Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Odznaki

Fikcyjne zdobywanie odzna

wszystkich wiadomości w wątku: 75
data najnowszej wiadomości: 2004-04-04

Temat: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: ~Adam
Data: 2003-01-27 01:46:38

Dziś po raz pierwszy jestem na forum na tej stronie. Chciałbym podzielić się moimi spostrzeżeniami na temat zdobywania odznak turystycznych. W latach osiemdziesiątych pełniłem służbę na strażnicy WOP na południowej granicy Polski często przechodzący turyści prosili o potwierdzenie w ksiązeczkach pobytu w tym miejscu. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to że dość często ilość ksiązeczek nijak nie przystawała do liczby uczestników wyprawy. Usytułowanie strażnicy sprawiało zę nikt nie mógł jej ominąć. Gdy odmawiałem stemplowania książeczk często proszono mnie bym jednak to uczynił gdyż właścicielom tych książeczek zależy na odznace turystycznej. Że nie jest to przypadkowy proceder uświadomiłem sobie po kilku tygodniach gdy na strażnicę zgłaszali się tylko posiadacze własnych książeczek.W środowisku wiadomobyło że na tej strażnicy nie tolerują fikcji.Gdy w zeszłym roku odwiedziłem po raz kolejny strażnicę dowiedziałem się że proceder z lewymi potwierdzeniami nadal trwa.
Co zrobić z nieuczciwymi ciułaczami punktów. Gdyż ten proceder nadal kwitnie. co zrobić z osobami weryfikującymi te punkty.
Czy utrzymać te odznaki i fikcję z ich weryfikacją gdyż nie spotkałem nigdy przypadku by odmówiono komuś weryfikacji Znam przypadek gdy na odznakę KOT zdobywca większośc punktów wpisywał sobie za trasę jaką przebywał z domu do pracy i odwrotnie (było to wtedy zgodne z regulaminem czy dzisiaj jest tego nie wiem) Podejrzewam że wiele odznak szczególnie na poziomie dużych jest zdobywana w podobny sposób. Mam nadzieję że jeszcze inni wypowiedzą się na ten temat. Dodam że uprawianie turystyki jest dla mnie tylko przyjemnością i nigdy nie dążyłem by paradować w stroju obwieszonym wieloma odznaczeniami. Z turystycznym pozdrowieniem AdAM

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Alf
Data: 2003-01-27 06:50:13

...Podejrzewam że wiele odznak szczególnie na poziomie dużych jest zdobywana w podobny sposób..., uważał bym z takimi stwierdzeniami , weryfikator nie jest w stanie stwierdzic czy dany turysta odwiedził to miejsce czy nie, sprawa leży w uczciwości zdobywcy i w tym jak się będzie czuł ze zdobytą odznaką. Na odznakę OKP prowadzę kronikę i uważam , że jest to najlepsza forma potwierdzeń ( zdjęcia, bilety, pieczątki, wpisy przewodników itd)
pzdr Alf-zdobywca :-)

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Tomek Dygała
Data: 2003-01-27 10:09:46

Moje zdanie na temat odznak jest następujące:
Odznaki to nie jest wyścig po złote kalesony i ma służyć jako frajda dla zdobywającego.
Oprócz odosobnionych przypadków (dodatkowe punkty na AWF) odznaki nie dają NIC materialnego.
Są wprawdzie wymogiem formalnym przy uzyskiwaniu uprawnień przodownickich ale wtedy jeszcze trzeba zdawać różne egzaminy i fikcja z pewnością wyjdzie.

Do szału mnie doprowadzają wymogi, że MUSZĄ być potwierdzenia terenowe - tu cała litania jakie, zapisy że potwierdzenia tylko przez przodowników nie mogą przekroczyć jakiegoś pułapu etc.

wszelkie formalizmy są dla mnie zbędne i niepotrzebne, wręcz szkodliwe. Okazuje się bowiem, że osoba która spełniła wszystkie wymogi do zdobycia odznaki, a dowiedziała się o tym post factum, nie może jej zdobyć bo nie ma potwierdzeń... dla mnie paranoja przez którą tracimy potencjalnych członków, których zniechęcają głupie formalizmy.

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: ~Gumiś
Data: 2003-01-27 13:04:14

Formalizmy formalizmami, ale jakieś potwierdzenia przecież muszą być. Bez nich zaraz by się okazało, że wszyscy zrzeszeni w PTTK mają najwyższe odznaki na "rycerskie słowo".

No cóż,
Byłem tam i już.

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Tomek Dygała
Data: 2003-01-27 13:30:42

> Formalizmy formalizmami, ale jakieś potwierdzenia przecież muszą być.

a po co?

> Bez nich zaraz by się okazało, że wszyscy zrzeszeni w PTTK mają najwyższe odznaki na "rycerskie słowo".

i to by było najlepsze rozwiązanie.
poza tym odznaki są także dla niezrzeszonych.

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Kuba
Data: 2003-01-27 13:35:00

[jakieś potwierdzenia]
"a po co?"
[na "rycerskie słowo"]
"i to by było najlepsze rozwiązanie"

Ciekaw jestem, czy rycerskie słowo
wystarcza Ci Tomku, w trakcie szkolenia SKPG Gliwice czy PTG w OM W-wa?

Jesli zaś kursanci nie wydają Ci sie wystarczająco rycerscy, by miast egzaminu zadać im tylko pytanie:
"czy nadajesz się na przewodnika/przodownika?",
to dlaczego wyżej oceniasz zbieraczy pktów?
Prawda, że różnica kalibru celu - znaczek a blacha, jednak nie usprawiedliwiająca aż tak różnego podejścia.

Nieformalne stosunkowo potwierdzenie pktów przez przodownika - po "wywiadzie"ze zbieraczem rzeczywiście winno być akceptowane szerzej i bez ograniczeń procentowych,
jednak to nie to samo co weryfikacja na życzenie.

Baj de łej - ja w ogóle nie mam teraz sentymentu do GOT itd.,
jednak skoro już są i mają dla poniektórych znaczenie - nie powinny być przyznawane na pustą gębę.
Owym poniektórym może niewystarczać fakt, że maja GOT zasłużeni, a kto inny ma, ale dostał nieuczciwie.
Niesposób zapewnić 100% sprawdzalności, lecz to nie powód by nie sprawdzac w ogóle.

Pzdrw.

