schronisku przy wodospadzie Kamieńczyka :-)

a na serio to jedynie w Karkonoszach spotkałem się z takim dopieszczaniem przewodników: oddzielne stoliki, darmowy poczęstunek. Aha jeszcze w Książu przewodnik dostaje gratis herbatę w barze, gdy czeka na grupę oprowadzaną po zamku.

pzdr.
Tomek D :-)

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: Tomek Dygała
Data: 2005-01-27 10:18:46

> Natomiast korumpowanie nauczycieli przez biura podróży oceniam co najmniej dwuznacznie.

??????
to chyba akurat jest jednoznaczne w ocenie?

pzdr.
Tomek D

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: Basia Z.
Data: 2005-01-27 10:20:19

Ja raz w życiu skorzystałam z gratisu jako przewodnik. Pozwolono mi za darmo skorzystać z kibla w Morskim Oku (na czym zaoszczędziłam 1 zł).

Za herbatę (bez prądu) płacę sama, a herbaty z prądem podobnie jak i piwa "na służbie" nie pijam. Co innego wieczorem.

I wtedy nie odmówię jak mi postawi piwo jakiś przystojny uczestnik wycieczki ;-)

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: Amotolek
Data: 2005-01-27 10:22:22

No naprawdę, nie bądzcie świętsi od....
:-)
Co jest moralnie naganne to na ogół wiadomo. Szczególnie nauczyciel musi się eksponować przed dziećmi wysoką cnotą.
No ale życie jest takie jakie jest!
I bez przesady.
Jaki podatek chcesz Basiu odprowadzić od szklanki wrzątku na górce? Nawet ze śpirytajem!
Że nauczyciel wogóle nie powiniem brać do ust alkoholu! No tak! A są tacy? :-)To tak jak z tymi pilotami(samolotów), że jedyny nie pijący wśród nich to jest autopilot!
Dlatego umiar i tylko umiar we wszystkim.
Między darmowym wrzatkiem czy piwem na górce, a Rytwinem jest jeszcze spora rozpiętość skali i gdzieś należy postawić kreskę. (ale nie "Gruba kreskę" !)
Tyle tylko, że po negatywnej stronie kreski znajdzie się większość tzw, "pracusi". No ale to już odrębny problem!
Polecam się: amotolek[at]wp.pl
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: Tomek Dygała
Data: 2005-01-27 10:41:51

> piwa "na służbie" nie pijam

tiaaa.
Jeżeli "służbę" zdefiniujesz tylko jako prowadzenie grupy za pieniądze, z wyłączeniem np. wyjazdów szkoleniowych kursu przewodnickiego to rzeczywiście mogę uznać że się nie mijasz z prawdą w tym co piszesz.

pzdr.
Tomek D

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: Basia Z.
Data: 2005-01-27 10:36:13

Ja się spotkaląm z taką formą "wziątki" że biuro płaci nauczycielowi "dietę" i jest to normalnie rozliczane jako wynagrodzenie, nauczyciel dostaje "PIT-a" itd.

Nie ma jednoznacznych przepisów, które te sprawy regulują (chyba że są przepisy wydawane przez kuratoria, lub dyrektorów szkół) i na tym bazuja te właśnie biura podróży.

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: Basia Z.
Data: 2005-01-27 10:44:40

A widziałeś mnie żebym kiedyś piła piwo w górach, zwłaszcza przed podejściem ? Z czystej kalkulacji nie piję, chyba bym umarła idąc po piwie pod górę.
Napisałam, że co innego wieczorami.

No i nikt mi tego piwa nie stawiał.

Zresztą na wycieczkach "za pieniądze" również zdarzało mi się wieczorem wypić z fajną grupą piwo.

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: zopa
Data: 2005-01-27 10:49:20

>>Ja się spotkaląm z taką formą "wziątki" że biuro płaci nauczycielowi "dietę" i jest to normalnie rozliczane jako wynagrodzenie, nauczyciel dostaje "PIT-a" itd.

nauczyciel nie moze brac podwojnej pensji za jedna robote, ktora wykonuje - jest to niezgodne z prawem. To ze biura cos takiego stosuja - to inna rzecz.

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: Tomek Dygała
Data: 2005-01-27 10:49:20

> A widziałeś mnie żebym kiedyś piła piwo w górach, zwłaszcza przed podejściem ?

tak widziałem :-)
chociażby w Ropie, przed podejściem do Wawrzki.
A o Twoim dojściu z kursem na Adamy krążyły legendy, powtarzane przez wiarygodnych świadków, w dodatku uczestników tego wyjazdu ;-P

pzdr.
Tomek D

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2005-01-27 10:53:51

Witam!!!

> Ja się spotkaląm z taką formą "wziątki" że biuro płaci
> nauczycielowi "dietę" i jest to normalnie rozliczane
> jako wynagrodzenie, nauczyciel dostaje "PIT-a" itd.

"Ulegalnianie" łapówek jest normalną praktyką w Polsce. Wszak Urząd Skarbowy zawsze mógłby sią zainteresować czemu delikwenta z pensją 1500 zł stać po dwóch latach pracy na samochód bez kredytu. W związku z powyższym wystawia się takiej osobie umowę zlecenie na najróżniejsze konsultacje (czy w przypadku omawianym - diety itp.). I wszystko gra.

Prawnie da się to zawsze obejść - i zaden zakaz tu nic nie pomoże, bo wystarczy, że umowę wystawi nie firma zleceniobiorca, a firma "zaprzyjaźniona" i już zakaz jest ominięty.

Jedynym lekarstwem na tego typu zjawiska jest totalna przejrzystość działań wszystkich mających wpływ na wydawanie cudzych pieniędzy.

Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: Basia Z.
Data: 2005-01-27 13:07:41

No tak, mogłam przypuszczać że piwo wypite pod koniec bardzo sympatycznej skądinąd wycieczki górskiej 4 lata temu zostanie mi wypomniane.

A pamiętasz może rownież czy ktoś mi to piwo postawił ?
Bo ja nie pamiętam nawet samego faktu wypicia.
Tyle juz piwa wypiłam w miłym towarzystwie od tej pory.

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2005-01-27 13:25:51

>Acha, to jak ktoś mało zarabia - to wg Ciebie ma brawo brać łapówki ?

Nie ma prawa brać łapówek, niezależnie od tego ile zarabia.

