Damsko-męskie nazewnictwo

Wczoraj w TV sympatyczny redaktor Kamil D. nazwał „spikerę” od pogody per „redaktora”. W międzyczasie zabierali glos różni mądrale na temat zdamszczonych zawodów typu „ministra” czy „dyrektora”.
Myślę, ze ten jeden raz i PTTK w końcu może być na Topie a nie w ogonie, jeśli szybko dostosuje nazewnictwo naszej kadry do nowego trendu!
Polonistycznie i językowo powinniśmy sami sobie poradzić, bo mamy silę fachową w postaci Prof. Apolonii K. na Uniw.Zielonogórskim!
A oto parę przykładów:

- ten znakarz - ta znakara,
- ten przodownik - ta przodownica (nawet ładnie!)
- ten przewodnik - ta przewodnica
- ten instruktor - ta instruktora
- ten organizator - ta organizatora

itd.

Antku bardzo rozśmieszyłeś mnie swoimi damski odpowiednikami.

Pozdr.

Monika P.

Nic do śmiechu! Sama powaga! PTTK nie powinno zostawać w tyle. Śmiało dzierżąc sztandar postępu, na czele mas robotniczo chłopskich przodować w nowej dziedzinie, jaka jest nazewnictwo funkcji i zawodów w peerelu bis (oj chyba uległem retoryce Zjazdu połączeniowego, jaki wskazał w Lech w swoim poście )

Czy chcemy, czy nie, to nowe słownictwo wydaje się być chwytne i zagnieździ się na trwale w języku, tak jak niegdysiejszy: sputnik, egzekutywa, kosmonauta czy orbitowanie.
Tego ostatniego wyrazu nie lubią panowie, szczególnie w okresie świątecznym bo kojarzy im się nie najlepiej!

Pomimo niezłej fantazji nie udało mi się wymyślić męskich synonimów dla położnej, przedszkolanki, czy damskiego dla prałata!

No ale to chyba nie jest problem na teraz dla PTTK? Tak myślę.

To teraz ja dam męskie odnośniki

Przedszkolanka - przedszkolanek
położna - położnik
samiczka - samiczek

Wiesz wychodzi niezła zabawa

Monika P.

Hej! Jesteś frywolna, aż do bólu!
Smiej się śmiej! A wyjdzie i tak na moje!

Ale ad rem:
połozna, to raczej - ten położny!
A pozostałe zmiękczenia pasują raczej do stanu panienek i kawalerów
stąd, jak samiczka, to raczej prawiczek

Wydaje mi się, że (z odnośną powagą)
forma pzredszkolanka, posłanka itd, sugerujący kobiety przedzamężne - nie uchowa się.
Np. ten poseł, no to : ta posła.
albo ten ginekolog, no to ta ginekologa i tak dalej.....

"Np. ten poseł, no to : ta posła."

To już raczej może:
ten poseł - ta poślica

Analogia odmiany 'posła' do 'osła' wydaje mi się
w naszej rzeczywistości logiczniejszą.

Serdeczności,

Kuba

No to dalej bawię się

pszczółka - pszczółek
mrówka - mrówek
motyl- motylka

Pozdr. Monika P.

cd zabawy

hydraulik - hydraulica
brukarz - brukarka

Monika

Jestem Błąd. Wiel Błąd - tak się przedstawiał wielbłąd do Jamesa Bonda!

A w pewnej piosence występuje Gondol Jerzy znad Wisły.
Być może zamieszkały przy ul. K. Wielkiego.

Kiedyś przy ognisku śpiewało się:
czy pani puszcza się ta podoba

Monika P.

Kiedyś pytano dzieci w szkole:
-"Jak miał na imię Władysław IV?"
No i był obciach, bo nikt nie wiedział!
A na egzaminie z chemii pytano:
-" Co sie dzieje, jak się rteć podgrzewa"?
No i tu niezła pewniaczka napisała, że :
- rozkłada się!
Na "H" - wodór, który unosi sie do atmosfery oraz "g" przyspieszenie ziemskie, które idzie do ziemi.

Przepraszam za frywolnośc nadmierną, ale nie jest to żadna aluzja do poziomu dyskusji nt Programowego przygotowania najbliższego Zjazdu Krajowego. (tezy itd )
No może - tak po prawdzie - jeszcze nie jest !

Witam

mam problem, jakie będą żeńskie odpowiedniki męskich zawodów

ślusarz - ślusara, -ka
szofer - szoferka ( tu może być kolizja z nazwą pomieszczenia
kierowca - kierownica ( problem podobny do tego z wyżej)

Zabawa przednia, tylko szkoda że mało z nas bawi się, przecież jest karnawał

Pozdrawiam serdecznie

Monika P.

Bingo!
Brawo Moniko!
Trafiasz w sedno!
O prawidło jezykowe trzeba zapytać tych od języka (mamy przecież w PTTK własnego Miodka, tzn. miodzicę!). Z tego co mi wiadomo, to na UW ZG (tzn. Zielona Góra). Nowości jezykowe mają to do siebie, że nakrywają czasem zwroty stare.
Stąd wydaje mi się ,że raczej ślusara i raczej szofera!

Kierownica - to chyba raczej Biura np. BORTu

Zresztą jak się nasz piekny język rozwija, to miałem kiedyś w Miscolcu ogromną przyjemność porozmawiać z takim dziadkiem, Węgrem, który świetnie mówił po polsku, ale jezykiem z końca XIX wieku! To było coś pięknego. Żałowałem ,że nie mam nic aby to nagrać!

Pozdrowienia ANT