Kuba

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Tomek Dygała
Data: 2003-01-27 14:04:33

> [jakieś potwierdzenia]
> "a po co?"
> [na "rycerskie słowo"]
> "i to by było najlepsze rozwiązanie"
>
> Ciekaw jestem, czy rycerskie słowo
> wystarcza Ci Tomku, w trakcie szkolenia SKPG Gliwice czy PTG w OM W-wa?

a co ma piernik do wiatraka?

> Jesli zaś kursanci nie wydają Ci sie wystarczająco rycerscy, by miast egzaminu zadać im tylko pytanie:
"czy nadajesz się na przewodnika/przodownika?",
to dlaczego wyżej oceniasz zbieraczy pktów?

a dlatego, że odznaka nie daje nic oprócz satysfakcji. Za to uprawnienia przewodnickie dają prawo wykonywania zawodu - to chyba oczywiste?

Uprawnienia przodownickie są właściwie sztuką dla sztuki ale utarło się że przodownik jednak musi dysponować pewnym poziomem wiedzy.
Poza tym jako przodownik zawsze mogę sobie porozmawiać ze zdobywcą o tym gdzie był i w razie fikcji jest duża szansa że to wyjdzie.
Przy GOT akurat nie ma problemu że musi być ileś tam potwierdzeń ale przy niektórych innych odznakach owszem.
W zeszłym roku trafiła do mnie książeczka człowieka który był w Gorganach i Czarnohorze a lokalny oddział odmówił mu weryfikacji odznaki bo nie miał żadnych potwierdzeń. Towarzyszowi Działaczowi nie wystarczyło że wpisał trasy do książeczki i że miał bilety kolejowe na dowód wyjazdu w tamte strony. Życzę szczęścia w zdobywaniu potwierdzeń w tamtych stronach...

Poza tym nie przyznajesz odznak na pustą gębę tylko Ty się podpisujesz w książeczce GOT. Jak wpiszesz fikcję to poświadczasz nieprawdę a na to są paragrafy ;-)

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Kuba
Data: 2003-01-27 14:32:33

"a co ma piernik do wiatraka?"

jesli już, to piernik do np. wafelka
- różnice - może sam zauważyłeś - sam zauważyłem.

"a dlatego, że odznaka nie daje nic oprócz satysfakcji."
- i właśnie satyskfakcja ta dla swojego istnienia winna posiadać pewien zarys ochrony.
A jeszcze te pkty na AWF i wymóg dla PTG - sam je wszak onegdaj wspomniałeś.

"uprawnienia przewodnickie dają prawo wykonywania zawodu - to chyba oczywiste?"

Popatrz, nie wpadł bym na to.
Z drugiej strony jest sporo posiadaczy różnych blach, którzy -noszą je - nieużywane - dla ozdoby i satysfakcji, zupełnie jak GOTki.

Jak napisałem nie chodzi jednak o tożsamość celu,
jeno o nieskutecznosć "rycerskiego słowa" tu, czy gdzie indziej.

Sam zresztą to przyznajesz pisząc jak poniżej:

"Poza tym jako przodownik zawsze mogę sobie porozmawiać ze zdobywcą o tym gdzie był i w razie fikcji jest duża szansa że to wyjdzie."

oraz:

"Poza tym nie przyznajesz odznak na pustą gębę tylko Ty się podpisujesz w książeczce GOT."

No właśnie - i to nazwałem wywiadem,
przeprowadzanym przez PTG ze zbieraczem pktów, który wg mnie w zupełności wystarcza.

Cieszę się jednak, że nie przeczytałes dokładnie mojego postu, na który odpowiadasz, bo:
1. nie wiedziałbyum aż tak dokładnie, że podzielasz moje zdanie
2. nie miałbym przyjemnosci tej drobnej polemiczki - cóż, że bezprzedniotowej.

A z przyznawaniem pktów GOT za Karpaty Ukraińskie per analogiam do Słowackich spotkałem się już jakieś 10 lat temu.

Dziekuję i pozdrawiam,

Kuba

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: ~MIchał A.
Data: 2003-01-27 15:24:41

Częściowo zgadzam się z Tobą - mnie samego b. często do szzału doprowadzają niektóre wymogi kwalifikacyjne. Nienawidzę zwłaszcza chodzenia i proszenia sie o potwierdzenie pieczatką ( w zasadzie tylko przy GOT pieczątki uzyskuje się głównie w obiektach PTTK) u ludzi, którzy najchętniej wyrzuciliby mnie za drzwi. POza tym jest wiele miejsc, gdzie po prostu nie można uzyskać potwierdzenia. MNie osobiście zdarza się tak głównie przy Odznace "Śladem Zabytków Architektury Drewnianej w Polsce". Znakomitą część zabytków drewnianych w Polsce stanowią wiejskie kościółki. Aby móc je obejrzeć także od wewnątrz, trzeba odwiedzać je w niedziele, gdy odbywają się w nich nabożeństwa. NIestety, w tym dniu bardzo mało sklepików wiejskich jest czynnych, a sami księża są tak zajęci, że mowy nie ma o pieczątce parafialnej. W takich sytuacjach owinna jednak obowiązywać zasada zaufania do turysty - aby zorientować się, czy rzeczywiście odwiedził on dane miejce, wystarczyłby krótki opis, tymczasem ja w takich sytuacjach muszę po prostu robić zdjęcia mojej osobuy na tle danego obiektu, a ponieważ nie zawsze mam obok kogoś, kto mógłby abawić się w fotografa, doprowadza mnie to do szału. Dlatego też uważam, że jakiś stopień zaufania powinien obowiązywać.
Nie do końca jednak zgadzam się z tezą, że wszelkie formalności tylko krepują i zniechęcają. Przecież mówimy tu o odznakach, które się zdobywa, muszą więc istnieć pewne reguły formalne. Inaczej każdy mógłby się pochwalić wszelkiego rodzaju odznakami, nieważne, czy naprawdę na nie zasłużył, czy też nie. Jako odznaki turystyki kwalifikowanej, dają one pewne świadectwo umiejętności osoby je posiadająceji jako takie muszą być weryfikowane. POza tym, sam zauważyłem, że niektóre wymogi weryfikacyjne zmuszają do turystyki bardzie świadomej i "myślącej". Takim jest na przykład wymóg zamieszczenia krótkiego opisu odwiedzanych obiektów, w niektórych ozdnakach krajoznawczych - nie wystarczy wtedy tylko rzucić pobieżnie okiem na dany obiekt albo wręcz zajrzeć tylko do sklepu obok po pieczątkę, nawet doń nie wchodząc. U mnie samego ten wymógł wzbogacił chociażby wiedzę architektoniczno-historyczną.
Ja osobiście widzę inny problem - mam już kilka odznak w różnych stopniach, ale jeszcze nigdy w moim macierzystym oddziale nie poproszono mnie przy zakupie odznaki o okazanie zweryfikowanej książeczki. Jeżeli odznakę może sobie kupić - i nościć ją - każdy, ty po kiego grzyba męczą nas tą weryfikacją????!!!!