Tylko czy to, o czym dyskutujemy jest łapówką? Tak to nazwał jakiś nawiedzony urzędnik, a dziennikarz za nim to powtórzył. Według mnie jest to wynagrodzenie za WYKONANĄ pracę, za którą Oświata nie chce płacić.

Nauczyciel przychodzi do pracy dla zarobku. Dla niego nie jest istotne, kto mu za tą pracę zapłaci, czy Oświata, czy rodzice za pośrednictwem biura podróży.

Niektóre biura załatwiają sprawę jeszcze bezwzględniej. Zatrudniają własnych nauczycieli-opiekunów i wycieczka jedzie bez nauczycieli ze szkoły, dla której organizują wycieczkę. Skutek jest taki, że zarabiają "obcy" nauczyciele, a szkoła traci kontrolę nad uczniami w czasie takiej wycieczki.

Pozdrowienia

Piotr

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2005-01-27 13:35:15

>Nie tylko nigdy nie pobrałem wynagrodzenia za owe wyjazdy (nawet, Piotrze, za te symboliczne 4 godziny), ale również płaciłem za wszystko solidarnie z uczniami.

Poruszyłeś problem, który mnie nurtuje od dawna. Każdy ma prawa SAM decydować, czy robi coś za darmo, czy za wynagrodzeniem. To ja decyduję, czy prowadzę wycieczkę za darmo, czy pobieram wynagrodzenie jako przewodnik. Tymczasem u nas pokutuje taki schemat myślowy, że to władza czy jakaś organizacja narzuca odgórnie, co pracownik ma obowiązek robić za pieniądze, a co za darmo. A jak ktoś sam próbuje wyegzekwować to, co mu się należy, to zaraz robi się z niego złodzieja lub łapówkarza.

>Praca? Cóż - zależy jak podejść do zawodu nauczyciela i co obejmuje Twoja pensja. Teoretycznie masz płacone za tzw. pensum. Oznacza to, że nie masz płacone za sprawdzanie w domu klasówek, uczestnictwo w radach pedagogicznych i zebraniach z rodzicami. Czy oznacza to, że wykonujesz to społecznie? Raczej nie.

Mieszasz dwa niezależne pojęcia. Pensum obejmuje cały zespół czynności związanych z prowadzeniem lekcji, a sama lekcja stanowi tylko około połowy tego czasu, który należy poświęcić na realizację procesu nauczania. Pensum nie obejmuje prowadzenia zajęć pozalekcyjnych, a wycieczka jest właśnie takim rodzajem zajęć. Przyjęto, że nauczyciel dostaje tyle samo za pójście z uczniami do kina, czyli około 4 godziny wraz z dojazdem w obie strony, a także tyle samo za całodobową wycieczkę. Skutek jest taki, że mało jest zapaleńców chętnych do organizacji wycieczek szkolnych, bo owiele wygodniej wykazać się pójściem do przysłowiowego kina. A zapaleńcy nie chcą wypełniać setki papierków i pobierać za wycieczki wątpliwego wynagrodzenia, żeby ich potem nie wytykano palcami, jak to właśnie ma tutaj miejsce.

Pozdrowienia

Piotr

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2005-01-27 13:42:09

Witam!!!

> Dla niego nie jest istotne, kto mu za tą pracę zapłaci,
> czy Oświata, czy rodzice za pośrednictwem biura podróży.

Niedawno sąd orzekł, że pobieranie pieniędzy od pacjentów publicznych zakładów zdrowotnych jest nielegalne. Wszak konstytucja gwarantuje nam bezpłatne leczenie. Zawsze mi się wydawało, że dotyczy to również edukacji.

Tymczasem okazuje się, że nie do końca - bowiem sugerujesz, iż pobieranie opłat od rodziców za opieke w czasie wycieczki szkolnej jest OK. Jeżeli potraktować wycieczkę szkolną jako nieodłączny element procesu wychowawczo-edukacyjnego - a tak ją chyba należy traktować, to działania takie są nielegalne.

Oczywiście kwestie moralności pomijam całkowicie, bo tutaj - jak napisałem parę postów wcześniej - nie ma co dyskutować.

Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: Basia Z.
Data: 2005-01-27 13:47:13

Ustosunkuję się tylko do jednego:

>> Pensum nie obejmuje prowadzenia zajęć pozalekcyjnych,

Tu zdania są sprzeczne. U mnie w meiście do końca roku 2004 Urząd Miasta płacił nauczycielom dodatkowo za zajęcia pozalekcyjne. Od bieżącego roku okazało się ze te zajęcia sa wliczane do pensum, no i urząd przestał płacić.

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2005-01-27 13:47:28

>Ja tez uwazam, że nauczyciel za wycieczkę powinien dostawać więcej pieniędzy, ale nie w ten sposób (łapówka) - to po pierwsze po drugie nikt mu nie kazał zostawać nauczycielem i miec ferie zimowe, wakacje i dodakowe dni wolne.

Wybacz, ale znam szkoły, w których nauczyciel ma tylko tyle czasu wolnego, co zwykły pracownik.

Kiedyś słyszałem wypowiedź nauczyciela niemieckiego, który stwierdził, że w czasie wakacji, to u nich jedzie się latem w ramach etatu na obóz lub kolonię, lub bierze urlop bezpłatny! To tylko u nas Oświata ma problem z zagospodarowaniem czasu nauczycieli w czasie wakacji, bo wtedy ktoś we władzach oświatowych musiałby się wysilić i coś dla całej młodzieży zorganizować.

Piotr

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2005-01-27 13:47:24

Witam!!!

> Pensum nie obejmuje prowadzenia zajęć pozalekcyjnych,
> a wycieczka jest właśnie takim rodzajem zajęć.

OK. Z tym argumentem byłbym w stanie się zgodzić, gdyby nie dwie rzeczy:

1) Na wycieczkę klasa jedzie w całości - tymczasem zajęcia pozalekcyjne (najczęściej: kołka zainteresowań) są nieobowiązkowe i dotyczą wąskiej grupy uczniów.

2) Wycieczka może stanowić nieodłączny ciąg procesu dydaktycznego (wycieczka tematyczna itp.) i jako taka jest jedną dużą lekcją.

3) Za zajęcia pozalekcyjne rodzice w szkołach publicznych nie płacą. Nawet jakby wycieczkę potraktować jak zajęcia pozalekcyjne - czemu rodzice mieliby za nią nauczycielowi dodatkowo płacić.

4) Najczęściej wynagrodzenie dla nauczyciela jest dawane w tajemnicy - zarówno przed rodzicami, jak i przed dyrekcją szkoły. Czemu - skoro sugerujesz, że to naturalne?

Liczę na odpowiedź na wszystkie swoje wątpliwości.

Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2005-01-27 13:52:01

>Jeśli prowadzę grupę dla biura turystycznego mam regularną umowę o dzieło na określoną kwotę. Biuro odprowadza podatek (ZUS nie bo jestem zatrudniona gdzie indziej). Robię wszystko legalnie i zgodnie z prawem, płacą mi za wykonaną pracę (bo prowadzenie wycieczki jest pracą).

>Natomiast korumpowanie nauczycieli przez biura podróży oceniam co najmniej dwuznacznie.

Też tak uważam. Przypominam, że komentujemy zjawisko, w którym występuje kilka form wynagradzania nauczycieli przez biura podróży - ta legalna z umową o dzieło i ta nielegalna bez dokumentów. Trudno posądzać o łapówkę kogoś, kto działa legalnie, zgodnie z prawem i nie pobiera podwójnego wynagrodzenia za jedną czynność, a tzw. szara strefa jest zawsze naganna.

Pozdrowienia

Piotr

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2005-01-27 13:54:04

Witam!!!

> Wybacz, ale znam szkoły, w których nauczyciel
> ma tylko tyle czasu wolnego, co zwykły pracownik.

Mógłbyś podać przykład?

> Kiedyś słyszałem wypowiedź nauczyciela niemieckiego,
> który stwierdził, że w czasie wakacji, to u nich jedzie się latem
> w ramach etatu na obóz lub kolonię, lub bierze urlop bezpłatny!

Ostatnia część tego zdania jest oczywistą nieprawdą. Nie wierzę, że ktoś w krajach zachodnich zmusza nauczycieli do rezygnowania w czasie wolnym od szkoły z wynagrodzeń. Zresztą moi zagraniczni znajomi nauczyciele nigdy nie wspominali o takich praktykach. Wręcz odwrotnie - podkreślali, że duzo wolnego podstawowy atut bycia nauczycielem.

Zresztą pierwsza też - jeśliby wszystkich nauczycieli w wakacje wysłać na obozy i kolonie, to byłoby ich więcej niż dzieciaków, którymi się mają opiekować. :-)

Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2005-01-27 14:29:20

>> Wybacz, ale znam szkoły, w których nauczyciel
>> ma tylko tyle czasu wolnego, co zwykły pracownik.

>Mógłbyś podać przykład?

Bardzo proszę: szkoła, w której uczyła moja żona. W ferie zimowe trzeba było pełnić przez tydzień dyżury, a latem stawić się do pracy 15 sierpnia i przygotować wszystko co trzeba na rozpoczęcie roku szkolnego.

>> w ramach etatu na obóz lub kolonię, lub bierze urlop bezpłatny!

>Ostatnia część tego zdania jest oczywistą nieprawdą.

Nie sądzę, żeby rozmówca kłamał, bo jaki miałby w tym interes? W Polsce był zresztą w ramach tego urlopu bezpłatnego, bo stwierdził, że go na to stać.

>Zresztą pierwsza też - jeśliby wszystkich nauczycieli w wakacje wysłać na obozy i kolonie, to byłoby ich więcej niż dzieciaków, którymi się mają opiekować. :-)

Właśnie o tym napisałem. Ktoś musiałby się wysilić i te kolonie zorganizować. W tym jest problem, a nie w czasie wolnym nauczycieli.

Pozdrowienia

Piotr

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: z.klose
Data: 2005-01-27 14:35:03

Łapówka, korupcja to nadużywane w Polsce rzeczowniki. Bo tak naprawdę to tak jak z pornografią, wszyscy wiedzą co to jest, ale nikt nie potrafi tego tak naprawdę zdefiniować. Obecnie przeżywamy modę na używanie różnych szumnych określeń, które tak naprawdę stanowią tematy zastępcze, podawane społeczeństwu jak na „tacy” przez dziennikarzy w celu odwrócenia uwagi od codziennej rzeczywistości.
„Słownik współczesnego języka polskiego” podaje następujące definicje rzeczowników jakie padały tu w dyskusji nad moralnością biur turystycznych i nauczycieli dających i biorących nagrodę, rekompensatę, wynagrodzenie, jednym słowem pieniądze.

Łapówka – pieniądze lub jakiś przedmiot, produkt dawany z zamiarem przekupienia kogoś: brać, dać, przyjąć łapówkę. Załatwić coś dzięki łapówce.

Korupcja – demoralizacja urzędników instytucji państwowych lub społecznych objawiająca się łapownictwem i przekupnością: szerząca się korupcja, korupcja wśród elit władzy, przeciwdziałanie korupcji.

Napiwek - pewna suma pieniędzy, którą płacący zwyczajowo dodaje do ceny usługi wykonywanej przez kelnera, portiera, bagażowego itp.: dać komuś napiwek, miesięczne napiwki dają mu drugą pensję.

Wrzucając wszystkich otrzymujących taką czy inną gratyfikację, dowód wdzięczności, w naszym przypadku – ludzi organizujących, prowadzących wycieczki- do jednego worka, nauczyciele należą do tej grupy społecznej, która dostaje zawsze w plecy od swoich przełożonych, od rodziców, oraz od uczestników tego forum. Pozwólcie wszystkim uczciwie zajrzeć w swoje sumienie i powiedzcie sobie sami (jak w Nowym Testamencie) – Kto nie wziął nigdy łapówki, gratyfikacji, nagrody rekompensaty, lub innego przysłowiowego piwa od wdzięcznego turysty czy uroczej wczasowiczki, niech napisze post na ten temat. A inni niech raczej zamilkną.

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: zopa
Data: 2005-01-27 14:30:59

>>Przypominam, że komentujemy zjawisko, w którym występuje kilka form wynagradzania nauczycieli przez biura podróży - ta legalna z umową o dzieło i ta nielegalna bez dokumentów. Trudno posądzać o łapówkę kogoś, kto działa legalnie, zgodnie z prawem i nie pobiera podwójnego wynagrodzenia za jedną czynność, a tzw. szara strefa jest zawsze naganna.