Pozdrawiam
MIchał A.

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: ~MIchał A.
Data: 2003-01-27 15:44:47

Ale przecież wtedy cała idea odznak jako dowodu nieprzeciętnych umiejętności zdobywcy traci sens. Teraz - niestety tylko teoretycznie - spotykając na szlaku kogoś z np. dużym złotem GOT wiem, że jest to osoba niezwykle doświadczona w chodzeniu po górach i w razie czego mogę - teoretycznie, ale to już coś - liczyć na jej pomoc. lub radę. Dzisiaj odznaki są jakgdyby elementem rozpoznawczym dla pewnej "elity" (wiem, że to wielkie słowo, ale jako pierwsze pzyszło mi do głowy) turystów i krajoznawców.
Jeśli miałoby być tak, jak to Ty proponujesz, to lepiej od razu zmieńmy nazwę "odznaki" na znaczki i zaóżmy sklepiki z nimi.

Pozdrawiam

MIchał A.

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2003-01-27 17:20:52

Zawsze będzie jakiś margines, który z róznych pobudek będzie nadużywał zaufania twórców odznak, albo też rozumiał regulaminy odznak po swojemu.
Na rajdach, które organizowałem, moja ekipa wiedziała, że należy sprawdzać ilość książeczek do weryfikacji z liczbą osób obecnych na starcie. Jeżeli ktoś doszedł po drodze, to musiał wpisać krótszą trasę. Ale był nauczyciel. który zawsze coś kombinował. Jego drużynę zawsze sprawdzałem osobiście lub szefowa referatu weryfikacyjnego. Zarządzałem zbiórkę drużyny i każdy musiał trzymać swoją książeczkę OTP wraz z legitymacją szkolną. Inaczej zawsze podsunął jakąś "lewą" do podpisu. Problem zniknął wraz z jego przeprowadzką do innego miasta. Inni uczestnicy rajdów jakoś nie mieli tego typu ciągotek.
Z kolei spotkałem raz na trasie jurajskiej oryginała, który miał małą złotą GOT i nigdy nie był w górach! Był przekonany, że na Jurze może też zaliczać wszystkie góry do GOT, a znajomy przodownik GOT mu to wszystko podpisywał!
Innym razem spotkałem kolarza, który do odznaki "Zamki" miał wszystkie potrzebne potwierdzenia, ale był tym tak zaabsorbowany, że nie widział żadnego ze "zdobytych" zamków.
Wyłapywanie tego typu dziwactw graniczy z cudem i nie wiem, czy należy poświęcać im zbyt dużo uwagi. Co najwyżej na szkoleniach można uczulić przodowników, ażeby zwracali uwagę na tego typu nieprawidłowości.
Osobiście uważam, że zdobywanie odznak jest przyjemnością, która nie powinna zawierać zbyt wielu formalności. Nigdy nie zrozumiem tych, którzy wymagają setek pieczątek z określonych miejsc i instytucji, nie przyjmują do wiadomości, że nadleśniczy nie stał z pieczątką przy rezerwacie, a muzeum na drugim końcu Polski akurat zrobiło sobie dzień przerwy.
Gdy przy weryfikacji odznaki dowiedziałem się, że bilety i zdjęcia w kronikach nie są ważne, bo nie mam pieczątek w 26 książeczkach uczestników obozu, bo nie chciało mi się cały upalny dzień nosić chlebaka z książeczkami po tą jedną pieczątkę, to musiałem powstrzymać się, aby weryfikatora głośno nie wyzwać od idiotów. Zrezygnowałem ze zdobywania tej odznaki - wycieczka ma być dla mnie przyjemnością, a nie masochizmem dla satysfakcji weryfikatora.

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: ~Gumiś
Data: 2003-01-28 10:36:23

"Odznaki są też dla niezrzeszonych"
Wiem, ale niezrzeszeni nie płacą składek, więc łatwo można się domyślić kto byłby sprawdzany byle jak lub w ogóle nie byłby sprawdzany, a kto dokładnie.

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Tomek Dygała
Data: 2003-01-29 07:47:57

> > "Odznaki są też dla niezrzeszonych"
> Wiem, ale niezrzeszeni nie płacą składek, więc łatwo można się
> domyślić kto byłby sprawdzany byle jak lub w ogóle nie byłby
> sprawdzany, a kto dokładnie.

czy mógłbyś rozwinąć tą złotą myśl???
mówiąc szczerze nie bardzo rozumiem
co autor ma na myśli...

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: ~Gumiś
Data: 2003-01-29 10:49:47

Drogi Tomku! Myślałem, że zrozumiesz tą bardzo prostą zależność. Członek PTTK opłaca składki i przez to wspomaga finansowo Towarzystwo. Weryfikator zawsze spojrzy na niego przychylniej i zaliczy niepewne trasy. Za to ten kto nie należy do PTTK, czyli nie płaci (...) będzie zawsze dokładniej sprawdzany.

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Rentgen
Data: 2003-01-29 11:03:59

I w ten oto sposób weryfikator odstraszy kolejną osobę ktora mogłaby zostać czlonkiem PTTKu.

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Tomek Dygała
Data: 2003-01-29 11:22:32

Na całe szczęście, w swojej dotychczasowej praktyce weryfikacyjnej, nie spotkałem się jeszcze z takim podejściem :-)

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2003-01-29 11:38:44

Nigdy sie z czymś takim nie spotkałem, ani nawet nie słyszałem o takim fakcie. Sądzę, że trochę ta obawa jest wydumana.
Sporo tu zależy od weryfikatora. Ja, szczerze mówiąc, uważam iż pewne potwierdzenie (choćby w postaci rozmowy sprawdzającej) powinno być. I członkostwo lub nie-członkostwo w PTTK nie powinno mieć tu (i nie ma!) żadnego znaczenia.

Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: ~Gumiś
Data: 2003-01-29 11:47:21

Owszem, też się nie spotkałem z czymś takim, ale mówimy o tym, co by było, gdyby nie trzeba było zdobywać potwierdzeń, tylko przyznawanie oznaki odbywałoby się na podstawie powiedzenia "byłem na tej wycieczce" i weryfikator musiałby uwierzyć lub kazać opowiedzieć co było na trasie itd.

Teraz ja Tobie Łukaszu zarzucam, że nie czytasz uważnie naszych (Tomka i moich) postów.

Pozdrawiam
Gumiś

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2003-01-29 11:57:27

Zarzut przyjmuję z pokorą.

Jednak ja też pisałem o powiedzeniu "Byłem na wycieczce.". Bowiem właśnie rozmowa sprawdzająca bazuje na takim oświadczeniu. I sam weryfikowałem swoje własne odznaki właśnie na zasadzie takiej rozmowy (nie chciało mi się łazić z książeczką i stemplować ją w każdej dziurze) i przyznam się szczerze, że weryfikator nawet nie wiedział czy należę do PTTK.

Bo przecież kiedy są stemple w książeczce, to - jak to pisał Wiech - "sprawa nie ulega kwestii". :-)

I znam wielu ludzi, którzy nie zbierali potwierdzeń, weryfikowali odznaki i nie byli prześladowani za nieprzynależność do PTTK. Także chyba jednak jest to Gumisiu nieuzasadniona obawa. Co nie zmienia faktu, że gdyby tak było - byłoby źle.

Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: ~Iwa
Data: 2003-02-05 11:49:57

Adamie! Uważam ze jeśli ktoś oszukuje to tylko siebie samego. Ja osobiście zdobywam GOT i nigdy nie zdażylo mi sie wpisac trasy którą nie podreptałam. Odznaka jest dla mnie powodem do dumy. Chćbym niała nastepną " wyższa GOT" zdobywać nawet 5 lat to wole to od oszukiwania. Myślę że prawdziwy turysta nie wpisuje traz i nie przybija potwierdzeń przez "kolegę" . To jak zdobywamy odznaki świadczy o nas samych!

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Amotolek
Data: 2003-02-21 01:15:58

Moi drodzy! Rzeczywiście odznaki należy zdobywać na nogach, zbierać potwierdzenia w sposób uczciwy i nie budzący wątpliwości. Obecnie w dobie daleko posuniętej komputeryzacji można każda pieczęć (odcisk , fuj jak to brzydko brzmi)bez problemów zeskanować do dowolnej ksiązeczki. Ale tu jeszcze na szczęście informatyka nie wkroczyła. Tak mi się przynajmniej wydaje. Pomysłowość natomiast koleżeństwa jest tak wielka, że zabrakło by miejsca na tutejszym forum , aby to opisać. Dwa przykłady jednak pozostały mi żywo w pamieci. Grupa cwaniaczków z Krakowa stworzyła wiele latek temu wiekszość stempli obiektowych (Zabytki, PN) na dziecinnej drukarence, z gumy, Fakt, że niezłej jakości. Wpadli jednak, ponieważ nie zadali sobie trudu aby starannie zobaczyć jak wyglądają w realu niektóre orginały stempli. Drugi kwiatek pochodzi z centralnej Polski. W Indywidualnych rajdach dla turystów PTTK zawsze z ogromną przewagą punktową zwyciężała jedna jedyna załoga. Na jej sukces, jak się potem okazało, pracowała cała rzesza ludzi jeżdżących ( w delegacje)po całej Polsce z odbitymi na powielaczu kartami rajdowymi. otem doszli do tego , że przysyłali pocztą te karty swoim znajomym w kraju z prośbą o potwierdzenie w danej okolicy rzekomego zwiedzenia i zwrotne odesłanie podstemlowanych kart. No i sukces był murowany.

A teraz inna kwestia. Do tej pory, jak pamietam, uczestniczący w wycieczce, rajdzie, imprezie, wędrówce - przodownik, instruktor przewodnik PTTK i chyba szkolny opiekun - miał prawo potwierdzać, co trzeba w ksiązeczkach na odznaki. Ale komuś to też przeszkadzalo i nowy regulamin jednej z odznak turystyki kwalifikowanej PTTK wprowadził ograniczenie. Przodownik owszem dalej może potwierdzać , ale tylko do 20 % wszystkich zwiedzanych obiektów. Paranoja.
Polecam się: amotolek[at]wp.pl
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Tomek Dygała
Data: 2003-02-21 09:16:43

> Do tej pory, jak pamietam, uczestniczący w wycieczce, rajdzie, imprezie, wędrówce
> - przodownik, instruktor przewodnik PTTK i chyba szkolny
> opiekun - miał prawo potwierdzać, co trzeba w ksiązeczkach na
> odznaki. Ale komuś to też przeszkadzalo
> i nowy regulamin jednej z odznak turystyki kwalifikowanej PTTK
> wprowadził ograniczenie. Przodownik owszem dalej może
> potwierdzać , ale tylko do 20 % wszystkich zwiedzanych obiektów.
> Paranoja.

zgadza się. to jest paranoja.
mowa oczywiście o Motorowej Odznace Turystycznej.
Ja gdybym był przodownikiem TM chyba bym zrezygnował z pełnienia takowej funkcji, gdyż uznałbym to za dowód braku zaufania KTM do mnie jako przodownika.
A jeśli KTM nie wierzy swoim ludziom to jest jakaś paranoja...

Druga paranoja jest taka że tam jest zapis, taki że aby zdobyć trzeba uczestniczyć obowiąśzkowo w imprezie motorowej turystyki kwalifikowanej. Tak BTW jak to określenie rozszyfrować?? Czy jak zapakuję się w parę osób w samochód i objedziemy krajoznawczo kawałek okolicy to jest to taka impreza czy nie? A może stanie się nią dopiero jak uzyskamy czyjeś błogosławieństwo? czyje?

krótko mówiąc nie jest to odznaka dla wszystkich a tylko dla krewnych i znajomych królika :-(

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Alf
Data: 2003-02-21 09:57:18

...Druga paranoja jest taka że tam jest zapis, taki że aby zdobyć trzeba uczestniczyć obowiąśzkowo w imprezie motorowej turystyki kwalifikowanej...
I CO W TYM DZIWNEGO?