Jeszcze raz moze napisze: nauczyciel nie moze byc zatrudniony podczas wycieczki szkolnej. To Szkoła daje dzieci i jesli wycieczka odbywa się w tygodniu pracy (poniedzialek - piatek) to nauczyciel dostaje z tego tytulu wynagrodzenie - pensję!!! nie moze za ta sama robote zostac zatrudniony przez biuro podrozy. Jest to wbrew prawu jesli jest zatrudniany.

Moze podasz mi przykład ( Piotrze) jako kto jest nauczyciel zatrudniany i czy w takim razie za swoją usługę dla biura wystawia rachunek lub fakturę???

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2005-01-27 14:35:37

Witam!!!

> Bardzo proszę: szkoła, w której uczyła moja żona.
> W ferie zimowe trzeba było pełnić przez tydzień dyżury,
> a latem stawić się do pracy 15 sierpnia i przygotować
> wszystko co trzeba na rozpoczęcie roku szkolnego.

Oznacza to półtora miesiąca laby w wakacje, tydzień w ferie oraz tydzień w okresie świąteczno-sylwestrowy. Razem - dwa miesiące.

Nie wiem co rozumiesz przez "normalnego pracownika", ale chciałbym w takiej sytuacji być "normalnym pracownikiem". :-)

> Nie sądzę, żeby rozmówca kłamał, bo jaki miałby w tym interes?

Może pracował w placówce prywatnej?
Relację moich znajomych się z tym nie pokrywają.

> W tym jest problem, a nie w czasie wolnym nauczycieli.

Nikt nie napisał, że czas wolny nauczycieli jest problemem. :-)
Z kontekstu tamtej wypowiedzi zrozumiałem, że jest on pewną rekompensatą za niską pensje. Co poniekąd jest prawdą i znam osobiście ludzi, którzy pensje szkolne tudzież uczelniane znoszą tylko dlatego, że mają dużo czasu na wyjazdy i wędrówki.

Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2005-01-27 14:40:58

>Co innego wieczorem. I wtedy nie odmówię jak mi postawi piwo jakiś przystojny uczestnik wycieczki.

Raz się dałem namówić i szczerze tego żałuję. Zupełnie o tym zapomniałem, a musiałem odwieźć chorego uczestnika rajdu do szpitala, do tego w nocy w czasie gwałtownej burzy z piorunami. Od tego czasu "na służbie" unikam alkoholu aż do końca imprezy, choćby nawet dwa tygodnie.

Pozdrowienia

Piotr

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2005-01-27 14:41:01

Witam!!!

> Kto nie wziął nigdy łapówki, gratyfikacji, nagrody rekompensaty,
> lub innego przysłowiowego piwa od wdzięcznego turysty
> czy uroczej wczasowiczki, niech napisze post na ten temat.

Ja.
Serio, serio...

Przykłady?
Niejednokrotnie zresztą prowadząc grupy spotykało mnie ze strony właścicieli obiektów noclegowych, że nie liczyli mi za nocleg - zawsze dzieliłem tą kwotę na wszystkich uczestników wyjazdu. Kupując blet zbiorowy na PKP (co zdarzyło mi się raz i nigdy nie zamierzam powtórzyć) podzieliłem darmowy przejazd opiekuna na wszystkich.

IMHO na wyjazdach zbliżonych do środowiska studenckiego to norma, a nie wyjątek.

Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: Basia Z.
Data: 2005-01-27 14:45:56

Nie mam tego problemu, bo i tak nie mam prawa jazdy.

Ale w sumie to masz rację.

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: zopa
Data: 2005-01-27 14:40:26

>> Łapówka – pieniądze lub jakiś przedmiot, produkt dawany z zamiarem przekupienia kogoś: brać, dać, przyjąć łapówkę. Załatwić coś dzięki łapówce.

zgodze sie ze nauczyciele nie maja prostego zywota - ale kazdy sam wybiera swoj zawod.

Niezasadne jest jednak to, że wybieraja biuro turystyczne, które placi za pozyskanie klienta, a nie sugerują sie ciekawym programem i atrakcyjnoscia oferty. To mnie bulwersuje.

>>Kto nie wziął nigdy łapówki, gratyfikacji, nagrody rekompensaty, lub innego przysłowiowego piwa od wdzięcznego turysty czy uroczej wczasowiczki, niech napisze post na ten temat. A inni niech raczej zamilkną.

mysle, ze w tych kwestiach nie mozna milczec - nawet jesli ktos kiedys wzial - to teraz moze to przemyslec i postepowac zupelni inaczej :-)

Dobrze ze poruszamy ten temat - moze to tak powszechne oststnio "łapówkarstwo " w naszym kraju bedzie coraz mniejsze - OBY !!!

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2005-01-27 14:44:34

>Niedawno sąd orzekł, że pobieranie pieniędzy od pacjentów publicznych zakładów zdrowotnych jest nielegalne. Wszak konstytucja gwarantuje nam bezpłatne leczenie. Zawsze mi się wydawało, że dotyczy to również edukacji.

Tylko, że żadna szkoła w ramach bezpłatnej edukacji nigdy nie oferowała bezpłatnych wycieczek. Z tego wynika, że w tym przypadku Konstytucja tego nie obejmuje.

>Jeżeli potraktować wycieczkę szkolną jako nieodłączny element procesu wychowawczo-edukacyjnego - a tak ją chyba należy traktować, to działania takie są nielegalne.

Jednym słowem biura podróży powinny robić wycieczki szkolne za darmo? Bo Oświata na pewno za nie nie zapłaci. Trochę przesadziłeś.

W Polsce ciągle jest problem uczciwego płacenia za uczciwą pracę. Każdego, który próbuje się wyrwać ze sławnego polskiego kotła i nie chce pracować za darmo uważa się za oszusta lub złodzieja (pomijam tu różne wygórowane żądania tych, którzy chcą się od razu odkuć za lata niepowodzeń). I dla podparcia tych działań szermuje się Konstytucją i gołosłownymi ustawami. Ciągle pachnie mi to nadmiarem socjalizmu, gdzie praca za darmo była zaszczytem honorowanym tytułami bohatera pracy lub zasłużonego dla rozwoju i bonami na poszukiwane artykuły.