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Władek W.
Data: 2003-02-21 09:59:48

I myslicie, że problem jest taki poważny?? Nie jest. Fikcyjne zdobywanie to margines. Jak jakiś gówniarz zdobędzie sobie fikcyjną to nie jest jeszcze powód do rozpaczy. Ja bym się na waszym miejscu cieszył że odznaki PTTK są aż takie popularne że ludzie próbują zdobywać je za wszelką cene.

W.

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Tomek Dygała
Data: 2003-02-21 10:07:22

przeczytaj uważnie co napisałem to będziesz wiedział co jest w tym dla mnie dziwnego :-P

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Tomek Dygała
Data: 2003-02-21 10:08:19

Ja się zgadzam z takim podejściem.

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Władek W.
Data: 2003-02-21 10:05:35

Co w tym dziwnego?? To głupota totalna. Działaczowski wymysł paru członków "aktywu" którzy myślą że każdy lubi jeździć na spotkania weteranów i chętnie przy okazji zdobędzie sobie MOT. A ja nie chce im płacić za rajdy zloty i itd. Chce po prostu zwiedzać Polskę! Trudno - odznaki nie zdobędę.

W.

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Alf
Data: 2003-02-21 10:06:27

zgadzam sie w zupełności, odznaki zdobywamy dla siebie, dla własnej satysfakcji, i jeżeli ktoś fikcyjnie potwierdza obiekty, to oszukuje sam siebie, a nawiazujac jeszcze do MOT to idac tym tokiem myślenia, w OTP jest też chory zapis , że mam wybrać sobie dwa szlaki zaopiniowane przez przodownika TP, to znaczy że co ? że jestem ograniczony i nie potrafie wybrać sobie z mapy, przewodników szlaków ? idąc tym "szlakiem" to można znaleźć wiele takich "kontrowersyjnych" zapisów

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2003-02-21 10:09:57

A ja niezbyt. Oczywiście to fajnie, że ludzie "zabijają się" o odznaki. Ale co wtedy, gdy po takim zdobywaniu np. GOT zechce taki delikwent zostać przodownikiem? Minimum kontroli jednak musi być!

Pozdro,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Tomek Dygała
Data: 2003-02-21 10:14:25

a przepraszam od czego jest egzamin?
czyżbyś miał niedosyt po swoich?

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Władek W.
Data: 2003-02-21 10:14:01

Na takiego gostka powinien być egzamin. A obecnie egzamin przodownicki to żenada. Stetryczałym dziadkom trzeba opowiadać jak wyglądały góry trzydziesci lat temu - bo inaczej sie nie zda. Kupuje sie przewodnik (byle stary) i egzamin można zdać wcześniej nigdy nie będąc w górach!!!!!!

W.

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Alf
Data: 2003-02-21 10:16:29

Władku, jeżeli chcesz zdobyć MOT nie musisz jeździć na spotkania weteranów, jak to określasz, imprez ogólnopolskich jest mnóstwo i są to imprezy indywidualne, więc możesz jeżdzić sobie sam i zwiedzać i w dodatku zdobywać MOT, co do kosztów, to średni koszt takiej imprezy to 15-20 zł więc nie jest chyba zbyt wygórowany

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2003-02-21 10:18:35

Witam!!!

Nie wiem jak wyglądał Twój egzamin, ale ja nie przypominam sobie na moim "stetryczałych dziadków". Opowiadałem o górach współczesnych i jakoś zdałem. :-)

Pozdro,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Władek W.
Data: 2003-02-21 10:20:16

15 złotych to też może być dużo. Nie każdy mieszka w warszawce i zarabia po 10 tysięcy.
Ale nawet nie o to chodzi. Chodzi o zasade. Jezeli ja sam z dziewczyną wsiadam w swoj samochod i zwiedzam Polske, to nie mogę zdobywać mot. Dopiero jak robie to "pod szyldem", to jest ok. Tak? Przecież to głupota!!!!

W.

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Władek W.
Data: 2003-02-21 10:24:29

"jakoś zdałem"
Jakbym pracował w ZG też bym jakoś zdawał wszystkie egzaminy!!!!!!

W.

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2003-02-21 10:25:58

Niezbyt ładnie sobie Władku poczynasz. Przyznam się szczerze, że poczułem się obrażony. Ech... :-(

Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Władek W.
Data: 2003-02-21 10:27:21

No to sory. Nic do ciebie nie mam. Ale chodzi mi o to, ze obecny system egzaminow jest beznadziejny. Brak jasnych zasad oznacza, ze egzamin zdać moze kazdy ale tez kazdy może go oblać!!!!! Egzamin nie odzwierciedla nic. Tylko o to mi chodziło.

W.

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Alf
Data: 2003-02-21 10:27:03

15 zl to tez moze byc duzo, ale to sa koszty plakietki, dyplomu itd.., po drugie masz racje nie kazdty mieszka w warszawce i ja rowniez tam nie mieszkam i tyle nie zarabiam i po trzecie pokaz mi zapis w regulaminie gdzie jest napisane ze nie mozesz sam z dziewczyna zdobywac MOT? caly sens tej odznaki polega wlasnie na tym zeby samemu poznawac kraj, a jezeli sie nie chcesz spotykac z ludzmi z pttk-u, z kadra , kolegami to po co jestes w PTTK-u? możesz obejść sie bez niego

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Władek W.
Data: 2003-02-21 10:32:12

Jestem w pttku ale nie musze chyba jeździć na rajdy motorowe no nie? Poza tym czy tylko członkowie pttku mogą zdobywać MOT? Ja chce jeździć po Polsce bez plakietek i dyplomu i zdobywać MOT. Czemu mi tego nie wolno???

W.

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Alf
Data: 2003-02-21 10:38:10

Oczywiście, że nie musisz, a tylko członkowie PTTK-u mogą zdobywać MOT, ponieważ jest to odznaka PTTK, tak samo jak generałem armi WP musi być żołnierzem , a nie dozorca, i tak samo jak upoważniony do kontroli pojazdów na drodze jest policjant a nie kolejarz, który też jeżdzi po tej drodze

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Władek W.
Data: 2003-02-21 10:46:39

Co????????
To znaczy ze ja łamałem prawo jak zdobywałem got bez członkostwa w pttk.

W.

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2003-02-21 10:49:58

Chyba jednak nie do końca jest to prawda... ;-)
Odznaki PTTK zarówno turystyczne, jak i krajoznawcze zdobywać może każdy, bez względu na swoją przynależność lub nie do Towarzystwa.