Pozdrowienia

Piotr

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2005-01-27 14:55:50

Witam!!!

> Tylko, że żadna szkoła w ramach bezpłatnej edukacji
> nigdy nie oferowała bezpłatnych wycieczek.

Tak jak nie oferowała bezpłatnych podręczników.
Dobrze wiesz o co mi chodzi - chodzi o dodatkowe płacenie nauczycielowi.

> Każdego, który próbuje się wyrwać ze sławnego
> polskiego kotła i nie chce pracować za darmo uważa
> się za oszusta lub złodzieja (...).

Nie zauważyłem tego zjawiska.
Mnóstwo ludzi pracuje za pieniądze i nikt nie mo o to do nich pretensji. Rozmawiamy na zupełnie inny temat.

Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2005-01-27 14:56:48

>Jedynym lekarstwem na tego typu zjawiska jest totalna przejrzystość działań wszystkich mających wpływ na wydawanie cudzych pieniędzy.

I tu masz stuprocentową rację. W PTTK również. Wtedy nie ma żadnych podstaw do różnych plotek.

Piotr

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2005-01-27 14:58:53

Witam!!!

> W PTTK również. Wtedy nie ma żadnych podstaw do różnych plotek.

Z tą konkluzją - szczególnie w świetle ostatnich wątków na Forum - trudno się nie zgodzić.

Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: zopa
Data: 2005-01-27 14:59:31

>> Jednym słowem biura podróży powinny robić wycieczki szkolne za darmo? Bo Oświata na pewno za nie nie zapłaci. Trochę przesadziłeś.

Ciekawi mnie jednak kto rzeczywiscie placi za wycieczke? Nauczyciel - NIE, Ministre Edukacji - TEZ NIE, biuro Podróży - NIE wiec wychodzi na to i tak jest w rzeczywistości , że Rodzice płacą za wycieczkę swoich pociech.
Więc to rodzic tak naprawde "przez biuro" płaci nauczycielce - tylko śmieszne jest to, że rodzice rzadko (jeśli wogóle) są informowani o tym fakcie!!!

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: ~szymon
Data: 2005-01-27 15:12:01

oplata za wycieczke to tylko jedna z form "promocji" produktow oferowanych szkolom
dlaczego nikt nie krzyczy gdy nauczycielom daje sie w prezencie podreczniki, cwiczenia, atlasy za to, ze 1 czy tez 2 wrzesnia powiedza:
dzieci w tym roku obowiazuje ksiazka pana X wydana przez wydawnictwo Y, a najlepiej to ja kupic zamawiajac u mnie
i tak co roku inna ksiazka inne wydawnictwo inny autor (no, to juz nie zawsze)

korumpowanie nauczycieli odbywa sie na szerokim froncie i jedyne rozwiazanie to godziwa zaplata za ich prace, w tym i za wycieczki

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: Basia Z.
Data: 2005-01-27 15:19:13

Podobnie firmy ubezpieczeniowe (ubezpieczycie dzieci w mojej firmie, macie za darmo OC).

Moje dzieci ubezpieczam indywidualnie a na wycieczki jezdżą tylko organizowane przez rodziców, lub samych nauczycieli (wychodzi około 1/3 taniej niż przez biuro podróży).

Na podręczniki już niestety nie mam wpływu.

Pozdrowienia

Basia

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2005-01-27 15:07:21

>Niezasadne jest jednak to, że wybieraja biuro turystyczne, które placi za pozyskanie klienta, a nie sugerują sie ciekawym programem i atrakcyjnoscia oferty. To mnie bulwersuje.

Dla przeciętnego człowieka powstaje pytanie, co to jest ciekawy program?Ty wiesz, ja wiem, a przeciętny nauczyciel nie ma o tym pojęcia. Zdaje się na biuro podróży, nierzadko jedyne, jakie coś danej szkole oferuje. I do tego oferuje wynagrodzenie, którego nie chce oferować państwowa Oświata.

Warto przedstawić tu tzw. drugą stronę medalu, bo wycieczka jest tylko jednym z objawów patologii naszego procesu dydaktyczno-wychowawczego. Powiedz mi, gdzie jest w tym wszystkim nadrzędna rola Komitetów Rodzicielskich, którym nie chce się pomagać nauczycielom, nie chce się zbierać składek na wspomaganie szkoły i nie chce się pomagać w wychowywaniu własnych dzieci! Przy takiej postawie rodziców, a raczej braku jakiejkolwiek pozytywnej postawy, to nauczyciel ma prawo czuć się w tym wszystkim oszukany i wraz z rodzicami iść na skróty. U rodziców niestety przeważa postawa roszczeniowa wobec biednej Oświaty, a potem dziwią się, że żadne krasnoludki ich dzieci nie wychowały. Jak nauczyciel prosi, żeby rodzice wychowywali swoje dzieci, to rodzice oburzają się, że im ktoś na to zwraca uwagę i wynajdują setkę argumentów dla uzasadnienia, jakie ich dzieci są wspaniałe, a za kilka lat te wspaniałe dzieci kradną i biją. Czy dla takich ludzi nauczyciel musi poświęcać za darmo swój czas i swoje umiejętności? Większość nie robi nic, a jak już zostaje do czegoś zmuszona, to idzie na łatwiznę i wynajmuje biuro podróży. Nie ich zmartwienie, a jak rodzicom się nie podoba, to niech w końcu zrobią coś sami. Może będzie lepiej i taniej.

Pozdrowienia

Piotr

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2005-01-27 15:25:21

>Więc to rodzic tak naprawde "przez biuro" płaci nauczycielce - tylko śmieszne jest to, że rodzice rzadko (jeśli wogóle) są informowani o tym fakcie!!!

Przed chwilą napisałem, dlaczego tak się dzieje. Nie chcę się powtarzać - proszę o jej przeczytanie, a wszystko stanie się jaśniejsze.

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: zopa
Data: 2005-01-27 15:38:06

>> Czy dla takich ludzi nauczyciel musi poświęcać za darmo swój czas i swoje umiejętności? Większość nie robi nic, a jak już zostaje do czegoś zmuszona, to idzie na łatwiznę i wynajmuje biuro podróży. Nie ich zmartwienie, a jak rodzicom się nie podoba, to niech w końcu zrobią coś sami. Może będzie lepiej i taniej.