Pozdro,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Tomek Dygała
Data: 2003-02-21 10:52:16

Nie. w przypadku GOT nie ma takiego ograniczenia.

tak BTW - przy MOT też nie widzę zapisu nakazującego zdobywcom przynależność do PTTK.

Alfie!
wyjaśnij mi co to jest "Impreza motorowej turystyki kwalifikowanej" - chciałbym wiedzieć a nie wiem...
Gdzie (KONKRETNIE) w Warszawie mogę zweryfikować odznakę?
Co zrobić w sytuacji kiedy odbyłem ileś tam tras podchodzących pod odznakę ale nie mam potwierdzeń bo znacznie później dowiedziałem się o możliwości jej zdobywania? Rozumiem że mam iść na drzewko, bo przodownik może potwierdzić max 20%?

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Alf
Data: 2003-02-21 10:51:55

nie wiem czy lamiesz prawo czy nie, rozmawiamy o MOT a nie o GOT, ,prawda jest tez ze w regulaminie MOT nie ma zapisu ze musisz byc czlonkiem PTTK-u, i wg mnie chyba bys mogl zdobyc MOT nie bedac czlonkiem PTTK-u , ale po co ? regulamin ci sie nie podoba , spotykac z ludzmi z grona klubow motorowych nie chcesz wiec zaczynamy sie zapetlac powoli

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Władek W.
Data: 2003-02-21 11:03:27

Nieprawda! Nieprawda!!!!!!!
Celem mot są spotkania czy turystyka i zwiedzanie? MOT to dla mnie pamiątka po super wrażeniach z wycieczki a nie plakietka spotkania ludzi z grona klubow motorowych. Turystyka mnie interesuje a nie kanapowe spotkania "działaczy".

W.

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Alf
Data: 2003-02-21 11:01:53

na początku sprostowanie, oczywiście w regulaminie odznaki nie ma że trzeba być w PTTK-u, to się tyczy przodownika, moja pomyłka, przepraszam,
"Impreza motorowej turystyki kwalifikowanej" jest to impreza organizowana przez klub turystyki motorowej, lub władze turystyki mot., poza zwiedzaniem na takiej imprezie odbywaja sie rajdy na orjentacje , testy z kodeksu o ruchu drogowym itd, (zaznaczam ze wszystko jest to w formie zabawy i przy okazji podnoszenia kwalifikacji nie tylko turystycznych), nie wszystkie rajdy to obejmuja, przeważnie rajdy induwidualne sa ukierunkowane na krajoznawstwo.
Odznaki weryfikuja tak zwane TZW terenowe zespoly weryfikacyjne, jezeli chcesz to zdobede ci adres warszawskiego , gdzyz nie znam adresu. Co do tych 20% to oznacza ze jezeli jestes gdzies w terenie i jest np drewniany koscolek i nie ma gdzie potwierdzic pobytu wiec sam sobie mozesz podbic taki obiekt, i jeszcze jezeli chodzi o to co kiedys widziales, coz to jest tak samo jak np w GOT czy tez innych odznakach, uwierzysz mi jak ci powiem ze kedys tam bylem na morskim okiem tylko nie mam potwierdzenia bo zapomnialem lub z innej przyczyny? ja osobiscie bym ci nie uznal,gdzyz po to sa pewne reguly i trzeba je niestety przestrzegac, caly sens potwierdzen na tym polega

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Tomek Dygała
Data: 2003-02-21 11:13:59

> coz to jest tak samo jak np w GOT czy tez innych odznakach,
> uwierzysz mi jak ci powiem ze kedys tam bylem na morskim okiem
> tylko nie mam potwierdzenia bo zapomnialem lub z innej przyczyny?
> ja osobiscie bym ci nie uznal,gdzyz po to sa pewne reguly i
> trzeba je niestety przestrzegac, caly sens potwierdzen na tym polega

chyba cały BEZSENS...
TAK. uznałbym Ci to, jakbyś wpisał to z datą do książeczki GOT, co najwyżej bym Cię o coś zapytał.
I tak robię zawsze (prowadzę TRW GOT przy Oddziale Międzyuczelnianym w Warszawie),
bo odznaki to zabawa i promocja PTTK a nie wyscig o złote kalesony.
Osoby albo potraktowane z buta przez weryfikującego albo zrażone dziwnymi utrudnieniami po prostu tracimy dla Towarzystwa.

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Alf
Data: 2003-02-21 11:16:21

Czy byłes kiedys na rajdzie MOT? chyba nie, i dlatego masz tak nie dobre zdanie o turystyce MOT, to tak jak bym napisal ze wszystkie rajdy gorskie to siedzenie z kadra w schroniskach a nie chodzenie po gorach, nie mam zamiaru sprzeczac sie czy gorska turystyka jest lepsza od motorowej czy pieszej, uwazam ze kazda forma turystyki jest bardzo dobra, gdyz wnosi jedno, poznawanie kraju, jego walorow, a forma jaka sobie wybierzemy to juz jest indywidualne zapatrywania kazdego kto chce cos ladnego i ciekawego zobaczyc

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Alf
Data: 2003-02-21 11:21:46

Tomku, naprawde trudno mi z toba dyskutowac na ten temat, gdyz nie ma tak do konca sprecyzowanego zdania na jezeli chodzi o weryfikacje, zgodze sie z toba jezeli chodzi o najnizsze stopnie jakiejs odznaki, ale jezeli chodzi o stponie juz np zlote, to chyba osoba ktora sie o nie ubiega wie na czym to polega, w motorowej (przynajmniej w moim regionie) jest tak ze do weryfikacji musze wysylac ksiazeczki do innego wojewodztwa, i pytanie o jakis szczegol raczej nie wchodzi w rachube, ale zgadzam sie napewno z toba ze zdobywanie odznak to jest zabawa i przyjemnosc, i nie ma sie z tego zadnych profitow, poza satysfakcja

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Władek W.
Data: 2003-02-21 11:29:21

Nie byłem i bronię swojego prawa do tego "niebycia". Może są i fajne rajdy mot. Ale czy ja naprawdę MUSZĘ w nich brać udział????? Mam ochotę po prostu ze swoją dziewczyną wsiąść w samochód i objechać dookoła Łódź. I chce zdobyc mot. Ale nie! Ja musze z plakietka na czole i z dyplomem na dumnej piersi (za jedyne 15 złotych)uczestniczyc w rajdzie mot!!!! Moze jeszcze choragiewke powinienem przyczepic do antenki??????

W.