Z tym się zgodzę, że jesli rodzice mają pretensję niech sami zorganizują wycieczke - ale to dla laika nie jest wcale takie proste (nikogo nie chce w tym momencie obrazić, ale tak jest).
Spotkałem się niejdnokrotnie, że to Komitet Rodzicielski podpisywał umowę z Biurem Turystycznym :-)) czyli sami rodzice przejęli pałeczke i nie oczekiwali piniędzy (łapówki) - zrozumiałe! Ale nauczyciel ma obowiązek działać w imieniu prawa jak każdy z nas. W zawiązku z tym nie moze sugerować się jedynie własnym dobrem - chęcią zyskania pieniędzy - i jeszcze jedno bardzo ważne stwierdzenie, które moze troszke wyprostuje sprawe. Są firmy turystyczne, które nie płacą nauczycielom i dodatkowo na wycieczce służą pomocą wychowawcy, i również co za tym idzie są nauczyciele , którzy nie biorą "łapówek". Chciałbym rozgraniczyć uczciwych nauczycieli, którzy nie potrafią zorganizować wycieczki, ale chca wybrać firmę z atrakcyjnym programem - oni są OK, od nauczycieli, których interesuje ile to będzie 3 zł * 45 dzieci * 3 dni!!!

Również pozdrawiam!!!

A najbardziej bulwersuje mnie fakt, że dla większości ludzi jest to normalne (to że biura płacą za zorganizowanie grupy).

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: zopa
Data: 2005-01-27 15:48:49

Szymonie
>>oplata za wycieczke to tylko jedna z form "promocji" produktow oferowanych szkolom dlaczego nikt nie krzyczy gdy nauczycielom daje sie w prezencie podreczniki, cwiczenia, atlasy za to, ze 1 czy tez 2 wrzesnia powiedza:

otóż mylisz sie krzycza - tylko nie na tym forum, bo to nie ma związku z turystyką - w "łapówka za wycieczkę " z tym tematem sie bardzo wiąże :-)

pozdrawiam

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2005-01-27 15:58:01

Witam!!!

> U rodziców niestety przeważa postawa roszczeniowa
> wobec biednej Oświaty, (...)

Jest to idealna konsekwencja tzw. "oświaty bezpłanej". Nie wiadomo co do kogo należy, kto ma się czym zajmować itd.

Ja nie widzę żadnej przyczyny, dla której miałbym poswięcać swój czas i pieniądze na wsparcie szkoły mojego syna. Wszak ten obowiązek wzięło na siebie państwo i pobiera za to kasę - również od ludzi nie posiadających dzieci.

Idea Komitetów Rodzicielskich przypomina mi tzw. czyny społeczne, które - Bogu dzięki - znam już jedynie z filmów Barei.

Nauczyciele, którzy podejmuja decyzję, którą firme wybrać i otrzymuja za to wynagrodzenie postepują IMHO niemoralnie, a ponadto niezgodnie z prawem.

Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2005-01-27 16:03:48

Witam!!!

> dlaczego nikt nie krzyczy gdy nauczycielom daje sie w prezencie
> podreczniki, cwiczenia, atlasy (...)

Bo to off-topic na tym Forum. No może poza atlasami... :-)

Pozdro,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: Amotolek
Data: 2005-01-27 16:33:51

-"Obecnie przeżywamy modę na używanie różnych szumnych określeń, które tak naprawdę stanowią tematy zastępcze, podawane społeczeństwu jak na „tacy” przez dziennikarzy w celu odwrócenia uwagi od codziennej rzeczywistości."

Złote słowa! Także i tu na forum powstaje cała paleta tematów zastępczych, od których niniejszy wątek nie odbiega ani kawałka!
Zawsze wiedziałem,że rodacy nasi najlepiej znają się na organizacji i medycynie. Teraz ujrzałem rzeszę fachowców od pedagogiki.
Tymczasem w praktyce, także organów ścigania utarły się kryteria:
1. Społeczna szkodliwośc czynu.
W tym kontekscie złodziej, który zamierzał ukraść i się do tego nawet przyznał (że zamierzał),a nic nie zdążył ukraść nie jest zlodziejem, bo nie ma szkodliwości, tzn. matematycznie wynosi ona zero!

@ Korupcja, łapówka czy jak tam zwał.
Jest to zasugerowanie petentowi, pacjentowi itp. przed wykonaniem czynności, do której urząd i stanowisko obliguje wykonawcę - jakiejś konkretnie, lub tylko ogólnie zdefiniowanej kwoty lub inaczej wyrażone materialnie. Np należy sie za to i to: - co łaska!, albo operacja ma kosztować 5.000 zł, czy potrzebna mi za to nowa strzelba mysliwska. Jest to bezsporna korupcja, jak cholera i w drodze kontrolowania transakcji (np. znaczone banknoty, czy inaczej) można taką świnię korupcjopgenną szybko złapać, jak się tylko chce!

3. Wyrażenie wdzieczności wykonawcy po wykonanej przez niego czynnosci.
No to zależy i powinno być badane.
Zakazane są np wszelkie zakładanie się z urzednikami,odnośnie ich czynności przypisanych wg umocowania, np. "Założę się z panem Prezesem, że za dwa tygodnie nie dostanę mieszkania - o 10.000 zł, czy jakoś tam.

No ale danie szklanki wrządku przewodnikowi, który zalazł na taką cholerna górę, czy jakieś - Basiu - drobne piwo, to śmiech.
Ile razy każdy z nas po pobycie w szpitalu, gdy wychodził, (ze szcześcia, że jeszcze żyje) - wreczył mały koniak czy czekoladę,(no bo kwiatów się nie jada :-) ). Kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem!
I dlatego wracając do problemu "pracusiów" (zwracam uwagę na cudzysłów!), nie jest problemem drobnica i zaczerpnięte łyżeczką takie tam groszowe sprawy, ale czerpanie chochlą i zachłyśniecie się od braku umiaru.

Tem problem jest szczególnie przykry, jeżeli bez umiaru i stosownej kontroli społecznej do tego przypisanej - są wydawane, albo co gorsza marnotrawione nasze wspólnie, społecznie wypracowane fundusze, ale to już chyba problem do innego wątku :-(
Polecam się: amotolek[at]wp.pl
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2005-01-27 22:10:01

>Ja nie widzę żadnej przyczyny, dla której miałbym poswięcać swój czas i pieniądze na wsparcie szkoły mojego syna. Wszak ten obowiązek wzięło na siebie państwo i pobiera za to kasę - również od ludzi nie posiadających dzieci.