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Alf
Data: 2003-02-21 11:40:04

tak musisz , ale nie koniecznie na czole, a na dyplom trzeba sobie zasluzyc, taki jest regulamin i juz, inna sprawa czy on jest "zyciowy",kazda odznaka ma jakies kryteria ktore trzeba wykonac aby ja zdobyc, jezeli mi sie nie podobaja to jej nie zdobywam, szukam np innej ktorej regulamin mi odpowiada,

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Władek W.
Data: 2003-02-21 11:53:22

I ja właśnie krytykuje nieżyciowe kryteria które powodują że ludzie jak ja nie moga zdobywać mot. Jak kryteria są głupie to nalezy je zmieniać!!!!! A mnie zależy bo uważam że pttk odznakami mógłby promować turystykę i krajoznawstwo jednocześnie promując siebie!!!!!

W.

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Tomek Dygała
Data: 2003-02-21 12:53:06

tak trzymać!!!
Odznaki są dla ludzi a nie na odwrót!!!
może czyta to ktoś z Komisji Turystyki Motorowej??? ;-)

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: ~Gumiś
Data: 2003-02-21 15:15:38

Odznaka jest z PTTK to dlaczego nie możesz zdobywać MOT "pod szyldem"?
Zresztą do zdobywania odznaki nikt Cię nie zmusza.

Gumiś

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Tomek Dygała
Data: 2003-02-21 15:24:53

> Odznaka jest z PTTK to dlaczego nie możesz zdobywać MOT "pod szyldem"?
> Zresztą do zdobywania odznaki nikt Cię nie zmusza.

a nie uważasz że to jest potraktowanie z buta?
nie podoba się to won?

w ten właśnie sposób PTTK zniechęca ludzi do siebie.

Przykład z Rzeszowa - odmówiono weryfikacji GOT człowiekowi, który przeszedł i wpisał zgodnie z regulaminem trasy w Czarnohorze, bo nie miał potwierdzeń terenowych (ciekawe skąd...). Bilety kolejowe i poświadczenie organizatora nie wystarczyły weryfikującemu w Rzeszowie.

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Władek W.
Data: 2003-02-21 15:41:09

Właśnie!!!!!!! Nikt mnie nie zmusza. Tak jak do należenia do pttk-u. Nikt też mnie nie zacheca a wręcz odwrotnie. Tak trzymac!!!!! Jestem ciekaw jak daleko petetek zajedzie na takiej polityce.

W.

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: ~Gumiś
Data: 2003-02-21 15:40:15

"a nie uważasz że to jest potraktowanie z buta?
nie podoba się to won?"

Właśnie! Jak się nie podoba taka błachostka, że Oddział w Rzeszowie nie ma strony internetowej to won!!!

A co do weryfikacji to już sprawa weryfikującego. Zresztą dajcie mu spokój, to bardzo miły starszy pan (kolega/towarzysz/brat).

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Tomek Dygała
Data: 2003-02-21 15:51:21

przepraszam bardzo ale ja na temat strony internetowej nie zabierałem głosu.

Natomiast odnosnie miłego starszego pana mam zastrzeżenia...
vide mój poprzedni post.

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: ~Gumiś
Data: 2003-02-21 15:55:52

"przepraszam bardzo ale ja na temat strony internetowej nie zabierałem głosu."
To było tylko wyjaśnienie dlaczego tak odpisałem Władkowi W. Po prostu mnie zdenerwował takim czepialstwem.

Pozdrawiam
Gumiś

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Władek W.
Data: 2003-02-21 15:55:20

Chyba żartujesz????
Jak miły starszy pan to znaczy że nie może robić głupot w weryfikacie?? Jeśli to prawda co pisał Tomek to to jest skandal!!!!!! Zniechęcił do pttku kolejnego turystę. Tak nie wolno robić!!!!!

Poza tym ja nie twierdze że "działacze" są niemili. Są to w większości pewnie urocze dziadki. I są bardz bardzo mili dopóki nie próbujesz też coś zrobić. Wtedy przestają być mili.......

W.

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: ~Gumiś
Data: 2003-02-21 15:59:51

Witaj ekspercie od "działaczy".
A co do "skandalu", to ja nazwałbym to niedopatrzeniem.
Odnośnie zniechęcania to gdybyś ty weryfikował odznaki to nikt by więcej nie przyszedł do twojego oddziału...

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Tomek Dygała
Data: 2003-02-21 16:00:09

owszem jest to prawda, ponieważ człowiek potraktowany przez niego odmownie nie dał się spławić, znalazł w internecie :-)
informację o weryfikacie który prowadzę i przysłał książeczkę do mnie a ja mu przyznałem odznakę :-)
aha widziałem też pisemko z oddziału rzeszowskiego z odmową weryfikacji.

a jeśli chodzi o dziadków to owszem są uroczy do momentu w którym nie poczują się zagrożeni. Wtedy zaczynają walczyć. To co piszę opieram na własnych doświadczeniach. :-(
a w razie czego gotów jestem służyć konkretami.

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: ~Gumiś
Data: 2003-02-21 16:08:01

Tyle że dziadki pracują za grosze lub za darmo.

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Tomek Dygała
Data: 2003-02-21 16:07:55

no cóż robi się niemiło...

ja akurat mam odmienne wrażenie :-)

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Władek W.
Data: 2003-02-21 16:06:08

Hohoho........ Jakiś bojowy. Czasami mam wrażenie że masz 13 lat!

To właśnie jest skandal a nie zadne niedopatrzenie. Niedopatrzenie to by było jakby zweryfikował tą odznakę mimo że były słabe podstawy. A on wszystko zinterpretował na niekorzysć tego człowieka.

W.

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2003-02-21 16:11:24

Panowie!!!!

Wzywam do opamietania! Inaczej uruchomię cenzorskie nożyce!

Pozdrawiam,
Łukasz Aranowski
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Tomek Dygała
Data: 2003-02-21 16:11:28

pracują??????

oni nie pracują tylko są działaczami społecznymi.
ale nie rozumiem związku, mi za udzielanie się w PTTK nikt nie płaci...

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: ~Gumiś
Data: 2003-02-21 16:13:58

"Czasami mam wrażenie że masz 13 lat!"

Bo mam!

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: ~Gumiś
Data: 2003-02-21 16:16:38

Jak widzę znowu powraca sprawa "wolności słowa w wersji PTTK"...