Jeżeli olewasz szkołę, to nie dziw się, że szkoła olewa Ciebie. Z fizyki wiadomo, że każda akcja (także jej brak) wywołuje reakcję.

>Idea Komitetów Rodzicielskich przypomina mi tzw. czyny społeczne, które - Bogu dzięki - znam już jedynie z filmów Barei.

W USA komitety rodzicielskie i samorządy uczniowskie są szkołą demokracji, która procentuje później w życiu publicznym, a u nas uważane są za socjalistyczne wynaturzenie. Teraz wiadomo, dlaczego nasze społeczeństwo ma taką mierną demokrację, a każdy po pracy siedzi w doku i czeka aż za niego wszystko załatwią krasnoludki odpowiedzialne za ustawy. Chyba nie o to chodziło Barei, żeby ośmieszyć demokrację.

>Nauczyciele, którzy podejmuja decyzję, którą firme wybrać i otrzymuja za to wynagrodzenie postepują IMHO niemoralnie, a ponadto niezgodnie z prawem.

Czy nauczyciele otrzymują wynagrodzenie za pracę, czy za wybór firmy? Nie wiedziałem, że jak ktoś mnie zatrudni, to wynagrodzenie jest od razu łapówką, bo przecież wybrałem pracodawcę! Dość oryginalne, daleko idące stwierdzenie! Może dlatego Biedronka nie płaci pracownikom, żeby nie dawać łapówek?

Pozdrowienia

Piotr

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2005-01-28 09:24:48

Witam!!!

> Jeżeli olewasz szkołę, to nie dziw się, że szkoła olewa Ciebie.

Otóż to jest właśnie przykład myślenia nie tylko niepoprawnego, ale wręcz szkodliwego.

"Olewam" - jak to raczyłeś napisać - nie tylko szkołę, ale również swój sklep osiedlowy, swojego dentyste, swojego fryzjera itd. Nie mam zamiaru organizować specjalnego komitetu aby w sklepie było lepsze oświetlenie, ani opodatkować się aby dentysta miał lepsze narzędzia. Po prostu wszystko to powinno być już w cenie usługi, za którą płacę.

Nasze Państwo mówi - zabieram Ci kasę w podatkach, ale za to dostajesz ode mnie bezpłatną edukację. Wobec czego - ponieważ ja ucziciwie płacę - oczekuję teraz, że moje dzieciaki otrzymają tą bezpłatną edukację. I nie mam zamiaru dodatkowo się opodatkowywać na komitet rodzicielski, nie mam zamiaru organizować się w żadnych kołkach rodzicielskich, załatwiać dla szkoły tańszych komputerów itp. Ktoś za to podobno bierze pieniądze i ma to wykonywać!

Inna sprawa, że jak widać - system ten nie działa. Nie działa, bo nie może. Choć większość oczywiście tego nie dostrzega i dalej twierdzi, że edukacja powinna być bezpłatna...

Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: ~szymon
Data: 2005-01-28 09:40:29

wg mnie sprawa podrecznikow i atlasow bynajmniej nie jest jak to okreslono off-topic
wiaze sie z kwestia "wynagradzania" nauczycieli jak najbardziej

nie powiecie mi, ze sprezentowanie ksiazek za opchniecie dzieciakom podrecznikow danego wydawnictwa rozni sie czymkolwiek od sprezentowania kilku banknotow za wybranie tego a nie innego biura turystycznego

napisalem o ksiazkach dlatego,zeby pokazac iz nauczyciele sa przyzwyczajeni do tej formy zachowan

swoja droga czemu PTTK nie ma szerokiej oferty dla szkol. jest kadra, sa szlaki i infrastruktura, a nie ma oferty (pewnie ktos zaraz napisze o kilku przypadkach, ale to wg mnie i tak za malo)
przeciez taki wyjazd organizowany prze/pod egida PTTK po pierwsze moze byc tani, a po drugie stanowi swietna reklame dla Towarzystwa (i jest wtedy szansa ze slowo Polskie nie trzeba bedzie zamieniac na Geriatryczne)

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: Basia Z.
Data: 2005-01-28 10:17:22

Wg mnie współdziałanie PTTK ze szkołami to bardzo duża szansa, ale jak zawsze muszą być chęci z obydwu stron.

Akurat nasz oddział sporo współpracuje, z obopólną korzyścią ale na zasadzie indywidualnej współpracy z kilkunastoma nauczycielami.

Organizujemuy np. co roku turniej wiedzy o górach dla liceów i gimnazjów. Nagrody funduje Prezydent Miasta i zaprzyjaźnione sklepy, są całkiem ładne - mapy, przewodniki. Ulotki z informacją o konkursie dostaje każda szkoła w Gliwicach, ale na turniej przychodzą uczniowie ze stale tych samych 5, czy 6 szkół. Reszta chyba nie widzi potrzeby.

Dla nas to tez korzyść - bo uczniowie dowiadują się o istnieniu czegoś takiego jak SKPG "Harnasie" i już kilkunastu lauretów konkursow ukończyło potem kurs przewodnicki.

Inną formą wpółpracy jest udostępnianie dla wycieczek szkolnych taniej bazy noclegowej, w końcu nie wszędzie można przenocować za 7 zł.

Ale mimo szerokiej akcji reklamowej jeżdzą stale ci sami zaprzyjaźnieni nauczyciele. Czyżby inni bali się noclegu we własnym śpiworze i wygódki na zewnątrz ?

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2005-01-28 12:40:42

>"Olewam" - jak to raczyłeś napisać - nie tylko szkołę, ale również swój sklep osiedlowy, swojego dentyste, swojego fryzjera itd. Nie mam zamiaru organizować specjalnego komitetu aby w sklepie było lepsze oświetlenie, ani opodatkować się aby dentysta miał lepsze narzędzia. Po prostu wszystko to powinno być już w cenie usługi, za którą płacę.