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2003-02-21 17:21:55

Kolejny raz stwierdzam, że niktórzy mają bardzo dziwne podejście do rzeczywistości. Każdy regulamin odznaki podaje warunki, jakie trzeba spełnić, aby ją zdobyć. Jeżeli komuś nie podoba się regulamin, to po prostu nie zdobywa danej odznaki i tyle.
Warunek uczestnictwa w rajdzie przy zdobywaniu MOT jest śmieszny, ale opowiadanie, że 15 zł wpisowego to dużo jest jeszcze śmieszniejsze, jeżeli porówna się to do kosztów jednego tankowania.
Uważam, że należy bezwzględnie tępić przypadki wymądrzania się przez weryfikatorów odznak i żądania od turystów więcej niż wymaga regulamin. Przestrzeganie zasad tej zabawy obowiązuje przede wszystkim jej organizatorów. Z powodu takich właśnie przemądrzałych weryfikatorów KOT przestałem zdobywać tą odznakę.

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Kuba
Data: 2003-02-21 17:34:21

I większośc z tu obecnych o tym wie Gumisiu, a jednak zapomina, bo internetowe forum takim juz jest medium, że widzi sie tylko literki.

Niestety Gunisiu sam o tym przypominasz czasami smutno:
a to wścibskie pytania o zarobki, a to zarzucanie ludziom o niekwestionowanym dorobku i widomej niezależności podlizywania sie, a to dyskutowanie o czymś czego ewidentnie nie rozumiesz.

Pilnuj się byśmy dowiadywali sie o Twoim wieku wyłacznie z Twojej wyraźnej deklaracji, nie z poziomu wypowiedzi.

Serdeczności

Kuba

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Jurek
Data: 2003-02-21 18:15:05

W 2001 roku można było "zdobyć" odznakę 50 lat PTTK.

Od tego roku zacząłem intensywnie przeglądać strony w poszukiwaniu informacji o PTTK i odznakach. W trakcie poszukiwań natrafiłem na informację o tej odznace i o odznace motorowej.

Z braku czasu na wyjazdy w góry postanowiłem z żoną, że moglibyśmy połączyć przyjemne z pożytecznym korzystając z wyjazdów do krewnych i znajomych by pozwiedzać okolice i zdobyc te dwie odznaki.
Warunkiem weryfikacji tej pierwszej było zdobycie brązowej dowolnego rodzaju turystyki kwalifikowanej.

Sciągnąłem sobie regulamin ze strony PTTK.COM.PL i poczęliśmy przy okazji rodzinnych wizyt odwiedzać różne miejsca (Licheń, Pszczyna, "Szlak Krzyży Pokutnych" na Śląsku ...).

No ale jak w regulaminie pisało, że należy dokonywać wpisów w książeczce MOT-OTM to zacząłem się za nią oglądać i pytać po księgarniach gdzie tylko się dało. Owszem były książeczki GOT, ostatnie KOT zabrał szef miejscowej Komisji Kolarskiej ale MOT nigdzie nie było.
Udałem się do Oddziału PTTK i oni ściągneli mi je ze Żnina o ile dobrze pamiętam po kilku tygodniach.

Problem powstał w momencie gdy do nich zajżałem, zawierały zupełnie inny regulamin. Ten nowy narzucał już obowiązek uczestnictwa w Imprezach organizowanych przez PTTK.
A że książeczki udało mi się załatwić pod koniec października było po zawodach.

I na nic mi się tu zdały bilety wstępu, zdjęcia z tej odznaki zostałem wyleczony, a przy okazji straciłem mozliwość zweryfikowania tej pierwszej.

Najgorsze jest to, że w starym regulaminie można było wyjść do człowieka a w tym nowym staje się od razu okoniem.
Nawiasem mówiąc ten stary regulamin do dzisiaj jest na stronie: http://www.pttk.com.pl/Pl/show_podgrupa.php?podgrupa=22

Pozdrawiam
Jurek

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Władek W.
Data: 2003-02-21 18:49:36

I będzie wisiał. Tamten serwis oddziau mazowsze to najwieksza lipa w całym pttku. I na to zg pozwala bez problemu. Kolego moderator! Jak to jest że kwitnie serwis konkurencyjny i w dodatku wprowadzający w bład a ty nic nie robisz?????? Moim zdaniem z tamtym serwisem już dawno powinien ktoś zrobić porządek.

W.

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: ~Gumiś
Data: 2003-02-22 13:59:46

"wścibskie pytania o zarobki"
Nie przeczę, mogło to się wydawać wścibskie, ale skąd miałbym się o tym dowiedzieć? Przecież gdybym się zapytał kogoś z mojego oddziału to by było po prostu chamstwo. A moi rodzice nie są przewodnikami to skąd mam wiedzieć?

"zarzucanie ludziom o niekwestionowanym dorobku i widomej niezależności podlizywania sie"
Sorry, tu przesadziłem, ale mam pewnego kolegę w klasie i tak jakoś mi się wszystko z tym kojarzy...

Pozdrawiam
Gumiś

Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: ~Zbigniew Miśkiewicz
Data: 2004-04-04 12:31:01

Śmieszny temat. Śmieszny, bo zdobywanie odznak to tylko zabawa a odznak i tak prawie nikt nie nosi. Po co więc to jest? Ano po to by samemu opracowywać sobie nowe trasy. Regulaminy oddznak (a przynajmniej wiele z nich)są tak opracowane, że stosując się do nich poznajesz coraz to nowe regiony (ich historie, zabytki, przyrodę, folklor.....)a nie chodzisz ciągle tylko np. po Tatrach. Nadto, odznaki przeznaczone są głównie dla bardzo młodych ludzi by ich zachęcić do uprawiania turystyki. Turystyki kwalifikowanej, to znaczy że człowieka który ją uprawia interesuje coś więcej niż tylko samo przebycie wyznaczonej trasy. I to spośród zdobywców odznak rekrutuje się (najczęściej)przodowników i działaczy PTTK. Ale żeby ci ludzie mieli wysoki poziom wiedzy o terenie, równie wysoki poziom muszą mieć potwierdzający punkty przodownicy. Żeby zapytać co ciekawego było na trasie wycieczki, samemu trzeba dobrze znać te trasę. Dla wielu przodowników jest to duży problem, dlatego wolą podpisać książeczkę bez zbędnych pytań a to zachęca do oszustw i stawia znak zapytania przed sensem zdobywania odznak. Na szczęście, do uprawiania turystyki nie trzeba mieć odznaki ani nawet należeć do PTTK.