Jak nie widzisz różnicy między szkołą, sklepem i fryzjerem, to nie jest to zdrowy objaw. Szkoła ma pomóc wychować Twoje dziecko! Sklep i fryzjer tego nie muszą robić, a do szkoły dziecko posłać musisz. Jak szkole w tym wychowywaniu nie pomożesz, to wychowasz jeszcze większego egoistę-olewacza, bo dzieci zawsze mają tendencję do tego typu przejaskrawień. Być może uchronisz swoje dziecko przed negatywnym wpływem Twojej wizji szkoły, jako sklepu dobrych ocen na świadectwach, ale tzw. szara masa tego nie zrobi. Im będzie wystarczało, żeby ich pociecha poszła do szkoły i bez wysiłku wróciła z dobrym świadectwem. A jak dziecko nie będzie się uczyć, to będą mieli pretensji do szkoły, a nie do siebie.

>oczekuję teraz, że moje dzieciaki otrzymają tą bezpłatną edukację.

Edukację - tak, a wychowanie - nie. Dawniej mieliśmy władze od oświaty i wychowania, a teraz tylko od edukacji. Zauważ, że wychowanie należy do opiekunów prawnych dziecka, a nie do szkoły. Bezpłatna edukacja jest fabryką od łopatologii, która bez pomocy rodziców i tak będzie niesprawna, a resztę niestety muszą załatwić rodzice - razem lub indywidualnie. Szkoła wychodzi rodzicom naprzeciw i daje możliwość działania razem np. w formie Komitetów Rodzicielskich. Przymusu nie ma, a w konsekwencji nie ma efektów. Nauczyciele tego za darmo nie zrobią, bo za to im nie płacą, a krasnoludki też nie. A w konsekwencji mamy takie zjawiska jak przekupywanie nauczycieli przez biura podróży.

Pozdrowienia

Piotr

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2005-01-28 13:23:17

Witam!!!

> Jak nie widzisz różnicy między szkołą, sklepem i fryzjerem,
> to nie jest to zdrowy objaw.

Piotrze! Kończmy!
Nie ma sensu...

Pozdro,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: wycieczka za łapówkę
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2005-01-28 13:38:44

>Ale mimo szerokiej akcji reklamowej jeżdzą stale ci sami zaprzyjaźnieni nauczyciele. Czyżby inni bali się noclegu we własnym śpiworze i wygódki na zewnątrz ?

Przez 30 lat zajmowałem się turystyką szkolną i obserwowałem najrozmaitsze reakcje środowisk nauczycielskich i pojedynczych nauczycieli na tą problematykę. Jest wiele powodów, że turystyka szkolna leży. Trudno je wszystkie wyliczyć i usystematyzować. Jedną z przyczyn jest brak jednoznacznych przepisów o odpowiedzialności organizatorów wycieczek za bezpieczeństwo niepełnoletnich uczesników. Nauczyciele nie mają zbyt wielu instrumentów do zdyscyplinowania niegrzecznych podopiecznych, a jeszcze i tak mogą narazić się na złośliwe reakcje rodziców i tzw. rzecznika praw dziecka przy kuratorium, a szkoła w związku z tym może narazić się na uciążliwe kontrole i pokrętne tłumaczenia, że czarne nie jest białe. W tej sytuacji nauczyciel, który "wychyla się" z gnuśnego środowiska własnej szkoły, naraża się na obojętność lub szykany ze strony własnych kolegów, a także na liczne "trudności obiektywne" ze strony swojej dyrekcji. Spanie na materacu i mycie się pod zimnym kranem są przy tym wszystkim małą niedogodnością. Do tego trzeba doliczyć, że kilkudniowa wycieczka dezorganizuje pracę szkoły, bo trzeba zmienić plan lekcji, znaleźć zastępstwa i załatwić formalności związane z wypłatami, co może w niektórych przypadkach zaowocować konieczności znalezienia przez dyrekcję pieniędzy na dodatkowe wypłaty lub w innych przypadkach utratę wynagrodzeń za nadgodziny przez pozostałych nauczycieli - czyli kolejny powód, żeby takiego nauczyciela nie lubić.
Jak już pisałem powyżej nauczyciel otrzymuje wynagrodzenie zryczałtowane za 4 godziny wycieczki w dniu roboczym, a jeżeli wycieczka jest w dniu wolnym, to powinien dostać zamiast wynagrodzenia inny dzień wolny - władze oświatowe pilnują dyrektora, czy przypadkiem nie przekracza w tym przypadku budżetu wynagrodzeń szkoły. A odpowiedzialność nauczyciela za dzieci dotyczy 24 godzin na dobę. Jak wycieczka jest mała, to nauczyciel teoretycznie nie powinien iść spać, bo nigdy nie wiadomo co wymyśli śpiące dziecko, np. może wpaść do starego kibla i utopić się. I co wtedy powie nauczyciel rodzicom? Że spał? Na większych wycieczkach prosi się o pomoc rodziców, którzy zazwyczaj są bardziej niefrasobliwi od swoich pociech. Dochodzi do sytuacji, że nauczyciel zamiast dzieci, to musi jeszcze dodatkowo pilnować rodziców, którzy np. skręcają na piwo lub pilnują wyłącznie swojej jednej pociechy. A poza tym odpowiedzialność dodatkowych opiekunów na wycieczce jest problematyczna, bo nie mają dyplomu z pedagogiki i ich kwalifikacje merytoryczne są dość wątpliwe.
Jedynym instrumentem nacisku nauczyciela na ucznia jest jego autorytet. Nie wolno na dzieci podnieść głosu, bo mogą się zestresować, nie wolno przy innych dzieciach zwrócić im uwagi na złe zachowanie, bo jest to objaw poniżania dziecka, nie wolno dziecku zwrócić uwagi na boku, bo dziecko może dostać nerwicy itp. itd. Nie wspominam już o jakiś rozwiązaniach siłowych. A dziecko zazwyczaj ma autorytet nauczyciela w głębokim poważaniu. W szkole, to można wezwać do niegrzecznego dziecka rodziców, a nawet policję, a na wycieczce trzeba takie dziecko "zneutralizować", żeby nie rozwaliło całej wycieczki, bo rozwiązania z wzywaniem kogokolwiek są mocno ograniczone. Do tego dochodzi problem współmałżonka nauczyciela i jego pozostałej części rodziny, którzy nie są zachwyceni jego nieobecnością w domu.

Jak widzisz, dobra atmosfera na imprezie PTTK-owskiej nie jest dostateczną przeciwwagą tych wszystkich przeciwności losu nauczyciela-turysty i działacza.

Pozdrowienia

Piotr